Re: Uwaga na Pomorski Koci Dom Tymczasowy
Nie rozumiem, co tu jest nie do rozumienia.
Proste: młode koty, dokarmiane przez ludzi, które z ludźmi mają kontakt, mogły się nadawać do wzięcia do domu tymczasowego.
Te...
rozwiń
Nie rozumiem, co tu jest nie do rozumienia.
Proste: młode koty, dokarmiane przez ludzi, które z ludźmi mają kontakt, mogły się nadawać do wzięcia do domu tymczasowego.
Te najwyraźniej z ludźmi kontaktu żadnego nie miały, na widok zbliżającego się człowieka szalały ze strachu. Tego nie wiedziałam przed złapaniem, dla nich byłam obcą osobą, więc naturalne, że podczas łapanki bały się i uciekały przede mną. Dopiero w lecznicy dało się określić czy koty nadają się do adopcji, czy nie.
Moja, nieżyjąca już niestety kotka, miała 3 miesiące, gdy ją zabierałam z ulicy. Wcześniej dokarmiałam ją i jej mamę. A jednak, gdy ją zabierałam, szalała ze strachu. Po paru godzinach bliskiego kontaktu z człowiekiem, głaskana mruczała.
Nie łapałabym w ogóle tych kotów, gdyby były zdrowe! Ale były chore, miały koci katar, jak się okazało. Jako, że były to kocie podrostki, dostały szanse na dom. Czas w lecznicy był jednocześnie czasem, na sprawdzenie, czy nadają się na "dooswojenie".
Skoro ich reakcja na człowieka po 12 dniach leczenia nie zmieniła się, nie było sensu przetrzymywać tych kotów i uszczęśliwiać ich na siłę.
Mam nadzieję, że wytłumaczyłam zrozumiale.
zobacz wątek