Kiedyś taksówkarz podjeżdzał pod postój z 50-cioma zmarzniętymi klientami i krzyczał "na Sopot"! I pakował 4 osoby które kasował osobno.
Tak więc jak nie było taksówki, SKM w nocy nie...
rozwiń
Kiedyś taksówkarz podjeżdzał pod postój z 50-cioma zmarzniętymi klientami i krzyczał "na Sopot"! I pakował 4 osoby które kasował osobno.
Tak więc jak nie było taksówki, SKM w nocy nie jeżdziła, autobus nocny pojechał, to się dygało z buta. Sam zrobiłem trasę Sopot - Morena ze 4 razy na mrozie :)
zobacz wątek