Re: mimo zimy coraz jaśniej się robi
Cóż, ja w fundacji spędziłam tylko parę dni, odwiedziłam tylko kilka szkół. Obdzwoniłam Urząd Miasta Gdańska, Urząd Marszałkowski, MSWiA. Tego samego dnia, w którym dodzwoniłam się do MSWiA...
rozwiń
Cóż, ja w fundacji spędziłam tylko parę dni, odwiedziłam tylko kilka szkół. Obdzwoniłam Urząd Miasta Gdańska, Urząd Marszałkowski, MSWiA. Tego samego dnia, w którym dodzwoniłam się do MSWiA opisałam to na forum i poszłam na komendę złożyć zeznania i zostawić tam umowę i identyfikator. Tyle z mojej strony.
Pracowników fundacji mogę świetnie zrozumieć. Jeśli trochę czasu szuka się pracy jest się zdesperowanym. Sama śmieję się, że niedługo napiszę książkę o moich poszukiwaniach pracy i przygodach, które mnie spotkały. Przygoda z fundacją to któreś z rzędu rozczarowanie, tym boleśniejsze, że po prostu marzę o pracy w której będę mogła jakoś pomagać ludziom. Po kilku porażkach, w trudnej sytuacji finansowej chwytasz się jakiejkolwiek szansy na pracę.
Mi też nie było łatwo postawić się panu Mariuszowi, nie było łatwo zadawać niewygodnych dla niego pytań i nie było łatwo pójść na policję. Wcale nie dziwię się dziewczynom, które zostały. Ja po prostu stwierdziłam, że nawet jeśli się mylę, zaufam intuicji.
zobacz wątek