Widok
Może to ta sama firma: http://forum.trojmiasto.pl/VGL-Distribution-Services-t465908,1,33.html
teraz ??? nie polecam... zastanawiam sie nad zwolnieniem... jedna osoba spedytora robi wszystkie mozliwe etaty... ksiegowosc windykacja dzial reklamacji... wymaga sie wynikow, a jednoczesnie obarcza sprawami administracyjnymi... ciagle pisanie maili wyjasniajacych, proszenie kazdego z osobna z tzw niby dzialow wsparcia - administracji o wykonanie ich wlasnej pracy, za ktora dostaja wynagrodzenie bezskuteczne zreszta... robia łaskę, że pracują... przelozeni wymagaja wynikow, ale zeby je robic brak czasu bo trzeba pilnowac szanownej administracji... firma niedoinwestowana z problemami, wydluzaja terminy platnosci dla przewoznikow, zeby zmienic termin na 45 dni trzeba pisac prosbe do przelozonego (co generuje niepotrzebnie czas na pisanie takich maili, a w tym czasie przeciez mozna by bylo z klientem porozmawiac wynegocjowac kolejne zlecenia), zlecenia ponizej oczekiwanej marzy tez musza byc akceptowane przez przelozonych (dalsza strata czasu na pisanie maili), zmiany marzy na zleceniach tez trzeba wyjasniac na pismie (np. zmiana trasy dla przewoznika i zwiazane z nia nowe koszta).
Administracja to "swiete krowy" a spedytor do kazdego zlecenia ma przeprowadzany audyt na pismie, ktory no coz dobry "kij jesli szuka sie na spedytora haka". Porażka
Administracja to "swiete krowy" a spedytor do kazdego zlecenia ma przeprowadzany audyt na pismie, ktory no coz dobry "kij jesli szuka sie na spedytora haka". Porażka
Aplikowałem kiedyś (2 lata temu) na magazyniera. Praca na 2 albo 3 zmiany (nie pamiętam) i 2500 brutto po okresie próbnym proponowali, czyli dramat. Dobrze, że chociaż wszystkie informacje zostały mi podane w rozmowie telefonicznej, więc chociaż mojego czasu zbyt dużo nie zmarnowali. Pracy nie podjąłem bo proponowane warunki to było po prostu dno.