Do tej szkoły idzie się z wielkimi nadziejami, przecież taka znana, taka dobra placówka. Wszyscy uczniowie biorą korepetycje? Prawda. Nauczyciele zakładają wręcz że mamy zajęcia dodatkowe, na których się douczymy. Szkoła jest promowana przez dyrektora jako nowoczesna i z wysokimi standardami. Niestety, nowoczesność to ostatnie co można powiedzieć o Gdyńskiej Trójce. Podejście do ucznia zakrawa na XIX wiek (w najlepszym wypadku). Uczeń nie tylko nie ma prawa do wyrażenia swojego zdania ale jeśli już to zrobi, będzie traktowany jak wróg publiczny przez kadrę i resztę uczniów. Chyba że jego opinia mówi o szkole wyłącznie pozytywnie i nie zauważa błędów w funkcjonowaniu placówki czy ogólnego braku szacunku nauczyciela wobec ucznia. Nie sądziłam, że będzie aż tak źle. Powszechne jest wbijanie w ziemię. Jeśli w życiu prywatnym wystąpi jakikolwiek błąd, można być pewnym, że szkoła jeszcze sprawę pogorszy i spadnie się na dno. Najzabawniejsze zaś jest załatwianie czegokolwiek w sekretariacie. Panie tam są obdarzane czcią i szacunkiem przez dyrektora a w stosunku do każdego kto nie ufundował czegoś w szkole lub nie wygrał 10 olimpiad są chamskie i nieprzyjemne.