Re: WRZEŚNIOWO - PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (24:)
Dzień dobry :)
taką pogodę lubię, na pewno o wiele bardziej niż upały...
Kiedy pakowałam się z Filipem to wzięłam naszą największą walizę i powiem Wam że ledwo ledwo w nią...
rozwiń
Dzień dobry :)
taką pogodę lubię, na pewno o wiele bardziej niż upały...
Kiedy pakowałam się z Filipem to wzięłam naszą największą walizę i powiem Wam że ledwo ledwo w nią się zmieściłam...ale to dlatego że brałam pod uwagę opcję że nikt do mnie nie przyjedzie do szpitala. Kiedy wrócił Piotrek ze statku to się przepakowałam w małą torbę i potrzebne rzeczy przywoził mi sukcesywnie. Jak dla mnie nie ma sensu ciągać się po szpitalu z wielką walizą, no ale czasami nie ma wyboru...
Fajnie że piszecie że Wasze Maleństwa nie dają Wam spokoju. Ja zaczęłam się obawiać że może moje ma jakieś płodowe adhd, bo zastanawiam się czy ono w ogóle śpi. Cały czas mnie kopie, wczoraj dostałam takiego kuksańca w żołądek że mi (przepraszam) strawione jedzenie wróciło tą samą drogą którą dostało się do brzucha.
Aga zazdroszczę mebelków. Ja nadal jestem bez kołyski i perspektyw na nią. Same używane a nowych nigdzie nie ma :/
Maluszek, ja mam nieco inną strategię niż nasze forumowe wojowniczki Marta i Dorotii :) Po prostu olewam ciepłym moczem takie głupie teksty i ich właścicieli. Czym tu się stresować? Głupotą innych? Nie warto...
Mi ta rwa nie przeszła do końca. Jak się rozchodzę, to fakt, nie odczuwam żadnych większych dolegliwości oprócz tego że brzuch mi twardnieje na kamień, ale w nocy...to porażka...nie mogę się poruszyć żeby nie poczuć przeszywającego bólu w biodrach - tak jakby one były zmiażdżone i usztywnione gipsem potem :( no ale pocieszam się że to już bliżej niż dalej porodu a wtedy się skończą te starcze przypadłości...
zobacz wątek