"Można to odczytać jako pewnego rodzaju 'jazdę na gapę' - korzystamy, więc bądźmy częścią, także pod względem finansowym, albo
Czyli nie dość, że jadą na gapę, to jeszcze chcą mieć wpływ na władze, aby sobie tę przejażdżkę bardziej urozmaicić?
Absurd.
Miasta powinny zrezygnować z dopłat do instytucji kultury i...
rozwiń
Czyli nie dość, że jadą na gapę, to jeszcze chcą mieć wpływ na władze, aby sobie tę przejażdżkę bardziej urozmaicić?
Absurd.
Miasta powinny zrezygnować z dopłat do instytucji kultury i zastąpić to dopłatami do sprzedanych biletów, i to tylko tych sprzedanych imiennie osobom mieszkającym na obszarze miasta.
Należy też zrezygnować z dopłat do transportu miejskiego i zastąpić to dopłatami do imiennych biletów miesięcznych i kwartalnych (lub ładowanych na imienną kartę), też wyłącznie dla mieszkańców miasta.
Koniec z jazdą na gapę i zabawą w "dobrego samarytanina" w sytuacji, gdy budżety trzeszczą w szwach, zadłużenie rośnie do poziomu grożącego zarządem komisarycznym, a podstawowe potrzeby mieszkańców pozostają niezaspokojone "z powodu braku środków".
zobacz wątek
8 lat temu
~licznik z Gdyni