Widok
Urodznki w Honolulu
Plac zabaw naprawdę rewelacyjny i nowy. Każde dziecko znajdzie coś dla siebie.
Natomiast jeśli chodzi o organizacje URODZINEK to naprawdę SŁABIUTKO. Muszę to napisać na gorąca bo jestem świeżo po urodzinowej imprezie.
Jubilat i jego goście nie są w żaden sposób wyróżnieni. Solenizant jest traktowany jak każdy dzieciak bawiący się na placu :( Urodzinki obięte są opieką animatora...ale animator zajmuje się wszystkimi dziećmi na placu. Komunikat brzmi -ZAPRASZAM WSZYSTKIE DZIECI NA KONKURS A W SZCZEGÓLNOŚCI GOŚCI....czyli bawią się chętne dzieciaki przebywające na placu a rodzice jubilata pokrywają koszty. Jeżeli chcecie aby dziecko poczuło się wyjątkowo w dniu urodzin niestety trzeba się zastanowić się nad organizacją w tym miejscu imprezy.
Naprawdę szkoda bo plac ma spory potencjał i przy odrobinie chęci można stworzyć coś fajnego zwłaszcza że urodziny dla każdego dziecka są wielkim przeżyciem.
Natomiast jeśli chodzi o organizacje URODZINEK to naprawdę SŁABIUTKO. Muszę to napisać na gorąca bo jestem świeżo po urodzinowej imprezie.
Jubilat i jego goście nie są w żaden sposób wyróżnieni. Solenizant jest traktowany jak każdy dzieciak bawiący się na placu :( Urodzinki obięte są opieką animatora...ale animator zajmuje się wszystkimi dziećmi na placu. Komunikat brzmi -ZAPRASZAM WSZYSTKIE DZIECI NA KONKURS A W SZCZEGÓLNOŚCI GOŚCI....czyli bawią się chętne dzieciaki przebywające na placu a rodzice jubilata pokrywają koszty. Jeżeli chcecie aby dziecko poczuło się wyjątkowo w dniu urodzin niestety trzeba się zastanowić się nad organizacją w tym miejscu imprezy.
Naprawdę szkoda bo plac ma spory potencjał i przy odrobinie chęci można stworzyć coś fajnego zwłaszcza że urodziny dla każdego dziecka są wielkim przeżyciem.
Moja ocena
Sala Zabaw Honolulu
kategoria: Place zabaw i małpie gaje
obsługa: 3
wyposażenie: 5
opieka: 3
bezpieczeństwo: 5
przystępność cen: 4
ocena ogólna: 4
4.0
* maksymalna ocena 6
cytat zr strony honolulu: "Dążymy z całą starannością aby były piękne, kolorowe, czyste, atrakcyjne ale przede wszystkim bezpieczne. Czyż bezpieczeństwo Waszego dziecka nie jest dla Was najważniejsze? Często przecież jako rodzice powtarzamy : nie idź, uważaj, bo się sparzysz, bo spadniesz, przewrócisz się, zrobisz sobie ała. Uważamy, że złem byłoby nie pozwolić dziecku się przewrócić, obetrzeć kolana, nabić sobie siniaka czy się skaleczyć bo odebralibyśmy mu lekcję bólu i cierpienia, a te przecież towarzyszą nam przez całe życie. To też mając na uwadze, że dzieci odwiedzające nasze sale tak samo się przewracają, potykają, zderzają ze sobą, biegają, krzyczą, śpiewają, głośno śmieją, płaczą i rywalizują postanowiliśmy wspomóc je w tym procesie poznawczo- edukacyjno-wychowawczym." - jak szanowne mamy/rodzicie rozumiecie tę informację o kaleczeniu się dzieci i siniakach? Dla mnie brzmi mocno niepokojąco - kto coś takiego pisze !?