Za (właściwą) diagnozę problemu (ustalenie, że powodem zamulenia pojazdu jest spalony katalizator) z którym walczyłem już dłuższy czas (wykluczając wszystkie możliwe poważne przyczyny) i zrobienie dziurki śrubokrętem Panowie stawiając mnie przed faktem dokonanym zażyczyli sobie 700pln, co skończyło się na 550. Jeden z mechaników stwierdził, że wystarczyło mu, że się przejechał i wiedział, że problem leży w wydechu, drugi powiedział że spędzili przy nim 3 roboczogodziny. Skąd więc ta wygórowana cena? -"Za wiedzę się płaci". W wyjaśnieniu usłyszałem cytuję "że inni to by potrzymali samochód dłużej i pościemniali panu że nie wiadomo co robili, bo tak robią mechanicy". Czyli logika jest prosta, nie jesteśmy oszustami - ale kasujemy jakbyśmy byli. Więc zdecydujcie się panowie, bo w tym przypadku szczerze mówiąc wolałbym żebyście zrobili jak "inni" i przynajmniej wymyślili sensowną argumentację wygórowanej ceny. Efekt jest taki: pojawił się nowy klient, którego po prostu zraziliście. Raz wyciągając z mojego portfela zbyt dużo i w nieprzyzwoity sposób (stawiając przed faktem dokonanym, bez ustaleń tel - tak jak to umawialiśmy) zagwarantowaliście nie trafi do Was z niego złotówka więcej.