Widok
Uzaleznienie od internetu.
Przeczytalem przed chwila ze w Licheniu ludzie modla sie przeciw uzaleznieniu od alkoholu,papierosow,internetu,hazardu,narkotykow i seksu.
Czy to mozliwe by sie uzaleznic od internetu?
Zgodze sie ze to wciaga ale zeby stawiac znak rownosci z naprzyklad z narkotykami,z seksem lub alkocholem,to mi nie pasuje.
Tak jak nie pasuje mi porownywanie narkotykow i papierosow.
Jakie jest Wasze zdanie w tej materii?
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
Czy to mozliwe by sie uzaleznic od internetu?
Zgodze sie ze to wciaga ale zeby stawiac znak rownosci z naprzyklad z narkotykami,z seksem lub alkocholem,to mi nie pasuje.
Tak jak nie pasuje mi porownywanie narkotykow i papierosow.
Jakie jest Wasze zdanie w tej materii?
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
Ojj biedny Manorek, jesteś w najgorszym stadium, bo ja to już mogę spokojnie znaleść się w grupie ludzi i powiedzieć: Dzieńdobry jestem Antyspołeczny i jestem uzależniony od internetu.... Bueheheh no i co że jestem, dobrze mi z moim uzależnieniem, i nie zamierzam tego leczyć:P
Pozdrawiam
Pozdrawiam
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
No ale jak nie śpisz, nie pracujesz i siedzisz w domu, odpalasz TV, przelatujesz po programach i sobie myślisz, ale nuda, patrzysz a tu sobie stoi komputerek, taki zimny, ciemny, cichy, samotny... aż żal nie odpalić... co by się bidaczek troszke rozruszał, co by mu się troszeczkę dysk pokręcił, co by mu wiatraczek procesorek pochłodził....ehhh to uzależnienie, hehe
Pozdrawiam
Pozdrawiam
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Uzależnienie?.....nie, ale wielka pokusa....Szczególnie,że jestem "nowa".....
Wsciekałam sie przed chwilka, bo cos siadło i napis głosił,zeby czekac .....i zaczeło sie ///////spacerk od okna do balkonu/////łączyć? nie ma-jeszcze jedno koleczko----o, juz jest, już sie nie "gniewa",kompuś zaskoczył i dział!!!!!!!!!!!!
Wsciekałam sie przed chwilka, bo cos siadło i napis głosił,zeby czekac .....i zaczeło sie ///////spacerk od okna do balkonu/////łączyć? nie ma-jeszcze jedno koleczko----o, juz jest, już sie nie "gniewa",kompuś zaskoczył i dział!!!!!!!!!!!!
Od internetu to jeszcze nie tak źle, mój brat jest uzależniony od gier komputerowych. To jest dopiero dramat, jeśli go nie odciągać siłą to by całą dobę tak spędził. Jest wysoki, chudy, baldy (jak na maniaka gier latem przystało), a jak już któryś z kolegów wyciągnie go na dwór to zgadnijcie o czym rozmawiają...
Hmm... Czy komp to przedmiot Waszej nieustannej uwagi? Czy włączenie to pierwsza czynność po wstaniu? Czy zdarza się sprawdzać pocztę w drodze w nocy do toalety? Czy wrogiem jest kazdy, kto przeszkadza w obcowaniu z myszką i klawiaturą? Zaprasza Was przyjaciel na imprezę, a Wy zastanawiacie się, czy warto odrywać się od monitora? Pamiętam takie swoje uczucia dwa lata temu. I huśtawka nastrojów - raz euforia raz depresja...
Życzę miłego dnia
Uzaleznienie ? raczej nie, raczej pasja poznawania swiata i opinii innych ludzi.
Sprawdzanie poczty w drodze do kuchni, tak i nie. Nie chodzi tu uzaleznienie, lecz o oczekiwanie, na list od osoby z ktora sie koresponduje. Kiedys kazdy krok listonosza podnosil tetno, teraz mamy internet, ktory jest dobrem i zlem jednoczesnie. Dlaczego ?, jesli wiemy ze ktos siedzi przy komputerze i mimo wszystko nie odpisuje, czesto mozna sobie pomyslec, ze nie jestesmy az tak istotni :-(
Dwa tygodnie urlopu bez dojscia do sieci nie jest niczym bolesnym, tym chetniej czyta sie nagromadzona poczte.
Sprawdzanie poczty w drodze do kuchni, tak i nie. Nie chodzi tu uzaleznienie, lecz o oczekiwanie, na list od osoby z ktora sie koresponduje. Kiedys kazdy krok listonosza podnosil tetno, teraz mamy internet, ktory jest dobrem i zlem jednoczesnie. Dlaczego ?, jesli wiemy ze ktos siedzi przy komputerze i mimo wszystko nie odpisuje, czesto mozna sobie pomyslec, ze nie jestesmy az tak istotni :-(
Dwa tygodnie urlopu bez dojscia do sieci nie jest niczym bolesnym, tym chetniej czyta sie nagromadzona poczte.
Przyjemnie się czyta, ale pózniej po odrzuceniu spamu zostaje ci z 200 maili na ktore trzeba odpisac:-))
Co do odbierania poczty kiedy idę do toalety w środku nocy to nie...ale jestem uzależniony od muzy, i dlatego tyle siedzie przy kompie, i nawet jak ide spać to mam ustawioną listę i komp pracuje, i czasami jak się przebudze w nocy by zrobić sobie spacerek (za potrzebą) to lubie sobie przełączyć liste by zmienić klimat moich snów, hehe...a net to fajna zabawka, ale jak jest impra, czy mam ochotę na spacerek to ide, i jakoś mnie to nie rusza, prywatki u znajomych i tak zazwyczaj wiążą się z kompem bo nie ma co muzyczka z kompa...
Ludzie oglądają TV przez kilka godzin dziennie, dla mnie to TV to jest przeżytek, bo to co mamy w TV możemy mieć w necie, a dodatkowo co chcemy, jak chcemy i kiedy chcemy...net to także bardzo wygodna namiastka realka, bo nie ma miesca w świecie realnym by można było poznać i utrzymywać kontakt z tak dużą grupą róznych osób, w tak małym nakładzie czasu, kasy i energii :-)))
...czasy się zmieniają a net jest coraz bardziej popularny, więc teraz jak ktoś siedzi z 5h dziennie to ludzie twierdzą że jest uzależniony, lub określają go maniakiem internetowym, ale net się rozwija, coraz więcej osob ma do niego dostęp, i jeszcze ze 2-3 lata i nawet żwiązki (małżeństwa) rozpoczęte w necie to nie będzie nic dziwnego, a osoba która będzie siedziała 12h przed kompem będzie typowym przedstawicielem społeczeństwa, hehe...
Pozdrawiam
PS: biedne oczy internautów:P
Co do odbierania poczty kiedy idę do toalety w środku nocy to nie...ale jestem uzależniony od muzy, i dlatego tyle siedzie przy kompie, i nawet jak ide spać to mam ustawioną listę i komp pracuje, i czasami jak się przebudze w nocy by zrobić sobie spacerek (za potrzebą) to lubie sobie przełączyć liste by zmienić klimat moich snów, hehe...a net to fajna zabawka, ale jak jest impra, czy mam ochotę na spacerek to ide, i jakoś mnie to nie rusza, prywatki u znajomych i tak zazwyczaj wiążą się z kompem bo nie ma co muzyczka z kompa...
Ludzie oglądają TV przez kilka godzin dziennie, dla mnie to TV to jest przeżytek, bo to co mamy w TV możemy mieć w necie, a dodatkowo co chcemy, jak chcemy i kiedy chcemy...net to także bardzo wygodna namiastka realka, bo nie ma miesca w świecie realnym by można było poznać i utrzymywać kontakt z tak dużą grupą róznych osób, w tak małym nakładzie czasu, kasy i energii :-)))
...czasy się zmieniają a net jest coraz bardziej popularny, więc teraz jak ktoś siedzi z 5h dziennie to ludzie twierdzą że jest uzależniony, lub określają go maniakiem internetowym, ale net się rozwija, coraz więcej osob ma do niego dostęp, i jeszcze ze 2-3 lata i nawet żwiązki (małżeństwa) rozpoczęte w necie to nie będzie nic dziwnego, a osoba która będzie siedziała 12h przed kompem będzie typowym przedstawicielem społeczeństwa, hehe...
Pozdrawiam
PS: biedne oczy internautów:P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Mozesz mi wierzyc lub nie, ze spamem nie mam problemow, bo posiadanie wielu adresow ulatwia korespondecje. Do tej pory tylko jeden adress zostal zaspamowany na smierc, nic dziwnego, byl to adres konieczny do odbioru hasel z roznych forum. Adresy prywatne pozostaja czyste ...
Dobry komputer nie jest zly, dlatego tez w zaleznosci od czasu siedzi sie juz pare godzin z laptopem na kolanach i grzebie w sieci. Najlepsze jest to jak moja druga polowa siedzi obok mnie z wlasnym laptopem i sluchajac muzyki przedzieramy sie przez niewidzialna siec (Router sie jednak oplacil :-))
Z tymi oczyma to masz racje, posiadanie dojscia z dostepem oplacanym ryczaltowo rzuca sie na oczy (glowa chce ale oczy juz lub jeszcze spia)
Pozdrowienia
PS. Jedno czego zaluje, to to, ze czasu nie mozna rozciagnac, 3 godziny w sieci sa 3 godzinami bez ksiazki, bez spaceru, bez snu ...
Dobry komputer nie jest zly, dlatego tez w zaleznosci od czasu siedzi sie juz pare godzin z laptopem na kolanach i grzebie w sieci. Najlepsze jest to jak moja druga polowa siedzi obok mnie z wlasnym laptopem i sluchajac muzyki przedzieramy sie przez niewidzialna siec (Router sie jednak oplacil :-))
Z tymi oczyma to masz racje, posiadanie dojscia z dostepem oplacanym ryczaltowo rzuca sie na oczy (glowa chce ale oczy juz lub jeszcze spia)
Pozdrowienia
PS. Jedno czego zaluje, to to, ze czasu nie mozna rozciagnac, 3 godziny w sieci sa 3 godzinami bez ksiazki, bez spaceru, bez snu ...
"Kiedys kazdy krok listonosza podnosil tetno, teraz mamy internet, ktory jest dobrem i zlem jednoczesnie. Dlaczego ?, jesli wiemy ze ktos siedzi przy komputerze i mimo wszystko nie odpisuje, czesto mozna sobie pomyslec, ze nie jestesmy az tak istotni :-("
O, tak, to prawda! Zgadzam się w pełni!
Ale... czasami to ja myślę, że jestem już uzależniona. Bo, gdy np. po weekendzie wracam do domku, to nie wytrzymam dłużej niż pół godzinki... Po prostu chcę sprawdzić, czy ktoś się za mną stęsknił...
A najwięcej to mnie ciągnie, gdy nie mam nic ciekawego do roboty. Bo gdy jakaś imprezka albo coś innego porywającego ze znajomymi, to... bye, bye komputerku...
Ale już niedługo będę miała 10 dni odwyku. Ciekawe, czy będą mi się trzęsły łapki ;-)
PS. Oczka faktycznie cierpią czasami...
O, tak, to prawda! Zgadzam się w pełni!
Ale... czasami to ja myślę, że jestem już uzależniona. Bo, gdy np. po weekendzie wracam do domku, to nie wytrzymam dłużej niż pół godzinki... Po prostu chcę sprawdzić, czy ktoś się za mną stęsknił...
A najwięcej to mnie ciągnie, gdy nie mam nic ciekawego do roboty. Bo gdy jakaś imprezka albo coś innego porywającego ze znajomymi, to... bye, bye komputerku...
Ale już niedługo będę miała 10 dni odwyku. Ciekawe, czy będą mi się trzęsły łapki ;-)
PS. Oczka faktycznie cierpią czasami...
"Po prostu chcę sprawdzić, czy ktoś się za mną stęsknił..."
i jesli nie to nie czuje sie wtedy dobrze, czesto chocby pol zdania, jakis symbol istnienia gdzies w oddali, moga juz zdzialac cuda.
Czekanie na listonosza uczylo nas cierpliwosci, teraz wiemy tylko, ze odpowiedz nie nie zostala jeszcze napisana.
i jesli nie to nie czuje sie wtedy dobrze, czesto chocby pol zdania, jakis symbol istnienia gdzies w oddali, moga juz zdzialac cuda.
Czekanie na listonosza uczylo nas cierpliwosci, teraz wiemy tylko, ze odpowiedz nie nie zostala jeszcze napisana.
Czy macie problem z jakimiś uzależnieniami? Miałem spore problemy związane z uzależnieniem od alkoholu, dlatego zgłosiłem się o pomoc do profesjonalnego ośrodek uzależnień , gdzie uzyskałem ogromną pomoc i bardzo indywidualne podejście do mojego problemu. Co Wy sądzicie o ich ofercie?