Widok

Tragedia po stokroć

Przychodnia Świętokrzyska jest jedną z dyżurnych przychodni działających w weekend, ale ta rola najwyraźniej ich przerasta. O ile obsługa przez lekarzy jest ok, o tyle obsługa w recepcji i organizacja przyjęć pacjentów w weekendy jest jednym wielkim nieporozumieniem. Obsługa w recepcji mimo faktu, iż za każdym razem jestem miły i uprzejmy jest zwyczajnie chamska, niegrzeczna i bezczelna. Ponadto organizacja przyjęć woła o pomstę do nieba - za każdym razem czekają tam mega kolejki, a tymczasem w przychodni dyżurnej na Aksamitnej i na Morenie zero kolejek i obsługa na zupełnie innym poziomie. Zaś na Świętokrzyskiej obsługa w dalszym ciągu tkwi w głębokim PRLu. Nie polecam po stokroć!
Moja ocena
obsługa: 1
 
oferta: 1
 
jakość usług: 1
 
wyposażenie: 1
 
czas oczekiwania: 1
 
ocena ogólna: 1
 
1.0

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5
"...za każdym razem czekają tam mega kolejki, a tymczasem w przychodni dyżurnej na Aksamitnej i na Morenie zero kolejek i obsługa na zupełnie innym poziomie..." He,he, no właśnie to wszystko tłumaczy.
Skoro cały Gdańsk i Okolice wali na dyżur na Świętokrzyską bo nie ma rejonizacji to są mega kolejki i rejestracja nie nadąża z obsługą nagle chorych więc oczywiste,że pacjenci się awanturują a "recepcja" nie jest miła.
Na Aksamitnej i Morenie bez kolejek,bez czekania,beznerwowo to wszyscy zadowoleni bo łatwiej być miłym, grzecznym i uprzejmym.
Jaki wniosek? By szybko dostać się na dyżurze do lekarza trzeba jeździć również na Morenę i Aksamitną.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0
"...rejestracja nie nadąża z obsługą nagle chorych ..."
Nagłość... Mogę poprosić o definicję?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"...Nagłość... Mogę poprosić o definicję? ..." bardzo proszę: zachorowanie lub pogorszenie stanu zdrowia,które nastąpiło w ciągu kilku godzin przed lub po godz.7 rano albo przed lub po 18-ej popołudniu 365 dni w roku.
Oczywiście miało być "nagle":):)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie, nie...
ja się ie czepiam języka polskiego...
Pracując w gabinecie widzę i słyszę tą kolejkę. I współczuję czekającym. Ale najbardziej tym czekającym, którzy powyższą definicję spełniają. Bo czekają i cierpią. Niestety tacy to co najwyżej 20%. Pozostali to dość typowy wywiad zaczynający się od słów:
Dziecko kaszle od miesiąca...
;(
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 1
do góry