Widok
Uwaga na taksówkarzy
Dzisiaj wracałem od kumpla rowerem popełniłem mały błąd bo na pewnym odcinku Przeróbka - Stogi (dokładniej od stoczni jachtowych - początek) byłem zmuszony zjechać na środek jezdni ponieważ pobocze było zniszczone i ryzokowałem zniszczeniem kół oraz wypadkiem.
Taksówkarz zajeżdża mi droge i pyskuje/krzyczy o mały włos gdybym mu nie ustąpiłem pewnie zostałbym zepchnięty z drogi albo pobity bo jaki człowiek o szczupłej budowie ciała 85 kg da sobie rade ze 100kg ze zwierzęciem na drodze?
Na przyszłość mam nauczke od normalnych ludzi nie od taksówkarza który chciał mnie pobić, także lepiej z roweru zsiąść i po zrytym nierównym poboczu prowadzić.
Taksówkarz zajeżdża mi droge i pyskuje/krzyczy o mały włos gdybym mu nie ustąpiłem pewnie zostałbym zepchnięty z drogi albo pobity bo jaki człowiek o szczupłej budowie ciała 85 kg da sobie rade ze 100kg ze zwierzęciem na drodze?
Na przyszłość mam nauczke od normalnych ludzi nie od taksówkarza który chciał mnie pobić, także lepiej z roweru zsiąść i po zrytym nierównym poboczu prowadzić.
Musze Ci powiedziec ze jezeli mu gwałtownie wjechałes pod koła to miał racje ze Cie opierdzielił poniewaz wymusiłes pierszeństwo , natomiast zdaje sobie sprawe z tego ze na naszych drogach jest multum buraków poniewaz codziennie dojeżdzam do pracy z gdyni chyloni do gdanska nowego portu oczywiscie ulica i wiem jak kierowcy jezdza. Sam niekiedy jede srodkiem pasa poniewaz pobocze jezdni jest dziurawe i pofałdowane, ale nie wjezdzam nigdy gwałtownie pod koła. Normalny kierowca to zrozumie, ale jak juz wspomniałem buraków nie brakuje i zdarza sie że trąbią bez powodu.
No co ty ja nie wjechałem mu gwałtownie pod koła jak napisałem jechałem od Stoczni Jachtowych a tam jeszcze nic za mną nie trąbiło kawałek dalej - to nie było gwałtowne wjechanie pod koła.
Koleś który jechał taksówką krzyczał na mnie dopiero na zakręcie jak się wjeżdża na Stogi przed Krzyżem jak już dałem do zrozumienia byłem zestrachany i nie stawiałem się bo 100 kilogramowe zwierze mogłoby mnie stłuc albo strącić.
Koleś który jechał taksówką krzyczał na mnie dopiero na zakręcie jak się wjeżdża na Stogi przed Krzyżem jak już dałem do zrozumienia byłem zestrachany i nie stawiałem się bo 100 kilogramowe zwierze mogłoby mnie stłuc albo strącić.
No jak mówiłem że jechałem blisko srodka jezdni to wydarł się na mnie: nudzi ci się?
A ja do niego: jedż do przodu, ten zwierz podjechał przedemnie i z prawej do lewej zaczął oobstawiać swoim samochodem krawężniki :) pewnie zebym się go przestraszył albo że niby mnie nastuka czy coś nie wiem to nie był w każdym bądż razie normalny osobnik i na pewno nie człowiek a potem się cofnął i do mnie wrzasnął: chcesz potrenować a ja spanikowany bo widziałem że mam do czynienia ze zwierzęciem odpowiedziałem: nie trzeba.
Bałem się po prostu w tamtym momencie o swoje bezpieczeństwo jak wiedziałem że mam do czynienia z tłustą zwierzyną a ja jestem tylko człowiekiem nie myśliwym.
A ja do niego: jedż do przodu, ten zwierz podjechał przedemnie i z prawej do lewej zaczął oobstawiać swoim samochodem krawężniki :) pewnie zebym się go przestraszył albo że niby mnie nastuka czy coś nie wiem to nie był w każdym bądż razie normalny osobnik i na pewno nie człowiek a potem się cofnął i do mnie wrzasnął: chcesz potrenować a ja spanikowany bo widziałem że mam do czynienia ze zwierzęciem odpowiedziałem: nie trzeba.
Bałem się po prostu w tamtym momencie o swoje bezpieczeństwo jak wiedziałem że mam do czynienia z tłustą zwierzyną a ja jestem tylko człowiekiem nie myśliwym.
Zastanawia mnei tylko skad to uogolnienie w tytule. Wiadomo ze kierowcy samochodow moga byc niewyrozumiali w stosunku do rowerzystow jezdzacych srodkiem ulicy gdyz znaczaco spowalniaja ruch a i moze byc mala trudnosc z ich wyprzedzeniem. Ale uogolnianie tego faktu i przypisywanie tej sytuacji wszystkim taksowkarzom jest malym nietaktem.
Dobrze ze na kierowcow ciezarowek, autobusow, traktorow, zwyklych kierowcow, policje, straz pozarna juz nie musze uwazac...
Juz w jednej komedi tak uogulniono " To złodziej i pijak, bo kazdy pijak to złodziej"
Nie zebym byl taksowkarzem, ale nie chcialbym zeby mnie rownie posadzano na rowni z jakims nieodpowiedzialnym rowerzysta...
Dobrze ze na kierowcow ciezarowek, autobusow, traktorow, zwyklych kierowcow, policje, straz pozarna juz nie musze uwazac...
Juz w jednej komedi tak uogulniono " To złodziej i pijak, bo kazdy pijak to złodziej"
Nie zebym byl taksowkarzem, ale nie chcialbym zeby mnie rownie posadzano na rowni z jakims nieodpowiedzialnym rowerzysta...
To nie tak jak myślisz, napisałem uwaga na taksówkarzy i miałem na myśli agresywnych taksówkarzy a takich nie brakuje w naszym mieście zresztą podałem przykład czego doświadczyłem.
A co do niedopowiedzialności to bym poddal to w wątpliwość jeżeli coś mówisz to wprost chyba że nie masz odwagi komuś powiedzieć, ja nie jestem nie odpowiedzialny za stan drogi tylko za bezpieczeństo swoje i roweru.
Kto mi zapłaci za uszkodzony rower lub zdarte kolano, tak samo uważają kierowcy: kto nam zapłaci za poniesione szkody?
Popełniłem na tym odcinku o którym mówiłem już kilka razy błąd (jechałem środkiem jezdni) nie można tam innaczej ten odcinek jest żałosny (załatany i dziurawy) i Urząd Miasta powinien się za to wstydzić za całą dzielnice Stogi która jest niezadbana i zapomniana przez Gdańsk i Bóg wie przez kogo jeszcze.
A co do niedopowiedzialności to bym poddal to w wątpliwość jeżeli coś mówisz to wprost chyba że nie masz odwagi komuś powiedzieć, ja nie jestem nie odpowiedzialny za stan drogi tylko za bezpieczeństo swoje i roweru.
Kto mi zapłaci za uszkodzony rower lub zdarte kolano, tak samo uważają kierowcy: kto nam zapłaci za poniesione szkody?
Popełniłem na tym odcinku o którym mówiłem już kilka razy błąd (jechałem środkiem jezdni) nie można tam innaczej ten odcinek jest żałosny (załatany i dziurawy) i Urząd Miasta powinien się za to wstydzić za całą dzielnice Stogi która jest niezadbana i zapomniana przez Gdańsk i Bóg wie przez kogo jeszcze.
Wiesz co przyjacielu? Jeżeli nie wjechałeś gościowi pod koła tylko jechałes po prostu środkiem jezdni bo poboczem sie nie dało ze względu na jego kształt to przyznaje Ci rację. Multum kierowców to gnojki które nie rozumieją rowerzysty który oprócz tego żę pedałuje, to zmaga się jeszcze z dziurami w jezdni, wiatrem i takimi zarozumiałymi typami jak oni. Gościu miał szczęście że na mnie nie trafił bo jak by mi powiedział że może potrenujemy razem to bym mu napewno nie odmówił. Takie sytuacje juz nie raz przerabiałem, ale nikt nie był na tyle beznadziejny że jeszcze się odgrażał.
Tak tylko jeżeli powiedziałby do ciebie - "potrenujemy" to co byś przez to zrozumiał zwłaszcza że to 100kilogramowe zwierze?
Hehe ja tam bym od takiej świni uciekał bo pewnie chciałby trenować boks na słabszym i szczuplejszym hehe nie chciałbym być workiem treningowym jakiegoś frajera, prostaka niewychowanego i tchórza co na słabszych się wyżywa.
Hehe ja tam bym od takiej świni uciekał bo pewnie chciałby trenować boks na słabszym i szczuplejszym hehe nie chciałbym być workiem treningowym jakiegoś frajera, prostaka niewychowanego i tchórza co na słabszych się wyżywa.
Można w naszym mieście zauważyć absurdalne decyzje które przy tym mogą spowodowac wyrzucenie "szosowców" na ścieżki rowerowe :)
To byłoby żałosne ja tam bym się zgodził na wyrzucenie szosowców z ulic (ale tylko częściowe) gdyby budowany dla nich specjalnie odpowiednie tory podobne do ścieżek rowerowych oczywiście lepiej wykonane i szersze :)
Na to pewnie nie znalazłoby się pieniędzy albo inna wymówka byłaby pretekstem aby tego nie zrobić.
Polski Związek Kolarski pewnie by się temu sprzeciwiał, miejmy nadzieje że żaden idiota niewpadnie na tak durny pomysł żeby wywalić wszystkich rowerzystów z ulic rozumiem że są ulice szybkiego ruchu lub podobne gdzie nie ma pobocza i nie moga tam rowerzyście się poruszać i są znaki któtre tego zabraniają.
Dziury to kolejna zmora i to nie tylko rowerzystów ale i kierowców aut osobowych niektóre drogi są tak wąskie i nie ma na nich pobocza że przy mijaniu się samochody są w odległości pół metra od drzewa czy to jest normalne wygląda na to że u nas tak.
To byłoby żałosne ja tam bym się zgodził na wyrzucenie szosowców z ulic (ale tylko częściowe) gdyby budowany dla nich specjalnie odpowiednie tory podobne do ścieżek rowerowych oczywiście lepiej wykonane i szersze :)
Na to pewnie nie znalazłoby się pieniędzy albo inna wymówka byłaby pretekstem aby tego nie zrobić.
Polski Związek Kolarski pewnie by się temu sprzeciwiał, miejmy nadzieje że żaden idiota niewpadnie na tak durny pomysł żeby wywalić wszystkich rowerzystów z ulic rozumiem że są ulice szybkiego ruchu lub podobne gdzie nie ma pobocza i nie moga tam rowerzyście się poruszać i są znaki któtre tego zabraniają.
Dziury to kolejna zmora i to nie tylko rowerzystów ale i kierowców aut osobowych niektóre drogi są tak wąskie i nie ma na nich pobocza że przy mijaniu się samochody są w odległości pół metra od drzewa czy to jest normalne wygląda na to że u nas tak.
dbig napisał(a):
> ja tam bym się zgodził na wyrzucenie
> szosowców z ulic (ale tylko częściowe) gdyby budowany dla nich
> specjalnie odpowiednie tory podobne do ścieżek rowerowych
> oczywiście lepiej wykonane i szersze :)
Tak, a może dla dirt'owców budować hopy wzdłuż ulic ?
Na każdej górce wzdłuż ulicy zjazd dla Downhill'owców ?
Gratuluje pomysłowości
> ja tam bym się zgodził na wyrzucenie
> szosowców z ulic (ale tylko częściowe) gdyby budowany dla nich
> specjalnie odpowiednie tory podobne do ścieżek rowerowych
> oczywiście lepiej wykonane i szersze :)
Tak, a może dla dirt'owców budować hopy wzdłuż ulic ?
Na każdej górce wzdłuż ulicy zjazd dla Downhill'owców ?
Gratuluje pomysłowości
Bez przesady jak chcesz się wyszaleć na rowerze MTB czy czymś podobnym to jeżdż do lasu albo na jakieś górki te rowery są znacznie wytrzymalsze od szosowych.
Ja tutaj trochę zażartowałem z tym tyle że wystawiłem kontre co do wymagań niektórych ludzi rządzących w stosunku o rowerzystów żeby niby poprzenosili się wszyscy na ścieżki to po prostu pomysły absurdalne:( i nie zgodne z rzeczywistościa.
Ja tutaj trochę zażartowałem z tym tyle że wystawiłem kontre co do wymagań niektórych ludzi rządzących w stosunku o rowerzystów żeby niby poprzenosili się wszyscy na ścieżki to po prostu pomysły absurdalne:( i nie zgodne z rzeczywistościa.
> Bez przesady jak chcesz się wyszaleć na rowerze MTB czy czymś
> podobnym to jeżdż do lasu albo na jakieś górki
tak samo dbig jak chcesz potrenować "szosę" to jedź za miasto.
> wymagań niektórych ludzi rządzących w stosunku o rowerzystów
> żeby niby poprzenosili się wszyscy na ścieżki to po prostu
> pomysły absurdalne:( i nie zgodne z rzeczywistościa.
przykro mi bardzo ale po to buduje się w miastach ścieżki rowerowe żeby oddzielić ruch rowerowy od samochodowego. i to o czym piszesz to nie "wymysł niektórych rządzących" tylko ustawa o ruchu drogowym - jak jest ściezka to nie możesz jechac po ulicy.
a co do 100 kilowego zwierza... no cóż,ja bym się nie przestraszył samej wagi... czy zwierzem się jest ze wzgledu na wagę czy na inne cechy? ;) obawiam się, że o mnie kilku kierowców może mówić "100 kilogramowe zwierze na rowerze 'cośtam' mi zrobiło".
> podobnym to jeżdż do lasu albo na jakieś górki
tak samo dbig jak chcesz potrenować "szosę" to jedź za miasto.
> wymagań niektórych ludzi rządzących w stosunku o rowerzystów
> żeby niby poprzenosili się wszyscy na ścieżki to po prostu
> pomysły absurdalne:( i nie zgodne z rzeczywistościa.
przykro mi bardzo ale po to buduje się w miastach ścieżki rowerowe żeby oddzielić ruch rowerowy od samochodowego. i to o czym piszesz to nie "wymysł niektórych rządzących" tylko ustawa o ruchu drogowym - jak jest ściezka to nie możesz jechac po ulicy.
a co do 100 kilowego zwierza... no cóż,ja bym się nie przestraszył samej wagi... czy zwierzem się jest ze wzgledu na wagę czy na inne cechy? ;) obawiam się, że o mnie kilku kierowców może mówić "100 kilogramowe zwierze na rowerze 'cośtam' mi zrobiło".
Dobra masz racje tylko weż pod uwage to że ścieżki rowerowe są wykonane kiepsko gałęzie na nich są liście i przedewszystkim krawężniki są żle spiłowane gdybym zamierzał ze stoickim spokojem jeżdzić po ścieżkach rowerowych to bym nie zarobił na koła (o ile ma się prace).
A żeby jechać za miasto to trzeba przez nie najpierw przejechać czy to przez Trakt Sw. Wojciecha czy przez Orunie lub Kartuską jak kto woli wczoraj się dowiedziałem od znajomego z pracy ze hehe nie chciałem w to uwierzyć zepchnął go raz do rowu jak jechał rowerem autobus ZKM :) i to ponoć było złośliwe.
A żeby jechać za miasto to trzeba przez nie najpierw przejechać czy to przez Trakt Sw. Wojciecha czy przez Orunie lub Kartuską jak kto woli wczoraj się dowiedziałem od znajomego z pracy ze hehe nie chciałem w to uwierzyć zepchnął go raz do rowu jak jechał rowerem autobus ZKM :) i to ponoć było złośliwe.
wszystko dla ludzi. Ulice i ścieżki rowerowe też. Zdarzyło mi się, że zatrzymała mnie policja bo jechałem Niepodległości w Sopocie szosówką. I co? I nic. Zapytali tylko czy wiem że... , a ja na to że tak ale muszę jakoś dojechac. Pokiwali ze zrozumieniem i pojechalem dalej. Ile razy przejeżdżałem metr od radarowych i drogówki "polującej" na Grunwaldzkiej / Gdańsk, Niepodległości / Sopot, czy Zwycięstwa / Gdynia - tyle nie zwracali uwagi. Oni wiedzą że przepis jedno, a rzeczywistośc drugie.
Wychodzi na to że budowanie ścieżek rowerowych to głupota i uciekanie od problemu złego stanu dróg, bo po ulicy też rowerzyści by mogli jezdżić tyle że wiadomo po poboczu bo od tego ono jest dobra droga posiada pobocze i nadaje się do jazdy zarówno pojazdów dwuśladowych jak i jednośladowych. Gdy się jedzie w kierunku Bydgoszczy przez Tczew to np. po poboczu jadą "maluchy" bo ich przeciętna prędkość to 60km/h gdzie samochód jedzie po drodze z przeciętną 90km/h.
Nie masz racji z tymi drogami dla rowerów tak do końca, napisz mi gdzie np w Gdyni masz takie drogi dla rowerów. Przy ul. Morskiej owszem jest ale chodnik podzielony na połwę dla pieszych i rowerów. Mało kto zwraca uwagę na jadący rower ( nie mam o to pretensji do starszych ludzi itp.... ale nie jest to zbyt bezpieczne) Ponadto jak możesz na cienkich oponach szosowych jeździć po wyboistym chodniku z prędkością np 40 km/h, i wogóle o jakim bezpieczeństwie dla pieszych można wówczas powiedzieć??????????? Ja osobiście korzystam wyłącznie z ulic, mam prawko, umiem się płynnie poruszać wiec dlaczego nie? A latem droga dla rowerów na odcinku gdańsk Brzeźno - Gdańsk Jelitkowo to chyba nie najlepszy pomysł. Wole jechac ulicą niż kogoś potrącić i jeszcze zrobić coś sobie. A co do kierowców to jak pojeździsz troszke w mieście to napewno sie nie raz w****isz na ich kulture jazdy. A jeśli nie ma znaku zakazu ruchu dla rowerów to nikt nie zabroni Ci na nim jechac po ulicy nawet jak jest odok pseudo droga dla rowerów.
dbig napisał(a):
> Wychodzi na to że budowanie ścieżek rowerowych to głupota
> i uciekanie od problemu złego stanu dróg, bo po ulicy też
> rowerzyści by mogli jezdżić tyle że wiadomo po poboczu bo od
> tego ono jest dobra droga posiada pobocze i nadaje się do jazdy
doszedłeś do dobrych wniosków. Szkoda że tak samo nie myślą nasze władze. Na całym świecie SCIEŻKI ROWEROWE WYDZIELA SIĘ Z JEZDNI NIE Z CHODNIKA!!! A tam gdzie za duże natężenie ruchu - tworzy się trakty odseparowane od ruchu pieszych. U nas taką ścieżką jest np. nowa na Hallera czy wzdłuż grunwaldzkiej (oliwa-wrzeszcz).
> Wychodzi na to że budowanie ścieżek rowerowych to głupota
> i uciekanie od problemu złego stanu dróg, bo po ulicy też
> rowerzyści by mogli jezdżić tyle że wiadomo po poboczu bo od
> tego ono jest dobra droga posiada pobocze i nadaje się do jazdy
doszedłeś do dobrych wniosków. Szkoda że tak samo nie myślą nasze władze. Na całym świecie SCIEŻKI ROWEROWE WYDZIELA SIĘ Z JEZDNI NIE Z CHODNIKA!!! A tam gdzie za duże natężenie ruchu - tworzy się trakty odseparowane od ruchu pieszych. U nas taką ścieżką jest np. nowa na Hallera czy wzdłuż grunwaldzkiej (oliwa-wrzeszcz).