Pod koniec sierpnia zawiadomiłam najpierw Gdański Urząd Miejski, a potem Zarząd Dróg i Zieleni o umierających klonach zainfekowanych jemiołą na ul. St. Moniuszki w Strzyzy. Jedno drzewo już uschło, drugie powoli umiera, ale naszym zdaniem mieszkańców osiedla Atrium Gdańskie, drugie drzewo jest do uratowania. ZDiZ, owszem, zadziałał po moim powtórnym monicie i oznaczył jedno drzewo do wycinki, a drugie do usunięcia jemioły. Po drugim telefonie do ZiDiZ w październiku pan obiecał, że prace zostaną wykonane do końca roku 2022. Jest styczeń 2023 a tu ni widu ani słychu. Oznaczenia na drzewach zmywa deszcz i nic się nie dzieje. Nam mieszkańcom zależy szczególnie na uratowaniu choćby tego jednego poprzez usuniecie jemioły, bo zaczyna usychać, a martwe drzewa oznaczają dla nas latem potworny skwar, szczególnie na wyższych piętrach domów osiedla. Czekamy też na wycięcie kompletnie uschniętego drzewa, żeby móc zasadzić nowe. Gdy na naszym osiedlu usechł świerk urząd Miejski zobowiązał nas do posadzenia dwóch nowych drzew i to bardzo dużych drogich sadzonek. Wyznaczono nam jako wspólnocie termin i musieliśmy sporządzić mapę lokalizacji nowych nasadzeń. Jak widać prywatne osoby i wspólnoty mieszkaniowe rozlicza się konsekwentnie, ale z urzędami wobec mieszkańców już gorzej. Kochane ZDIZ - usuniecie wreszcie tę cholerną jemiołę ratując drzewo, które chroni nas przed upałami? Tyle się gada o ochronie środowiska. . . P.S. Dysponuję zdjęciami drzew - szkoda, że ich tu nie mogę zamieścić.