Zacznijmy od początku. Dojazd - to jakaś kpina. Bez gpsa jest wyjątkowo trudno. Wpierw jedzie się po wetrepach, dziurach i zalanych ulicach z widokiem na obskurne ruiny - ul. Przetoczna i Ku ujściu. Następnie dowiadujesz się, że droga jest zamknięta z powodu budowy trasy Slowackiego. Zero informacji o objeździe. Następnie na nowej Sucharskiego drogowskaz informujący o objeżdzie do twierdzy sprzeczny ze stanem faktycznym (zamknięta ulica Ku ujściu - droga bez powrotu, bo znowu trzeba jechac naokoło po wertepach). Jak już cudem tam trafiliśmy okazało się, że w sumie są to same ruiny. Obiekt wymagający renowacji, nawet nie zadbali o tereny zielone wokół twierdzy, brak parkingu, tylko jakas ośla łączka z dziurą po środku. Zwiedzanie za 10 zł przez 40 minut tylko, wieża i parę sal. A przecież na zewnątrz są fajne tereny. Wstyd pokazać ten obiekt turyście z zagranicy. Może za 10 lat rzeczywiście twierdza stanie się atrakcą, gdyż ma potencjał. Jak narazie wogóle nie powinna być umieszczana w przewodnikach turystycznych. Nie umywa się do twierdzy w Kłodzku, a szkoda bo mogłaby. Polacy powinni sie jeszcze dużo uczyć od zachodu jak dbać o zabytki.