Odpowiadasz na:

Re: Trzy rodzaje miłości

znałam takie małzenstwo--on nie dość ze flirtował na jej oczach (mieli knajpe -wiec dostep był ułatwiony)--to i inne upierdliwe ciągoty ...kiedyś przyjacółka pyta się czemu się z nim nie... rozwiń

znałam takie małzenstwo--on nie dość ze flirtował na jej oczach (mieli knajpe -wiec dostep był ułatwiony)--to i inne upierdliwe ciągoty ...kiedyś przyjacółka pyta się czemu się z nim nie rozstaniesz albo przynajmniej nie postraszysz rozwodem,knajpa fizycznie była na jej głowie-"nie potrafie,ja go tak kocham"

anioł i pasożyt--ja to tak określam
huba na drzewie
ktoś kto potrafi kocha cbezwglednie i drugi jak dzieckoprzylepi się i ciagnie soki-bo po co nad sobą pracować
myślisz,ze ta kobieta nie cierpiała?watpie..zdrada każdego boli

widzisz to -jak on z nia
ze japodziwia ,całuje i mówi wszystko to,co tobie ,kiedy z toba to robi a ty czujesz że jesteś w niebie -bo właśnie i tylko ciebie kocha
co z poczuciem wartości
co z zaufaniem,
wstydem-bo wszyscy widza i mówia[jak w tym przyp.powyzej)
i stukają się w czółko...potem panienka zwyobracana przez twojego meza przychodzi na zmywak i uśmiecha s do pracodawczyni
"a może jeszcze pani w czyms pomóc"
każdy udaje że nie wie o co biega
gra pozorów ..zakłamanie-to nie jest dobre srodowisko do bycia szczęśliwym
wiele jest trucizn dla miłości,powoli działających
w przyrodzie panuje przecież dazenie do równowagi-
ja mysle,że ze związkami tez tak jest---każdy z nas potrzebuje poczucia bezpieczeństwa i zyciu ogólnie i domu i w związku ..pracy
to nie chodzi o to ,ze ktoś ma nam dac to poczucie
mymusimy je czuc w swoim srodowisku--to podstawa jakiegoś w miare normalnego zycia

inna sytuacja---tu bym nagięła poglądy,tyle,że trudno powiedzieć,gdzie granica "można i nie można"
para---ona nie chce seksu,jest jej to zupełnie niepotrzebne
on wręcz przeciwnie---ja rozumiem ,ze jak się mocno chce to i głowa boli i wszystko-jest ciężko
i nawet jako osoba uznajaca wyzszosc fizjologii i chemii nad nami powiem -diabelnie ciężko
czy można zrobić ten minimalny skok w bok co jakis czas,zeby zaspokoić te potrzebe--szanując stałego partnera?
mnie się wydaje ,że to trzeba obgadać-jeśli w takim układzie ona godzi się i rozumie
tylko ja sobie tego nie wyobrażam....
ja tak mam -mój facet,moje jajka.. nie ruszac!

-czyli jestem zaborcza?

zobacz wątek
11 lat temu
~isztar

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry