Re: WRZEŚNIOWO-PAŻDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (4)
Starałam się nadrobić lekturę z waszych wpisów, ale strasznie dużo tego jest. Ja ogólnie jestem z Gdańska, ale tak się złożyło, że mój mąż wychował się w Niemczech i o wiele lepszym rozwiązaniem...
rozwiń
Starałam się nadrobić lekturę z waszych wpisów, ale strasznie dużo tego jest. Ja ogólnie jestem z Gdańska, ale tak się złożyło, że mój mąż wychował się w Niemczech i o wiele lepszym rozwiązaniem była moja przeprowadzka do Niemiec niż jego do Polski.
Ania27: Ja mieszkam narazie w Berlinie, ale za 3 miesiące najprawdopodobniej przeprowadzamy się do Hannoveru albo Braunschweigu w zależności od tego gdzie mój mąż dostanie pracę. Ja narazie niemiecki baaardzo słabo, ale mój mąż mówi biegle po niemiecku, bo miał 2 latka jak zamieszkał w Niemczech.
Poczytałam trochę Twoje wypowiedzi i doskonale rozumiem, że ci ciężko, ale musisz trochę pozytywnie się nastawić. Narazie powinnaś sobie powiedzieć, że mieszkam tu i żyć tym życiem a jak uda się wam kiedyś wrócić do Polski to nic tylko się cieszyć:)My raczej myślimy o przeprowadzce na emeryturze. Ja jestem bardzo zadowolona z opieki medycznej i swojej w czasie ciąży i mojego synka. Warunki w szpitalu miałam naprawdę świetne. Ja również ubolewam nad tym, że jesteśmy tutaj a nie w Polsce, ale nic na to nie poradze, bo tutaj poprostu mamy o wiele lepsze perspektywy przede wszystkim dla naszych dzieci. Ja również mam do Ciebie pytanie, ale to za chwilę:)Co do badania prenatalnego to ja tego nie robiłam. Rzeczywiście trzeba za to dodatkowo zapłacić, ale u mnie mój lekarz miał to robić i nic mi nie mówił o tym, że muszę iść do jakiegoś genetyka. Ogólnie ja mam zawsze wszystkie badania robione w praktyce u mojego lekarza. Powiedział mi, że mogę zrobić to badanie, ale na połówkowym większość rzeczy on bada bardzo dokładnie i zdecydowałam nie robić badań prenatalnych.Jeżeli masz jakieś pytania pytaj się:)
zobacz wątek