Odpowiadasz na:

Re: Uwaga do uczestników ruchu

Problem przejeżdżania przez ddr jest podobny do problemu skrętu w prawo ze środkowego pasa, podczas gdy inne pojazdy mają prawo jechać prosto po prawym. Jak kierowca by skręcał, gdyby to na prawym... rozwiń

Problem przejeżdżania przez ddr jest podobny do problemu skrętu w prawo ze środkowego pasa, podczas gdy inne pojazdy mają prawo jechać prosto po prawym. Jak kierowca by skręcał, gdyby to na prawym pasie jechały sobie ciężarówki? Czy złościłby się, że nie zwalniają? Czy żądałby jazdy poniżej 25, żeby mógł komfortowo skręcić? No nie, patrzyłby w lusterko i skręcał, kiedy nikt nie nadjeżdża, albo by miał odpowiednio większą prędkość.

Takiej organizacji ruchu na drogach wielopasowych oczywiście nie ma, ale już na ulicy+ddr jest. I wyraźnie jest napisane, kto kogo ma przepuszczać, natomiast zwykle nie ma ograniczenia prędkości dla rowerów. Jest to trudny manewr i odpowiedzialność leży na kierowcy, a żądanie, żeby rowerzysta uważał, bo to on będzie bardziej poszkodowany, przypomina oczekiwania kierowców tirów wobec osobówek, bo w kolizji tir się tylko trochę pogniecie. Jasne, że rowerzysta musi dbać o własne bezpieczeństwo i nie ładować się pod koła źle jadącym samochodom, tak jak samotna dziewczyna w mini powinna mieć dość rozsądku, żeby nie iść sama nocą przez park pełen gwałcicieli.

Wyraźnie odróżniajmy jednak racjonalne zachowanie człowieka wobec zagrożenia czynionego przez innych od obowiązku ustąpienia i winy.

PS. Ja też uważam, że niektóre przejazdy ddr powinny być bezpieczniej zorganizowane, ale jak na razie mamy takie prawo, że rower ma przejechać bezpiecznie i to kierowca ma mu to umożliwić, a nie rowerzysta sobie zapewnić.

zobacz wątek
10 lat temu
~Rysiek55+

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry