Re: WRZEŚNIOWO - PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (17)
a widzisz Dora tak jak pisałam każdy chce czegoś innego :) Ja z tych co dziecko przewijały wszędzie - w lesie na kocu, w parku na ławce, w wózku, w samochodzie i gdzie była potrzeba aczkolwiek...
rozwiń
a widzisz Dora tak jak pisałam każdy chce czegoś innego :) Ja z tych co dziecko przewijały wszędzie - w lesie na kocu, w parku na ławce, w wózku, w samochodzie i gdzie była potrzeba aczkolwiek publicznych toalet nie kojarzę żebym tam była kiedyś... super wspominam jak wychodziłam z oliwy na spacer, dochodziłam do jelitkowa i kończyłam w gdyni albo nowym porcie późnym popołudniem i się zastanawiałam wtedy jak do domu się dostać :) i kilka razy zdarzył się alarmowy telefon do męża że jestem gdzieś gdzie chyba nie ma autobusu ;p hehe
Ważne żeby mama była szczęśliwa to i dziecko będzie dobrze i będzie też szczęśliwe.
Arabelka mi jak dziecko zabrali to dopiero po tych 5,6 godzinach jak mnie postawili na nogi i umyli to do niego mnie zawieźli i wtedy pierwszy raz próbowałam karmić dopiero. Nie wiem czy taki jest standard czy dlatego że ja miałam tą salę pooperacyjną na innym oddziale i dziecka tam nie mogli mi przynieść. Ja też nie miałam planowanej cesarki i po 2 nocach i dniu porodu byłam tak wymęczona że odleciałam jeszcze na sali operacyjnej jak tylko zabrali dziecko. Potem mnie budzili lekarze i potrafiłam zasnąć w trakcie zadawania pytań także nie byłam na to wszystko przygotowana. Nie miałam scenariusza opracowanego na taką okoliczność i nie domagałam się niczego. Co jest dobre to napewno było ważne dla położnych żebym karmiła bo jak przychodziły do mnie to tylko mówiły - jeszcze 2 godzinki i wstaniemy i pojedziemy dzidziusia karmić etc. No i jak tylko się znalazłam na położnictwie to było: KARMIMY. Teraz może miałabym więcej świadomości i spytałabym czy jest możliwość.
a sen wcale nie jest taki nierealny. U mnie babcie były w szoku jak przyszły po południu w odwiedziny (gdzieś po 11 godzinach po cesarce) a ja zasuwałam już z wózeczkiem, nosiłam małego i nawet nie potrzebowałam usiąść i nie kumałam czemu wszyscy mi miejsca ustępują. Przeciwbólowe się też dostaję więc to napewno też pomaga, aczkolwiek ja w drugiej dobie już nie brałam bo nie potrzebowałam. Nic przyjemnego ta cesarka ale nie ma tragedii naprawdę.
Torbę mam od kompletu do mutsy i nie polecam bo jest za duża. Sprawdza się nam tylko na dłuższe/weekendowy wyjazdy albo jak już Dominika do babci na jakieś wycieczki pakuje.
zobacz wątek