Widok
Trójmiejscy freeganie. Szukają dobrego jedzenia w śmietnikach
Opinie do artykułu: Trójmiejscy freeganie. Szukają dobrego jedzenia w śmietnikach.
Czy zjadłbyś coś, co wcześniej było w śmietniku? Pewnie większość osób to pytanie co najmniej zniesmaczy, a może nawet oburzy. Są jednak ludzie, którzy regularnie przeszukują sklepowe kontenery z odpadkami. Nie robią tego z powodu trudnej sytuacji materialnej. Robią to, ponieważ wierzą, że każdego dnia trafiają tam ogromne ilości wartościowych produktów, które nadal nadają się do spożycia.
Freeganizm, czyli antykonsumpcyjny styl życia, z roku na rok przyciąga coraz więcej osób, choć ...
Czy zjadłbyś coś, co wcześniej było w śmietniku? Pewnie większość osób to pytanie co najmniej zniesmaczy, a może nawet oburzy. Są jednak ludzie, którzy regularnie przeszukują sklepowe kontenery z odpadkami. Nie robią tego z powodu trudnej sytuacji materialnej. Robią to, ponieważ wierzą, że każdego dnia trafiają tam ogromne ilości wartościowych produktów, które nadal nadają się do spożycia.
Freeganizm, czyli antykonsumpcyjny styl życia, z roku na rok przyciąga coraz więcej osób, choć ...
Rurkowcy nurkowcy ;-)
Duża część tych warzyw i owoców nie nadaje się już do jedzenia na półkach w hipermarkecie i długo trzeba wybierać żeby nie trafić na zgniłki. Co dopiero kiedy już lądują w śmietniku i to w towarzystwie różnych innych odpadów. Smacznego!
BTW takie grzebanie w śmietniku za młodu na stare lata może się skończyć znoszeniem do domu wszelkich śmieci i odpadów, które są jeszcze "w całkiem dobrym stanie i kto to wyrzucił" i "mogą się kiedyś może przydać". każdy "kolekcjoner" śmietnikowy jakoś zaczyna swoje patologiczne zbieractwo, a potem sąsiedzi go przeklinają. Czasem lepiej nie robić dziwnych rzeczy z pogranicza zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, nawet jeśli kusi aby je robić ;-)
BTW takie grzebanie w śmietniku za młodu na stare lata może się skończyć znoszeniem do domu wszelkich śmieci i odpadów, które są jeszcze "w całkiem dobrym stanie i kto to wyrzucił" i "mogą się kiedyś może przydać". każdy "kolekcjoner" śmietnikowy jakoś zaczyna swoje patologiczne zbieractwo, a potem sąsiedzi go przeklinają. Czasem lepiej nie robić dziwnych rzeczy z pogranicza zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, nawet jeśli kusi aby je robić ;-)
A pewnie, niech żyją...
...to jest, na swój sposób, nawet logiczna praktyka.
Tylko po co zaraz dorabiać do tego otoczkę na miarę stylu życia, nadawać jakąś durnowatą angielską nazwę, pisać o tym jak o ważnym zjawisku społecznym?
Lubisz jeść ze śmietnika? Lubisz jeździć rowerem? Lubisz chłopców albo damskie fatałaszki? OK, fajnie. Ciesz się tym w gronie przyjaciół albo w swoim własnym towarzystwie. Co nas to?
Tylko po co zaraz dorabiać do tego otoczkę na miarę stylu życia, nadawać jakąś durnowatą angielską nazwę, pisać o tym jak o ważnym zjawisku społecznym?
Lubisz jeść ze śmietnika? Lubisz jeździć rowerem? Lubisz chłopców albo damskie fatałaszki? OK, fajnie. Ciesz się tym w gronie przyjaciół albo w swoim własnym towarzystwie. Co nas to?
no ale tego podejścia nie aplikujesz sobie.
bo zgodnie z Twoją maksymą, co kogo obchodzi co masz do powiedzenia na ten temat. po co publicznie się wypowiadasz zamiast zachować swoje złote przemyślenia dla własnego grona?
wystarczyłoby zwykłe "a mi się to nie podoba i uważam, że to obrzydliwe", tak jak i mi (gdybym tego nie powiedział, pewnie byś za tysiąc lat tej opcji nie wziął pod uwagę...)
wystarczyłoby zwykłe "a mi się to nie podoba i uważam, że to obrzydliwe", tak jak i mi (gdybym tego nie powiedział, pewnie byś za tysiąc lat tej opcji nie wziął pod uwagę...)
Jak smiesz obrazac ludzi z pasją ? ty nienawistny czleku
Rodzine tylko buractwo zaklada . Lepiej zyc wolnoscia i byc wolnym a nie byc uwiazanym bahorami . Wolny moze zyc wszedzie bo smietniki i zywnosc jest tez wszedzie wiec mysl naiwniaku. Ty z zona i bahorkami mozesz tylko w jednym miejscu zyc a my mozemy wyjechac nawet do Hiszpani i tam tez znalezc w smietniku zywnosc i juz zyjesz za darmo. Logiczne a nie kisic sie jak szczur na sznurku. Zazdroscicie zwyczajnie ze mozna zyc za darmo a wy musicie placic a wystarczy wyjsc wieczorem do smietnika zeby miec kolacje . Patologia chodzi tylko po sklepach raczej jak na obiad mozna wszystko znalezc w kazdym smietniku.
Wspaniały pomysł ! Macie ochotę pogrzebać w śmietniku? Zapraszam serdecznie ,wszystkich na grzebanie w śmietnikach , zapewniam darmowe jedzenie , picie oraz wspaniałą zabawę .Zbiórka o godzinie 17 koło śmietnika na ul.Jana z Kolna .Nie jedzcie obiadku papu czeka w kubłach .Jest szansa na nowy ciuch oraz jakieś fajne szpileczki dla swojej luby... :-D
Zapraszam serdecznie i do zobaczenia !
Szpilek Kloszard .
Zapraszam serdecznie i do zobaczenia !
Szpilek Kloszard .
Zapomniałem zabierzcie kosze wiklinowe ,pojemniki z tworzywa sztucznego zamykane , kanki na płyny (mleko, soki, piwo, kefiry itd) , tutki papierowe , noe wstydźcie się przychodźcie i grzebcie do woli .Kto nie grzebie w śmietniku ten nie jest europejski .Kloszardzi całego świata łączcie się! Zapewniam każdy znajdzie coś dla siebie .Przybywajcie z dziećmi uczcie od młodych lat zdobywania dobrych manier i żywności!
Wolałbym zbierać puszki ,makulaturę butelki .Grzebanie w śmietniku i pałaszowanie jedzenia z kibli to dno. Śmieszne to jest ale gdy czytam takie artykuły to zaczynam rozumieć czemu budowano kiedyś obozy koncentracyjne . Kiedyś jak miałem psa i zjadał coś z ulicy to dostawał surową reprymendę .Nie moja to sprawa chcą niech grzebią i jedzą ale nie zadawałbym się z kimś takim.
A ja szanuję takie osoby!
Osobiście takie styl życia to dla mnie za duży hardkor i nie umiem sobie tego wyobrazić, ale podziwiam, że im się chce i w to wierzą. Widzę, ile jedzenia marnujemy na co dzień, śmietniki są pełne dobrych warzyw i owoców, a przynajmniej jest ktoś, kto choć trochę tego uratuje.
ale one wcale nie działają w sprawie nadmiernego konsumpcjonizmu, bezmyślnego kupowania czy
niemożliwiści przerobienia wyprodukowanej żywności, idiotycznego marnotrawstwa.... one z tym zjawiskiem wcale nie walczą mimo iż na nie wskazują, im nie zależy na zmianie podejscia ludzi do produkowanego w nadmiarze jedzenia, im to pasuje bo one z tego żyją. Gdyby raptem wszyscy się spieli i kupowali tylko tyle ile potrzebują, sklepy zamawiały towar w ilosciach takich by wszystko zeszło a nie było wywalane to obie panie musiałyby wziąć się do roboty ina banana czy ananasa wydać kasę a nie pasożytować w sklepowym śmietniku.
jeśli lubią to co robią to ok, ale niech nie dorabiają do tego ideologii, że ratują świat, zwierzęta, środowisko, walczą z biedą i tym podobne dyrdymały
One uprawiają nie freeganizm ale skneranizm, ot co
jeśli lubią to co robią to ok, ale niech nie dorabiają do tego ideologii, że ratują świat, zwierzęta, środowisko, walczą z biedą i tym podobne dyrdymały
One uprawiają nie freeganizm ale skneranizm, ot co
Dobry artykuł .Pomyśl sobie dzwonisz do kumpla wieczorem i pytasz czy idzie do pubu na piwo.On ci odpowiada chodź na miasto i pogrzebiemy w śmietnikach :-D . Albo dzwonisz do znajomej pytasz czy pójdzie do restauracji a ona ,że nie ma czasu bo tego wieczoru będzie latać po śmietnikach...hahahaj :-D :-D :-D
Niedlugo nasza partia najwspanialsza doprowadzi do tego iz wszyscy beda Freeganami .
W Wenezueli stali sie dzis wszyscy wlasnie Freeganami. Popierali od 10 lat tylko socjal i rozdawnictwo a dzis caly narod stoi na progu glodu ale nie urojonego lecz prawdziwego. W Wenezueli wrecz klaskali jak rzad stworzyl program socjalny wspierajacy rodziny i zaczeto rozdawnictwo a dzis maja prawdziwe widmo glodu i pytaja .jak to stalo ?....tak wiec myslmy..
no właśnie, większość to odpady spożwcze
z których tylko część nadaje się do spożycia. Te całkiem jędrne pomidorki leżały cały dzień obok pomidorów pokrytych pleśnią i zepsutego mięsa...
Poza tym pracownicy supermarketów to normalni ludzie i tak jak wszyscy kaszlą, smarkają i mają okres (w przypadku kobiet) a ich zużyte chusteczki, wkładki higieniczne, tampony i podpaski trafiają do tego samego śmietnika.
Poza tym pracownicy supermarketów to normalni ludzie i tak jak wszyscy kaszlą, smarkają i mają okres (w przypadku kobiet) a ich zużyte chusteczki, wkładki higieniczne, tampony i podpaski trafiają do tego samego śmietnika.
Tylko, że to jedzenie, które jest sprzedawane taniej to zazwyczaj mięso i nabiał, który jak wiadomo szybko się psuje i śmierdzi czasami jeszcze przed upłynięciem terminu do spożycia, a takie rzeczy jak podwiędłe owoce czy warzywa trafiają prosto do śmieci. Niestety prawo jest idiotyczne, wolą płacić zasiłki niż faktycznie pomagać
Powstał znowu jakiś nowy odłam"Freeganie"?
Mi to brzmi jak jakaś nazwa rasy w grach science-fiction.Tym dziewczynom chyba potrzeba mężczyzny a nie nurkowanie w śmietnikach.Nie wyobrażam sobie takiej dziewczyny,która po randce mówi:"Poczekaj chwilę,idę zanurkowac po jedzenie i na jutro zrobię Nam pyszną sałatkę" I patrzę na te wystające nogi ze śmietnika..:]Czy to z biedy czy nudy?Obstawiam,że to drugie ponieważ człowiek biedny z tym sie nie afiszuje."Freegan" można zobaczyć codziennie na Oruni,Nowym Porcie po zmroku!
Żywność
U nas w Polsce żywność wyrzuca się na śmietnik !!! To zła praktyka . Tyle ludzi ubogich zjadłoby z apetytem, te produkty . Mieszkając w Szwecji sam kupowałem po 17 godzinie wszystkie produkty żywnościowe przecenione 90 procent . Tam potrafią myśleć i nic z jedzenia się nie marnuje . U nas lepiej wyrzucić na śmietnik ! mozna położyć w skrzynce przed kontenerem i zawsze znajdą sie osoby które z tego skorzystają . Polska miodem płynąca !!!!!
Czy to sprawiła?
1-bieda?
2-chęć dostania więcej lajków za taką "akcję" i bycia freeganem?
3-brak zainteresowań ze strony mężczyzn,zły dotyk.. a może poprostu ludzka pazerność?Codziennie chodząc pod market i za free dostać tyle żarcia z pierwszej ręki to naprawdę w m-cu kupę kasy mozna zaoszczędzić!Chyba zostane freeganem!
2-chęć dostania więcej lajków za taką "akcję" i bycia freeganem?
3-brak zainteresowań ze strony mężczyzn,zły dotyk.. a może poprostu ludzka pazerność?Codziennie chodząc pod market i za free dostać tyle żarcia z pierwszej ręki to naprawdę w m-cu kupę kasy mozna zaoszczędzić!Chyba zostane freeganem!
Od ponad roku nic nie kupiłem - tylko grzebię po śmietnikach
Grzebię to zbyt dużo powiedziane. Towar jest w kartonach wystawiany. Trzeba tylko wiedzieć, kiedy i gdzie.
Konkurencja jest duża, trochę trzeba po mieście pojeździć, ale czasem wróci się pełnym samochodem. W domu mam pięć pełnych zamrażarek.
Dobre mięso, warzywa, jogurty. Po co Remondis ma to zutylizować po kilku dniach śmierdzenia w pergoli śmietnikowej? Nieraz policja mnie sprawdzała i życzyli udanych łupów!
Konkurencja jest duża, trochę trzeba po mieście pojeździć, ale czasem wróci się pełnym samochodem. W domu mam pięć pełnych zamrażarek.
Dobre mięso, warzywa, jogurty. Po co Remondis ma to zutylizować po kilku dniach śmierdzenia w pergoli śmietnikowej? Nieraz policja mnie sprawdzała i życzyli udanych łupów!
A jak Ty to liczysz?
Rano kanapka plus herbata; II śniadanie powiedzmy owoc plus jogurt; za obiad można zapłacić i kilka stów, ale domowy spokojnie zmieści się w 7-10 zł (zupa + II danie!); kawa po południu; na kolację powiedzmy kanapka z herbatą; do tego butelka wody mineralnej - dwie dychy spokojnie wystarczają.
Mnóstwo osób zarabia ok. 2000 zł i tysiaka na żarcie za chiny nie wyda. Ja tam nikomu nie żałuję, ale mówię tylko, że za 1000 zł miesięcznie zł to już jest niezłe menu.
Mnóstwo osób zarabia ok. 2000 zł i tysiaka na żarcie za chiny nie wyda. Ja tam nikomu nie żałuję, ale mówię tylko, że za 1000 zł miesięcznie zł to już jest niezłe menu.
Pięć osób w domu i tysiak miesięcznie jest. Dodam, że zarabiam godną pensję dla uczciwego obywatela
Żyłbym i to nieźle bez śmietnika, tylko bez śmietnika musiałbym partnera do pracy wysłać. Tak więc freeganizm traktuję jako źródło dobrego darmowego jedzenia. Każda sobota i niedziela w nocy śmietniki są moje. Wczoraj w nocy przywiozłem mięso ważne do dziś.Po co mam kupować i VAT za jedzenie płacić fiskusowi?
Po co mam kupować i po co ma się zmarnować?
PS Mój facet nie pracuje, bo po co ma robić tyle godzin na bogatego szefa, aby kupić jedzenie? Niech przy mnie jest cały czas :) Niech go bogaty szef nie wyzyskuje!
Po co mam kupować i po co ma się zmarnować?
PS Mój facet nie pracuje, bo po co ma robić tyle godzin na bogatego szefa, aby kupić jedzenie? Niech przy mnie jest cały czas :) Niech go bogaty szef nie wyzyskuje!
swoja droga sklepy maja dziwne podejscie w Polsce
chodzi o ceny tych produków, które beda musieli wyrzucic (data wazności)
kiedys potrafili sprzedawac za 10% wartości, teraz zwykle maksimum znizki to 50%
to jakaś totalna pomyłka, bo przy nizszej cenie wiecej osób by się pokusiło na takie produkty,
inna sprawą jest to co jest przeceniane i jak czesto
w UK sklepy maja codziennie taki 'remanent' i zwykle przeceniają owoce i warzywa (nieco ledwie przywiedniete) - niestety u nas owoc czy warzywo zdechnie i zgnije na półce, zanim go wywalą
a tak ogólnie to zamiast wyrzucac do smietnika sklepy powinny wystawiac to w taki sposób, by ktos kto chce zabierał a nie musiał 'grzebac' w smietniku
we Francji są jakies wysokie kary za marnowanie żywności w sklepach
kiedys potrafili sprzedawac za 10% wartości, teraz zwykle maksimum znizki to 50%
to jakaś totalna pomyłka, bo przy nizszej cenie wiecej osób by się pokusiło na takie produkty,
inna sprawą jest to co jest przeceniane i jak czesto
w UK sklepy maja codziennie taki 'remanent' i zwykle przeceniają owoce i warzywa (nieco ledwie przywiedniete) - niestety u nas owoc czy warzywo zdechnie i zgnije na półce, zanim go wywalą
a tak ogólnie to zamiast wyrzucac do smietnika sklepy powinny wystawiac to w taki sposób, by ktos kto chce zabierał a nie musiał 'grzebac' w smietniku
we Francji są jakies wysokie kary za marnowanie żywności w sklepach
PL to dziki kraj sam nie zjem i drugiemu nie dam..
Nie raz widziałem jak obsługa sklepu goniła biedaków grzebiących w śmietnikach życzę takim aby poznali co to bieda bezdomność i wykluczenie społeczne empatia to coś co nas różni od zwierząt bo ponad 90 procent mamy takich samych jak małpy-ale niektóre osoby mają100 na 100 ...
szpilek Kuzniarem Pomorza
I piszę to serio. Jest opluwany i wyśmiewany jak ten dziennikarz. A tak naprawdę reprezentuje i jeden i drugi myśl większości normalnego społeczeństwa. Jeśli chodzi o szpilka, ewentualnie może co słabszych emocjonalnie razić jego dosadny ton wypowiedzi, nie zmienia to jednak faktu, że facet pisze prawdę. A teraz jeden z drugim, czytelnicy portalu i tego artykułu, tak z ręką na sercu-myślicie tak samo, ale boicie się oddychać. Nazywam to na własny użytek spięta d*pa. Tym charakteryzuje się większość społeczeństwa.
Do minusowania wystąp! :-D
A szpilka pozdrawiam.
Do minusowania wystąp! :-D
A szpilka pozdrawiam.
Głupota? ... a może o to chodzi by podwyższać standard życia ludzi bezdomnych w Polsce
Głupota ludzi zarządzających supermarketami? Jak coś się nadpsuje to nie ma takiej możliwości by prze-negocjować cenę. Nie ma z kim. Kierowników klient sklepu nie spotyka. Obsługa nie ma pozwolenia na sprzedanie po niższej cenie. Wolno im tylko wyrzucić.
A może o to chodzi by podwyższać standard życia ludzi bezdomnych w Polsce, ci na codzień żywią i ubierają się produktami znalezionymi na śmietniku. Ci to mają dopiero wypas. Przypuszczam, że lepiej się odżywiają od wielu co kupuje w supermarketach od frontu.
A może o to chodzi by podwyższać standard życia ludzi bezdomnych w Polsce, ci na codzień żywią i ubierają się produktami znalezionymi na śmietniku. Ci to mają dopiero wypas. Przypuszczam, że lepiej się odżywiają od wielu co kupuje w supermarketach od frontu.
UWAGA KOMUNIKAT DO FREEGAN!
Jestem właścicielem sklepu spożywczego. Kilka dni temu wywaliłem do śmietnika m.in. opakowania zawierające warzywa i owoce oraz świeże pieczywo.
Powodem wyrzucenia w/w pokarmów nie było moje widzimisię lecz pewien drobny szczegół...
Byłem zmuszony przeprowadzić deratyzację i rozpylić gazy przeciw insektom.
Niestety po kilku godzinach uświadomiłem sobie, że w/w produkty żywieniowe znajdowały się w pomieszczeniu, w którym zostały rozpylone niebezpieczne dla zdrowia człowieka substancje chemiczne z tego powodu wywaliłem całą żywność na śmietnik.
czym grozi spożycie takiej żywności możecie się tylko domyślić. Smacznego i na zdrowie!
Powodem wyrzucenia w/w pokarmów nie było moje widzimisię lecz pewien drobny szczegół...
Byłem zmuszony przeprowadzić deratyzację i rozpylić gazy przeciw insektom.
Niestety po kilku godzinach uświadomiłem sobie, że w/w produkty żywieniowe znajdowały się w pomieszczeniu, w którym zostały rozpylone niebezpieczne dla zdrowia człowieka substancje chemiczne z tego powodu wywaliłem całą żywność na śmietnik.
czym grozi spożycie takiej żywności możecie się tylko domyślić. Smacznego i na zdrowie!
Fuj..
Jeszcze jak mogę wyobrazić sobie zjedzenie np. banana ze śmietnika, bo jest w skórce, tak nie przełknęłabym jabłka, rzodkiewki czy innego "nieosłoniętego" produktu.. A już cieszyć się, że znalazło się ciasteczka dla dzieci to trzeba mieć nieco zryty beret.. Inna sprawa, że problem wyrzucanego jedzenia jest spory, ale ten sposób rozwiązania go zupełnie do mnie nie przemawia..
We Francji wprowadzono przepisy zabraniające sklepom wiekopowierzchniowym wyrzucania żarcia do śmietnika
Jedzenie które miało trafiać na śmietnik jest rozdawane.
Nie wiem czemu czepiacie się dziewczyn. Robią coś dla siebie, robią coś społecznie, co daje do myślenia, no i jak widać po przykładzie Francji, takie działanie ma skutek, żywność przestaje być marnowana.
Nie wiem czemu czepiacie się dziewczyn. Robią coś dla siebie, robią coś społecznie, co daje do myślenia, no i jak widać po przykładzie Francji, takie działanie ma skutek, żywność przestaje być marnowana.
ideologiczna konsekwencja
Pani Agata powiedziała między innymi:
"Szkoda mi jedzenia, które mogłoby komuś być może uratować życie, a przynajmniej je ułatwić, przecież jest tyle głodujących osób, niedożywionych dzieci."
"Tak, w miesiącach, gdy często szukam tam jedzenia, potrafię zaoszczędzić do tysiąca złotych."
Pani Alicjo Olkowska-Sczegielniak, proszę dopytać panią Agatę ile z tego zaoszczędzonego miesięcznie tysiąca złotych przeznaczyła na głodujące, niedożywione dzieci. Myślę że nie tylko ja jestem ciekaw czy jej ideologia jest konsekwentna, czy to tylko lewacki bełkot.
"Szkoda mi jedzenia, które mogłoby komuś być może uratować życie, a przynajmniej je ułatwić, przecież jest tyle głodujących osób, niedożywionych dzieci."
"Tak, w miesiącach, gdy często szukam tam jedzenia, potrafię zaoszczędzić do tysiąca złotych."
Pani Alicjo Olkowska-Sczegielniak, proszę dopytać panią Agatę ile z tego zaoszczędzonego miesięcznie tysiąca złotych przeznaczyła na głodujące, niedożywione dzieci. Myślę że nie tylko ja jestem ciekaw czy jej ideologia jest konsekwentna, czy to tylko lewacki bełkot.
To nawet nie jest lewacki bełkot, bo brakuje w nim kompletnie logiki i ideologii.
Pierwszy cytat to bełkot - pannie szkoda jest niedożywionych dzieci, więc jedzie samochodem wieczorkiem do śmietnika i wybiera z niego produkty żywnościowe zamiast dać cynk potrzebującym o takiej mozliwości i zamiast samej to zżerać.
Nie wiem jak można na jedzeniu zaoszczędzić tysiąc złotych. Musiałaby albo jeść jak tucznik albo znajduje w tym śmietniku szampana francuskiego i kawior ;-)
To zwykła rozrywka rozkapryszonych dekadenckich studenciaków szukających dziwacznych i nietypowych rozrywek żeby wzbudzić zainteresowanie i zaistnieć jako kolejni celebryci, tym razem ze śmietnika.
Nie wiem jak można na jedzeniu zaoszczędzić tysiąc złotych. Musiałaby albo jeść jak tucznik albo znajduje w tym śmietniku szampana francuskiego i kawior ;-)
To zwykła rozrywka rozkapryszonych dekadenckich studenciaków szukających dziwacznych i nietypowych rozrywek żeby wzbudzić zainteresowanie i zaistnieć jako kolejni celebryci, tym razem ze śmietnika.
A czy Pani Agata ma obowiązek ratowania głodujących, niedożywionych dzieci?
Nie można poprzestać na tym, że dzięki tej Pani trochę mniej jedzenia się marnuje na świecie? poszukiwacze ideologicznej konsekwencji są tacy nudni w swoim myśleniu, spędzają czas na zbieraniu dowodów, że czyjeś myślenie jest do d*py, a ich zdanie triumfuje. żenujące filozofia bycia człowiekiem polegająca na odbieraniu komuś godności z byle powodu, takie typowe myślenie dla niedojrzałych smarków.
Nie tłumaczcie się freeganie. Zamiast być sępem zostawcie tą opcję ludziom rzeczywiście ubogim, którzy
nie objeżdżają wieczorami autem śmietników w kilku dzielnicach żeby coś złowić za free i nie wymieniają się w ramach hobbystycznych perwersyjnych zabaw informacjami na Facebooku o "paśnikach".
Nie wstyd wam przed tymi ludźmi, że odbieracie im od ust wykorzystując na dodatek do tego samochód i ładując bagażnik do pełna? Wstyd.
I te bzdury o oszczędnościach do tysiąca złotych. To chyba licząc spożywanie posiłków w hipsterskich wypasionych lokalach albo dla 5-osobowej rodziny, a z artykułu wynika, że młode singielki się bawią w ten sposób. Jeszcze dużo musicie się panny nauczyć skoro twierdzicie, że grzebiąc w śmietnku oszczędzacie tysiąc złotych per miesiąc. Czyli razem ile bez tych oszczędności wydajecie na osobę? Dwa tysiące? Spokojnie da się kupując dobre rzeczy i gotując pełnowartościowe posiłki bez używania półproduktów miesięcznie na dwie osoby nie wydawać więcej niż 500PLN nie grzebiąc przy tym w śmietniku.
Nie wstyd wam przed tymi ludźmi, że odbieracie im od ust wykorzystując na dodatek do tego samochód i ładując bagażnik do pełna? Wstyd.
I te bzdury o oszczędnościach do tysiąca złotych. To chyba licząc spożywanie posiłków w hipsterskich wypasionych lokalach albo dla 5-osobowej rodziny, a z artykułu wynika, że młode singielki się bawią w ten sposób. Jeszcze dużo musicie się panny nauczyć skoro twierdzicie, że grzebiąc w śmietnku oszczędzacie tysiąc złotych per miesiąc. Czyli razem ile bez tych oszczędności wydajecie na osobę? Dwa tysiące? Spokojnie da się kupując dobre rzeczy i gotując pełnowartościowe posiłki bez używania półproduktów miesięcznie na dwie osoby nie wydawać więcej niż 500PLN nie grzebiąc przy tym w śmietniku.
moze zacznijcie uprawiac cos na dzialce warzywa i owoce
wystarajcie sie o dzialek z powodu biedy od magistratu moze byc pod miastem,postawcie tam jakas lepianke i trwajcie pomiedzy zima a zima jest jeszcze duzo cieplych dni.Prawda ze bedzie zdrowo i ekologicznie.Mozecie tez miec pare kur i moze koze co zje cos na ugorze i da wam mleka zdrowego.A co bedzie jak do smietnika nasypia chemikalia to sobie lapki popazycie!
Niestety, ale nikt nie zrobi zdjęć pokazujących gdzie są śmietniki
Sam chodzę i publicznie się tym nie pochwalę. Są kłódki, są zasieki, których pokonanie nie zawsze jest do końca zgodne z prawem.
Potwierdzam - mnie "psy ogrodnika" przegoniły wiele razy.
Psy ogrodnika ciężko pracują za 1300 zł na miesiąc na bogatego portugalczyka, który zniszczył polski handel, sami nie wezmą, a drugiemu nie dadzą!
Potwierdzam - mnie "psy ogrodnika" przegoniły wiele razy.
Psy ogrodnika ciężko pracują za 1300 zł na miesiąc na bogatego portugalczyka, który zniszczył polski handel, sami nie wezmą, a drugiemu nie dadzą!
idź, ty normiku
Znam wszystkie śmietniki w moim mieście i odwiedzam regularnie od paru lat. Bezdomnym się nie chce tam chodzić! Bezdomnych spotkałem maksymalnie kilka razy i za każdym razem szukają tylko puszek. Raz, że nie chce im się przejść więcej niż te kilkaset metrów, żeby samemu przynieść sobie darmowe "zakupy", dwa, że dostają codziennie darmowe obiady od caritasu, pck i innych organizacji karmiących nierobów. Tak więc bzdury. Na kontenery spożywcze chodza tylko zajawkowicze i ludzie biedni, ale nie bezdomni. Ci chodzą za to na kontenery osiedlowe w poszukiwaniu złomu, bo to można spieniężyć i przepić. Jedzenia oni mają od organizacji za darmo ile chcą - ciepłego, ugotowanego, już przyrządzonego!! I jeszcze w słoik dostaną na kolację!
Muszę powiedzieć. p. Krzyśkowi że jest freeganem
Od lat robi przegląd mojego śmietnika w kamienicy.
Biedaczek nawet nie wie, że jest Feeganem.
Jak mu to powiem to się pewnie obrazi.
A tak całkiem poważnie, to chyba nadal w Polsce jest zbyt wiele prawdziwej biedy, by robić z grzebania w śmietniku kolejną ideologię.
Biedaczek nawet nie wie, że jest Feeganem.
Jak mu to powiem to się pewnie obrazi.
A tak całkiem poważnie, to chyba nadal w Polsce jest zbyt wiele prawdziwej biedy, by robić z grzebania w śmietniku kolejną ideologię.
Bardzo to ciekawe, choć taki styl życia to na pewno nie dla każdego, na przykład dla rodzin z dziećmi to w ogóle tego nie widzę.
a ja widzę
A co to za problem, by jedna osoba z rodziny raz na parę dni zrobiła wieczorny/nocny objazd po sklepach? Godzinka roboty i parę dyszek w kieszeni. Ale to dobrze, że normiki się na to nie porywają, bo robiliby burdel tylko, biliby się o te produkty jak o trzy cytryny czy przy każdej wyprzedaży w niemieckim markecie na polskiej ziemi. Niech to zostanie domeną wyzwolonych i wtajemniczonych.
Głupio by mi było chodzić po przysklepowych śmietnikach zwłaszcza że są kamery i pracują znajomi .Ja chodzę po śmietnikach na osiedlu w nocy żeby mnie nikt nie widział i nie poznał przebieram się za kogoś innego bo inaczej bym się wstydziła, a ludzie są dziwni myślą że tylko lumpy chodzą i pijaki .Zbieram żywność i od razu powiem nie nurkuje w kontenerze bez przesady .Jedzenie przeważnie wisi na ogrodzeniu lub leży na ziemi w siatce ,są to przeważnie produkty zapakowane nawet nie ruszone z dobrą datą żywności lub jeden czy dwa dni po terminie od tego nie umrę ani się nie zatruje wiadomo że w domu sie to myje itp .Nie tylko jedzenie biorę ale wszystko to co mi się przyda ze śmietnika mam dużo ubrań i butów w dobrym stanie dużo zabawek też znalazłam możecie się śmiać ale raz znalazłam nowy wózek co prawda stał koło śmietnika ale ktoś go wystawił żeby ktoś inny wziął ja go wziełam bo był jak ze sklepu głęboki wózek z możliwością zrobienia spacerówki i do tego jeszcze nosidełko oczywiście że wzięłam nawet koła nie były wyjeżdżone .Ja nie chodzę po śmietnikach z biedy czy z choroby na śmietnikach można znależć fajne rzeczy w dobrym stanie tylko nie zawsze się coś trafi i trzeba mieć czas na takie nocne łowy ,ostatnio znalazłam dla siebie kurtke zimową była przewieszona na kontenerze wziełam wyprałam i bede modnie chodzić nawet nikt się nie kapnie że ze śmietnika bo jest jak nówka czarna z futerkiem dużo ludzi w takich chodzi. Piersi z kurczaka znalazłam całe opakowanie nieruszone i już było na niedzielny obiad ,całe opakowanie pomidorów już było do sałatki już nie wspominając ile jedzenia z banku żywności znalazłam kasze ryże makarony konserwy płatki itp ja to oczywiście wszystko wzięłam przynajmniej ja skorzystam bo ja nie marnuje jedzenia .To jest dla mnie ciekawe zajęcie jak kinder niespodzianka idziesz i nie wiesz co dzisiejszej nocy się trafi :)
Świetna idea warta uwagi. Moja mama pracowała w markecie i przez kilka lat przywoziła skrzynki takich wyrzucanych owoców i warzyw. Było ich naprawdę mnóstwo, a banany niemal za każdym razem- ich wyrzuca się najwięcej. Poza tym mnóstwo owoców i warzyw nadających się do jedzenia i bardzo dużo pieczywa uratowanego przed śmietnikiem, a pieczonego w sklepie tego samego dnia. To przerażające, że takie ilościi jedzenia są przeznaczane na śmietnik.
ja teź
Ja teź kilka razy znalazlam dobre jedzenie ,w kontenerze z Biedronki mięsa orginalnie zapakowane ,z Delikatesow -mozzarellę ,jogurty ,musztardy ,rzodkiewki wloszczyznę .Chowając dumę do kieszeni moźna naprawdę fajne pieniaźki zaoszczedzić na cos innego np.rachunki lub ciuchy .Nie sztuka isć i wydać kasę na te atrykuły ale jaka frajda jak znajdzie się coś dobrego ....a nawet dwa dni po dacie przydatności atrykuł jest dobry do jedzenia bo data to jest chwyt marketingowy.