Z tego, co czytałem, to nie do końca przejęli, bo mamy sytuację jak w polskim sądownictwie: dwa zarządy, nie uznające się nawzajem, zatem sprawa zakończy się w sądzie. Nie wiadomo z jakim skutkiem...
rozwiń
Z tego, co czytałem, to nie do końca przejęli, bo mamy sytuację jak w polskim sądownictwie: dwa zarządy, nie uznające się nawzajem, zatem sprawa zakończy się w sądzie. Nie wiadomo z jakim skutkiem (niezbadane są wyroki niezawisłych sędziów ;) a przede wszystkim: kiedy? Bo to mogą być lata całe. W tym czasie zarządy będą sie zajmować głównie zwalczaniem siebie nawzajem, co nie wróży dobrze szeregowym członkom spółdzielni, czyli mieszkańcom i tym, co na mieszkania czekają.
zobacz wątek