Re: Tykanie w pracy
Dokładnie tak, czyli: albo to działa w obie strony albo wcale. Jestem skłonny przyjąć wariant w jednym kierunku pod warunkiem, że przełożony jest starszy (znacznie). Kiedyś miałem okazję być na...
rozwiń
Dokładnie tak, czyli: albo to działa w obie strony albo wcale. Jestem skłonny przyjąć wariant w jednym kierunku pod warunkiem, że przełożony jest starszy (znacznie). Kiedyś miałem okazję być na rozmowie w firmie dowodzonej przez może 30 latka (sam mam 43) i chłopaczek na wejściu zaczął mi "tykać", więc ja również z marszu przeszedłem na wersję "uproszczoną" - na samo wspomnienie śmiać mi się chce jak gostek się zdziwił i zmieszał. Wiem, że pewne trendy ślepo przyjmujemy z zachodu, ok, nie jest to nowością, gdyż w poprzedniej firmie w której pracowałem 5 lat było to standardem, ale nie na dzień dobry podczas rekrutacji, tylko gdy już zostawało się pracownikiem, była informacja, że w firmie jest taki zwyczaj i wtedy wszystko grało, natomiast "tykanie" ot tak to zwykła "chamówa" i brak jakiejkolwiek ogłady. Cóż, że pracodawca, a ja poszukujący pracy.
zobacz wątek