Odpowiadasz na:

Re: WYBORY, okręg 14 Bojano

Pełna wersja wraz z załącznikami dostępna na:

https://www.facebook.com/KordylewskaMalgorzata

Tak wygląda droga Na Dambnik po 2 dniach deszczu.
Czy przetrwa zimę,... rozwiń

Pełna wersja wraz z załącznikami dostępna na:

https://www.facebook.com/KordylewskaMalgorzata

Tak wygląda droga Na Dambnik po 2 dniach deszczu.
Czy przetrwa zimę, śnieg, lód i ciężki sprzęt odśnieżający?

Na wiosennym zebraniu wiejskim w Bojanie zapytałam pana wójta czy na drogę będą dotacje. W odpowiedzi usłyszałam, że dotacji na drogi nie ma. Odpowiedziałam wówczas, że ja wiem, że są. Pan wójt powiedział, że o żadnych nie wie. Skoro nie wiedział to znaczy nie orientował się co dzieje się w urzędzie i czym zajmowali się gminni urzędnicy przez ostatnie lata.
Od 2008 roku funkcjonuje Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych. Tylko raz, w 2010 roku otrzymaliśmy dofinansowanie.
Na inwestycję realizowaną w 2013 roku dotyczącą przebudowy drogi gminnej nr 151017G Kielno Czeczewo w miejscowości Kielno i Warzno o długości 1868 m i dotację w kwocie 465.685,00 zł wniosek złożono poz. 33 na na wstępnej liście rankingowej. Jednakże został bardzo słabo oceniony merytorycznie i dotacja nie została przyznana. Za bezpieczeństwo przyznano zaledwie 4 na 10 możliwych punktów i nie było partnera współfinansującego (wystarczyło by wpłacił 100 zł) by dostać dodatkowy punkt.
We wrześniu 2013 nie został złożony wniosek na żadną drogę, a przecież pracownicy gminy od lat je składali i o programie wiedzieli. Czyż nie można było złożyć wniosku, dostać dotację i zrobić całą drogę Na Dambnik? Droga spełnia niemal wszystkie warunki: nawierzchnia asfaltowa, droga łączy 2 gminy, jest drogą dojazdową do drogi wojewódzkiej (aż 3 punkty), stanowi rozwiązanie poprawiające przepustowość i nośność, poprawę dostępności komunikacyjnej lokalnych ośrodków gospodarczych, podniesienie atrakcyjności inwestycyjnej i konkurencyjności lokalnych ośrodków gospodarczych, poprawia dostępność komunikacyjną instytucji publicznych i innych instytucji świadczących usługi publiczne w obszarze, w tym ochrony zdrowia, poprawia połączenia drogowe istotnych dla bezpieczeństwa obywateli obszarów, w tym bezpieczeństwa i porządku publicznego, ochrony przeciwpożarowej i zarządzania kryzysowego (punktacja w załączonych zdjęciach).
Dlaczego więc wniosek nie został złożony?
Gdy na ostatnim zebraniu zwróciłam uwagę (kto był to słyszał), że ulica Na Dambnik to babka z piasku, na której rozwinięto asfalt w odpowiedzi usłyszałam, że jesteśmy niewdzięczni i powinniśmy dostać 1/3 tej drogi. Ja owszem jestem, bo można było dostać jeszcze raz tyle dofinansowania i drogę zrobić w całości i porządnie.

We wrześniu 2014 roku wniosek jednak został złożony w ramach tego programu (czyli jednak wójt o programie wiedział !) na 200m ul. Kwidzińskiego w Szemudzie. Z całą pewnością dofinansowania nie będzie (rozstrzygnięcie na koniec października), ponieważ ta droga spełnia tak mało warunków, że nie ma na nie szans. Dlaczego więc wniosek został złożony na tą, a nie inną drogę, która miałaby szanse na dofinansowanie? Dlaczego składany jest iluzoryczny wniosek? Czy nie chodzi o głosy wyborców i składane obietnice?
Te informacje nie są tajne, by je uzyskać wystarczyła mi kilkuminutowa rozmowa z pracownikiem Urzędu Wojewódzkiego

Od 2016 r. przebudowa szos gminnych i powiatowych będzie finansowana z rezerwy celowej utworzonej w budżecie państwa. Jak zapowiada projektodawca, nowy mechanizm będzie w dużej części opierał się na funkcjonującym obecnie Narodowym Programie Przebudowy Dróg Lokalnych, a to oznacza, że z rezerwy celowej nadal będzie dofinansowywana budowa i przebudowa dróg lokalnych, a także skrzyżowań tych szos z drogami krajowymi, jeśli obowiązek ich wykonania będzie spoczywał na jednostce samorządu terytorialnego. Znany jest również poziom współfinansowania ze środków budżetu państwa takich inwestycji, który nie przekroczy 50 proc. kosztów realizacji zadania. I o te pieniądze będę zabiegać.

W kwestii opłaty adiacenckiej.
Nie wiem jak to wyglądało u nas w gminie, ale bardzo często koszty naliczania przewyższają otrzymane z niej wpływy.
Myślę, że nie ma sensu tego tematu poruszać ponieważ NIK postuluje zmiany w ustawach o gospodarce nieruchomościami oraz o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym żeby ściąganie opłat było bardziej skuteczne. Zdaniem dyrektora Polskiego Związku Firm Deweloperskich Jacka Bieleckiego należy zlikwidować obie opłaty i zastąpić je opłatą infrastrukturalną. Mieliby ją płacić wyłącznie ci, którzy już korzystają z infrastruktury technicznej zbudowanej przez gminę, a pieniądze trafiałyby do gminnego funduszu na rozwój infrastruktury technicznej, z którego finansowane byłoby wyłącznie uzbrojenie terenów pod budownictwo. Z punktu widzenia gmin byłoby to rozwiązanie bezkosztowe, bo nie wymagające żadnych wycen. Proponuje się, by podatnicy mogli odliczyć taką opłatę od podatku i w ten sposób nie byłaby ona dla nich dodatkowym obciążeniem, a zyskałyby aglomeracje, w których wielu mieszkańców tak jak u nas rozlicza się z fiskusem w innych miejscowościach.

zobacz wątek
10 lat temu
~MK

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry