Odpowiadasz na:

Re: Używanie GPS na Harpaganie

Od wiosny mam GPS-a. Jeździ ze mną na wszystkie imprezy w plecaku. Nie wykorzystuję go do nawigacji, choć teoretycznie mógłbym z kilku powodów:
1. Gdybym chciał sobie zanadto ułatwiać życie,... rozwiń

Od wiosny mam GPS-a. Jeździ ze mną na wszystkie imprezy w plecaku. Nie wykorzystuję go do nawigacji, choć teoretycznie mógłbym z kilku powodów:
1. Gdybym chciał sobie zanadto ułatwiać życie, to nie startowałbym w Harpaganie tylko siedział w domu,
2. Mapa papierowa daje mi dużo lepszy obraz całej okolicy, a nie tylko maleńkiego wycinka terenu, dzięki czemu mam cały czas kontrolę swojego miejsca (przynajmniej tak mi się wydaje), podczas gdy przy nawigacji GPS-owej czuję się jakbym "wyleciał w powietrze" - on wie być może, gdzie jestem, ale ja nie koniecznie,
3. Jestem przywiązany do tradycyjnej nawigacji, która sprawia mi przyjemność. Nie lubię iść za kimś i z tego samego powodu nie chciałbym być prowadzony przez GPS.
4. Przeliczanie współrzędnych PK z mapy w układzie z 1965 roku na GPS byłoby moim zdaniem niepotrzebną stratą czasu. Wolę go spożytkować na pokonywanie trasy.
5. GPS może nagle odmówić posłuszeństwa (utrata sygnału, wyczerpane akumulatorki, awaria), a mapa może co najwyżej zamoknąć.
Pokusa użycia GPS na trasie występuje w moim przypadku tylko w sytuacji, gdy całkiem nie wiem gdzie jestem, co zdarza mi się na szczęście raczej rzadko. Nigdy tej pokusie nie uległem - popsułbym sobie całą zabawę.

Jeśli ktoś chce korzystać z nawigacji GPS i umie to robić, nie broniłbym, choć zdaje się, że żaden z czołowych zawodników nie zamieniłby kompasu i mapy na GPS-a, podobnie jak ja. Nie wprowadzałbym zakazu, którego przestrzegania organizatorzy nie będą w stanie egzekwować. Tak samo zresztą, jak nie ma zakazu chodzenia lub jeżdżenia w tramwaju, choć przecież osiągnięcia motorniczego i wagonika nie są równoważne.

zobacz wątek
18 lat temu
~Wesoły Jędruś

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności