Widok
Traviata
Opinie do spektaklu: Traviata.
Giuseppe Verdi Traviata (włoska wersja językowa, polskie napisy nad sceną) libretto Francesco Maria Piave wg "Damy kameliowej" Aleksandra Dumasa syna Prapremiera: Wenecja 6 marca 1853 Marek Weiss o "Traviacie": Tak się dziwnie składa, że bohaterkami trzech najważniejszych arcydzieł operowych tworzących fundament tego gatunku są kobiety, które z jednej strony mogą być wzorem charakteru, ...
Przejdź do spektaklu.
Giuseppe Verdi Traviata (włoska wersja językowa, polskie napisy nad sceną) libretto Francesco Maria Piave wg "Damy kameliowej" Aleksandra Dumasa syna Prapremiera: Wenecja 6 marca 1853 Marek Weiss o "Traviacie": Tak się dziwnie składa, że bohaterkami trzech najważniejszych arcydzieł operowych tworzących fundament tego gatunku są kobiety, które z jednej strony mogą być wzorem charakteru, ...
Przejdź do spektaklu.
cycek na plakacie?
Zgadzam się, co najmniej połowa plakatów Opery Bałtyckiej jest nie wiadomo czemu zboczona - był już goły mężczyzna pokazujący tyłek oglądającemu, goła kobieta zakrywająca łono figurką bodajże Mozarta - taka pierś to w sumie nic nowego : P Tyle, że już sama reklama zniechęca do odwiedzenia tego przybytku...
Nie zgadzam się.
Nie zgadzam się z Wami, rewolucyjność pomysłu Verdiego polegała na pokazaniu snobistycznej publiczności operowej tego, od czego ta zawsze uciekała i czego istnienia nie chciała do siebie dopuścić. Świata domów publicznych, miłości na sprzedaż, prostytutek i mężczyzn korzystających z ich usług, wreszcie - bohaterki operowej, która nie jest kapłanką druidów czy rzymską boginią. Verdi przekraczał granicę decorum - granicę dobrego smaku i gustu, tego, co przystoi, jest stosowne i piękne. W tamtych czasach o pewnych rzeczach po prostu się nie mówiło, a już na pewno nie w świątyni sztuki. Tak również odbieram ten plakat, jest stosowny do tematu widowiska.
Zanim napiszesz opinie o spektaklu najpierw przeczytaj chociaż o czym to jest a nie krytykuj jak typowy zakompleksiony człowiek który wstał lewą nogą i chce sobie ponarzekać. Akcja Traviaty jest umiejscowiona w domu uciech stąd ta goła pierś na plakacie. Nie pojmuje jak można skrytykować coś czego się nie widziało.
Spektakle w Gdańsku to żenada!
Opera w mieście robotniczym to nieporozumienie bo nie będzie trzymała poziomu!
Kto mianowicie ma ocenić jakość tego czym raczy nas ta instytucja jeśli nie szary robotnik który w operze był raz podczas jej remontu.
W Gdańsku nie ma Inteligencji i nie ma widzów dla takich spektakli.
W wyniku dofinansowania tego typu "zdarzeń" z publicznych pieniędzy jakość jest bliska jarmarcznym popisom kuglarzy.
No a plakat dopełnia całości :-) No ale lepszy cyc niż nic :-)
Naszła was ochota na teatr to zapamiętajcie w Gdańsku nie ma takiej instytucji to wszystko namiastki!
Filharmonia w której grają ludzie na poziomie orkiestry strażackjiej na odpuście, teatr w którym można zostać pospolitym chamem, opera w której usłyszysz jak nie powinno sie robić spektaklu iiiiii
Gdyby te arcydzieła miały się sprzedać to już po pierwszym sezonie trzeba by sprzedać gmachy razem z ziemią aby pokryć straty!
I nie plećcie ze kultura nie jest dochodowa bo jest! Tylko w tych gmaszyskach nie ma kultury!
Kto mianowicie ma ocenić jakość tego czym raczy nas ta instytucja jeśli nie szary robotnik który w operze był raz podczas jej remontu.
W Gdańsku nie ma Inteligencji i nie ma widzów dla takich spektakli.
W wyniku dofinansowania tego typu "zdarzeń" z publicznych pieniędzy jakość jest bliska jarmarcznym popisom kuglarzy.
No a plakat dopełnia całości :-) No ale lepszy cyc niż nic :-)
Naszła was ochota na teatr to zapamiętajcie w Gdańsku nie ma takiej instytucji to wszystko namiastki!
Filharmonia w której grają ludzie na poziomie orkiestry strażackjiej na odpuście, teatr w którym można zostać pospolitym chamem, opera w której usłyszysz jak nie powinno sie robić spektaklu iiiiii
Gdyby te arcydzieła miały się sprzedać to już po pierwszym sezonie trzeba by sprzedać gmachy razem z ziemią aby pokryć straty!
I nie plećcie ze kultura nie jest dochodowa bo jest! Tylko w tych gmaszyskach nie ma kultury!
Wiesz w trójmieście mieszka sporo inteligencji chociażby ta która mieszka tu od wojny, jest sporo ludzi dobrze wykształconych. A skoro nie podoba ci się opera to trudno rzecz gustu. Zastanawiam się tylko kiedy ostatnio byłeś w operze albo w Filharmonii bo coś mi się wydaje że chyba nie byłeś tam nigdy i tylko pieprzysz trzy po trzy byleby coś napisać. Do pani która była w operze 10lat temu, hmm to przykre bo przez te 10lat wiele się zmieniło i może warto by spróbować jeszcze raz.
dobry żart ...
Szanowny Pan/i chyba raczy żartować z tą wspaniałą scenografią.Dekoracje przypominają "wilczy szaniec" a projekcje są niewyrazne,kiepskiej jakości.Przez cały spektakl zmieniają się tylko szczegóły na które mało kto zwraca uwagę.Jak robi się trochę ciemniej to wykonawcy mają projekcje na sobie a jak jaśniej to znowu wszystko prawie znika tak samo jak w "Czarodziejskim flecie" i "Makbecie"wszystko wygląda jakby na wykończenie zabrakło pomysłu-kiepski ten scenograf.
Piękny głos Jany Sibery
Pierwszy raz byłem w Operze. Jestem totalnym laikiem. Ale Jana Sibera śpiewała bardzo pięknie, dużo było w tym ekspresji, uczuć. Gorzej z odtwórcą roli Alfreda, którego grał jak się domyślam David Sotgiu. Chwilami cicho, bez większego zaangażowania. No i świetny Zbigniew Macias w roli Germonta.
Dobra sceneria, świetna muzyka.
Jeśli wahasz się jeszcze przed podjęciem decyzji, to nie żałuj tych kilkudziesięciu złotych i idź do Opery !!! Lepsze to na pewno od kolejnego filmu w kinie, czy wątpliwej sztuki w Teatrze Wybrzeże.
Dobra sceneria, świetna muzyka.
Jeśli wahasz się jeszcze przed podjęciem decyzji, to nie żałuj tych kilkudziesięciu złotych i idź do Opery !!! Lepsze to na pewno od kolejnego filmu w kinie, czy wątpliwej sztuki w Teatrze Wybrzeże.
Byłam z córką na "Dziadku do orzechów" wg pomysłu "tfurców" z Opery Bałtyckiej.
Dotąd się przed dzieckiem tłumaczę i próbuję wyjaśniać jak piękna jest ta opera tak naprawdę.
(A wystarczyło iść... po sąsiedzku do kina na transmisję przyzwoitej wersji "Dziadka do orzechów").
Kolejny raz się nie nabiorę.
Dotąd się przed dzieckiem tłumaczę i próbuję wyjaśniać jak piękna jest ta opera tak naprawdę.
(A wystarczyło iść... po sąsiedzku do kina na transmisję przyzwoitej wersji "Dziadka do orzechów").
Kolejny raz się nie nabiorę.
Traviata
Traviata . Z wielką nieśmiałością - opera może nie dla mnie - ale podejrzewam nie ja jedna ,ale poszłam. Od pierwszych minut wsłuchana a i wpatrzona , chłonęłam , zadowolona wiedziałam o co chodzi, dumna że jestem na takim wspaniałym , uważam na światowym poziomie przedstawieniu. Gratuluję i dziękuję. Orkiestra cudowna a główne role KOSMOS...
Traviata z 18.01.2020
Witam. Opinie podzielę na 2 wątki.
1. O spektaklu.
2. Logistyczny.
Ad1
Było to moje drugie świadome wyjście do opery (wcześniej Thais).
Przygotowując się do wyjścia słuchałem i oglądałem Traviata na you tube aby móc porównać.
Bardzo dobrze na tle oper z YT wypada Pani odtworczyni głównej roli kobiecej Violetty. Genialny głos i dobra gra aktorska. Ona ciągnęła i udzwignela cały spektakl i za to zebrała największe brawa.
Ciekawe czemu nie dostała kwiatów na zakończenie A dostał je Alfred.
Odtwórca roli Alfreda bardzo przyzwoity głos. Mankament to źle skrojony garnitur/frak czy surdut. Za długie rękawy i nogawki. Nie wyglądał na zamożnego Pana.
Powinien teraz skupić się na aktorstwie aby podazalo za głosem.
Najlepsze sceny z chórem i tancerzami nadawały rytm i dynamizm.
Muzyka na żywo klasa.
Super pomysł jak śpiewacy schodzą w publiczność i mozna ich zobaczyc z tak bliska.
Scenografia najlepsza w akcie 1, w pozostałych dość uboga.
Ciekawostka. Odtwórca Barona wygląda jak High Grant.
Ad2
Oczywista oczywistość to brak miejsc parkingowych wokół opery.
Długa kolejka do baru w przerwie. Kończąca się piciem duszkiem aby zdążyć z przerwy, trochę rekompensuje ten fakt bardzo miła obsługa.
Rozwalona spłuczka w toalecie meskiej.
Ogromne kolejki do toalety damskiej.
Program za 10zł?!?
No i najważniejsze. Pomimo nachylenia widowni to jak usiądzie przed Tobą chłop 180 który za rzadko chodzi do fryzjera to pół sceny nie widzisz.
Podsumowując
Pomimo kilku niedociągnięć logistycznych uważam 3h przedsięwzięcie za udane i warte 100zł za bilet.
Jeszcze raz brawa dla odtworczyni Violety.
1. O spektaklu.
2. Logistyczny.
Ad1
Było to moje drugie świadome wyjście do opery (wcześniej Thais).
Przygotowując się do wyjścia słuchałem i oglądałem Traviata na you tube aby móc porównać.
Bardzo dobrze na tle oper z YT wypada Pani odtworczyni głównej roli kobiecej Violetty. Genialny głos i dobra gra aktorska. Ona ciągnęła i udzwignela cały spektakl i za to zebrała największe brawa.
Ciekawe czemu nie dostała kwiatów na zakończenie A dostał je Alfred.
Odtwórca roli Alfreda bardzo przyzwoity głos. Mankament to źle skrojony garnitur/frak czy surdut. Za długie rękawy i nogawki. Nie wyglądał na zamożnego Pana.
Powinien teraz skupić się na aktorstwie aby podazalo za głosem.
Najlepsze sceny z chórem i tancerzami nadawały rytm i dynamizm.
Muzyka na żywo klasa.
Super pomysł jak śpiewacy schodzą w publiczność i mozna ich zobaczyc z tak bliska.
Scenografia najlepsza w akcie 1, w pozostałych dość uboga.
Ciekawostka. Odtwórca Barona wygląda jak High Grant.
Ad2
Oczywista oczywistość to brak miejsc parkingowych wokół opery.
Długa kolejka do baru w przerwie. Kończąca się piciem duszkiem aby zdążyć z przerwy, trochę rekompensuje ten fakt bardzo miła obsługa.
Rozwalona spłuczka w toalecie meskiej.
Ogromne kolejki do toalety damskiej.
Program za 10zł?!?
No i najważniejsze. Pomimo nachylenia widowni to jak usiądzie przed Tobą chłop 180 który za rzadko chodzi do fryzjera to pół sceny nie widzisz.
Podsumowując
Pomimo kilku niedociągnięć logistycznych uważam 3h przedsięwzięcie za udane i warte 100zł za bilet.
Jeszcze raz brawa dla odtworczyni Violety.