Nikomu nie polecam takiego podejścia do mieszkańca. Załatwienie jakiejkolwiek sprawy bez upominania się, proszenia i w terminie szybszym niż 2 miesiące gdzie w innych Bom podobne sprawy są tak możliwe jak ujrzenie Pana Boga na ulicy. A na skargi i pytania "u góry" można się dowiedzieć, że pracownicy są zapracowani (wiecznie w terenie) i pracowników brak (pewnie dlatego, że są wiecznie w terenie).