Widok
Umowa o arcydzieło
Opinie do spektaklu: Umowa o arcydzieło.
Umowa o arcydzieło
Szymon Jachimek
Komedia o nieco pogubionych 30-latkach. W ich życiu właściwie wszystko gra, lecz ciągle czegoś brakuje. Miłości? Sensu? Glutenu? Zawieszeni między marzeniami a pracą w korporacji, ideałami romantycznej miłości a szarą codziennością. Ciągną swój wózek z nieustannym poczuciem uciekającego czasu. Zapraszamy na zaskakujący formalnie i treściowo spektakl spod ...
Przejdź do spektaklu.
Umowa o arcydzieło
Szymon Jachimek
Komedia o nieco pogubionych 30-latkach. W ich życiu właściwie wszystko gra, lecz ciągle czegoś brakuje. Miłości? Sensu? Glutenu? Zawieszeni między marzeniami a pracą w korporacji, ideałami romantycznej miłości a szarą codziennością. Ciągną swój wózek z nieustannym poczuciem uciekającego czasu. Zapraszamy na zaskakujący formalnie i treściowo spektakl spod ...
Przejdź do spektaklu.
Słabe
Niestety, absolutnie nie mogę zgodzić się z poniższymi opiniami - podobno o gustach się nie dyskutuje, ALE pomijajac grę aktorską ( z uwagi na to że grają amatorzy), sztuka dr facto o niczym. Widz nie wie czy jest na komedii, dramacie czy pasiszu jakiejś innej sztuki teatralnej. Nie wiadomo po co w ogóle powstała ta sztuka - jaka jest myśl wiodąca za całą fabułą, co twórcy chcą przekazać widzowi. Gdyby jeszcze można było się pośmiać to chociaż nie uważałbym czasu za stracony, jednak śmiesznych momentów jest naprawdę malo - choć część publiki zaśmiewała się w trakcie wierszòw deklamowanych przez jednego z bohaterów - ale to już kwestia gustu, choć jest to dla mnie baaardzo egzotyczne poczucie humoru. Ja oceniam sztukę na 2/5, plus za pewne spojrzenie z ukosa na kulturę korporacyjną i rolę szefowej korpo w krzywym zwierciadle. Generalnie nie warto
Bardzo slabo zagrane
Wiem, ze występuja amatorzy, ale główne role były bardzo słabo zagrane - Natalia (Olga Staszewska) i Rafał naprawdę byli rodem z produkcji typu "Ukryta prawda". Spektakl ratował Tadeo (Tomasz Waberski) i dwie postaci w czerni. No i Abelard podkładający głos pod Kieszonkowego Syryjczyka - rewelacja! ;)
Byłyśmy grupą 12 osób - pracowników korporacji - i niestety nadal nie wiemy, o czym była ta sztuka. Nie potrafimy wyciągnąć wniosków ani myśli przewodniej. Spojrzenie jakieśtam na korporacje było, ale w sumie brak jednoznacznej opinii ani nakłonienia do refleksji. Ot - zbitek zabawnych tekstów, który prowadzi donikąd.
Byłyśmy grupą 12 osób - pracowników korporacji - i niestety nadal nie wiemy, o czym była ta sztuka. Nie potrafimy wyciągnąć wniosków ani myśli przewodniej. Spojrzenie jakieśtam na korporacje było, ale w sumie brak jednoznacznej opinii ani nakłonienia do refleksji. Ot - zbitek zabawnych tekstów, który prowadzi donikąd.