Odpowiadasz na:

Re: WOŚPD

Byłam tam dwa dni. Koleżankę XX wyrzucili, bo zadawała pytania, a ja zrezygnowałam sama z siebie, jak zobaczyłam ten świstek papieru, który mi dali do podpisania - co to być miał umową na okres... rozwiń

Byłam tam dwa dni. Koleżankę XX wyrzucili, bo zadawała pytania, a ja zrezygnowałam sama z siebie, jak zobaczyłam ten świstek papieru, który mi dali do podpisania - co to być miał umową na okres próbny (jak dla mnie to była próbna umowa). Nie było żadnych danych fundacji - poza nazwą (no łał), miałam już do czynienia z umową-zlecenie i to absolutnie nie wyglądało nawet trochę podobnie. Gdzie NIP, REGON? albo chociaż adres? pieczątka w miejscu podpisu pracodawcy była okrągła z nazwą fundacji - a gdzie nazwisko osoby, która miała się tam podpisać?
Ciężko byłoby pracować dla kogoś kto nie wzbudza zaufania. A jak teraz K. pisze, że oni nie mają ani nawet nie starali się o zgodę na organizowanie zbiórek pieniężnych to tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że zrobiłam słusznie.

Pozdrawiam.

zobacz wątek
13 lat temu
~A.

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry