...
Z tego co wiem widać ile się zapłaci, klient jest powiadamiania o mnożniku... Wyciąganie takich rzeczy jak mnożnik, brak kasy fiskalnej czy licencji nie wychodzi na zdrowie wam taksówkarze. Lepszą...
rozwiń
Z tego co wiem widać ile się zapłaci, klient jest powiadamiania o mnożniku... Wyciąganie takich rzeczy jak mnożnik, brak kasy fiskalnej czy licencji nie wychodzi na zdrowie wam taksówkarze. Lepszą metodą na walkę z uberem niż wyciąganie powyższych czy łapanki i donoszenie na itd ( wiadomo że wielu taksówkarzy donosiło w PRL) czy blokowanie miast - było by edukowanie społeczeństwa o innych ważniejszych zagrożeniach. Zróbcie akcje która zwróci na was uwagę i mówcie że kierowcy uber nie muszą mieć badań lekarskich i psychotestow, oraz obowiązkowego OCP - to są realne zagrożenia dla klienta, a nie brak kasy fiskalnej czy zdanego egzaminu z topografii miasta. Klient nie wie że jak jedzie uberem nie ma w razie wypadku ubezpieczenia, a egzekwowanie go od kogoś kto godzi się tyrac za 5 zł za godzinę jest niemożliwe. To są argumenty, także zamiast prowadzić brudną wojnę pokażcie że wy jesteście lepsi, że macie nowe czyste auta, które nie smierdza papierosami i że macie badania i OC przewoźnika które gwarantuje odszkodowanie w razie utraty zdrowia w trakcie wypadku.
Macie słabe związki zawodowe i słabych ludzi od PR, którzy kazali wam strzelić sobie w stopę.
zobacz wątek