Widok
Wady i zalety mieszkań dwupoziomowych
Opinie do artykułu: Wady i zalety mieszkań dwupoziomowych.
Mieszkania dwupoziomowe stanowią niewielki procent rynku, jednak cieszą się niezmienną popularnością. Zanim podejmiemy decyzję o zakupie takiego lokum warto wiedzieć, że wnętrze będzie miało swoje wady i zalety.
Mieszkanie dwupoziomowe 20 lat temu kojarzyło się z zachodnim luksusem. Jakiś czas temu można było je znaleźć w loftach i kamienicach. Aktualnie dwukondygnacyjne mieszkania można spotkać w wielu nowych inwestycjach. Nic dziwnego, że coraz częściej osoby planujące zakup ...
Mieszkania dwupoziomowe stanowią niewielki procent rynku, jednak cieszą się niezmienną popularnością. Zanim podejmiemy decyzję o zakupie takiego lokum warto wiedzieć, że wnętrze będzie miało swoje wady i zalety.
Mieszkanie dwupoziomowe 20 lat temu kojarzyło się z zachodnim luksusem. Jakiś czas temu można było je znaleźć w loftach i kamienicach. Aktualnie dwukondygnacyjne mieszkania można spotkać w wielu nowych inwestycjach. Nic dziwnego, że coraz częściej osoby planujące zakup ...
Szkoly podstawowe sa wszedzie, liceum jeszcze czas ale sa autobusy wiec nie widze problemu. Tenis, golf itp. to chyba u mnie jest bliżej a kino, coz mozna pojechac te 15km, nie zbankrutuje. Przychodnia 800m. Knajpki sa ale ja nie pije. Ty za to sluchaj spluczki i chrapania sasiada, inhaluj sie spalinami i ciesz sie biedronka pod nosem. Zawsze pierwszy promocje zgarniesz. I do teatru chodz koniecznie sie odslumsowac.
Koreczki bo domeczki za miastem? Znajomi mieszkają koło Sobieszewa. Jadą 15 minut autem do centrum Gdańska(z oliwy dłużej się jedzie) autobus jedzie 25 minut(tyle co skmka z żabianki np) Kino? Knajpy? Chodzisz codziennie,że wyliczasz? Wspólczuję tylko tym co mieszkają na zachód. Jazda tam chociażby do Żukowa to dramat! Ta sama odległość a czasu x5 zabiera.
No, bo ludzie mieszkający za miastem to jak jaskiniowcy :D mieszkam na wsi, na basen mam ok. 1km (czysty i tani) nie taki jak w "mieście" - zakładam, ze Ty masz dalej, sauna tak samo. Kino, browar, drugi basen ok 15 km. Szkoła pod nosem, przychodnia też, tak samo sklepy. Do teatru nie chodzę codziennie, więc to nie problem raz w miesiącu wsiąść w auto i się wybrać na spektakl. Zresztą nie wiem, co można robię mieście. Chodzisz do tych knajpek codziennie? Latem zaczynam dzień śniadaniem na tarasie rade z sarnami, potem idę do pracy do gabinetu. Obiad, długi spacer z psem, rowery. Dzień kończę herbatą, też na tarasie.
Każdy ma to, co lubi. Nie każdy lubi codziennie odwiedzać knajpy czy kina. Ja sobie sam rozrywkę znajduję, nie jestem skazany na repertuar kinowy, moje dzieci mają nogi i same zajdą do szkoły, nie muszę ich podwozić 500 m.
mieszkasz w mieście. Jak często grasz w golfa, tenisa i czy chodzisz na basen?
Każdy ma to, co lubi. Nie każdy lubi codziennie odwiedzać knajpy czy kina. Ja sobie sam rozrywkę znajduję, nie jestem skazany na repertuar kinowy, moje dzieci mają nogi i same zajdą do szkoły, nie muszę ich podwozić 500 m.
mieszkasz w mieście. Jak często grasz w golfa, tenisa i czy chodzisz na basen?
mieszkam we Wrzeszczu
a wieczory spędzam w Sopocie, dzięki temu nie mam problemu z powrotami nocnymi do domu - zawsze podjadę uberem lub jak nie to kolejką
Na wsi mieszkają zgredy z dzieciarnią, dopóki jestem młody i niezależny to tylko w mieście Jak zachce mi się jeść o 22,00 to dzwonię po pizzę lub idę do pobliskich knajpek, a z zakupami o 23,00 też nie mam problemu
Na wsi mieszkają zgredy z dzieciarnią, dopóki jestem młody i niezależny to tylko w mieście Jak zachce mi się jeść o 22,00 to dzwonię po pizzę lub idę do pobliskich knajpek, a z zakupami o 23,00 też nie mam problemu
Bardzo sie ciesze Twoim szczesciem
Dzieki takiemu podejsciu mieszkania we Wrzeszczu nie sa az tak drogie (choc duzo drozsze niz dom).
Natomiast ciekaw jestem, co sadza Twoje dzieci jesli je masz. Ja sie w zyciu (do studiow) namieszkalem "za miastem" i to udreka, nie zycie dla mlodego czlowieka bez samochodu. Nie dziekuje, nie bede skazywal na to moich dzieci.
Co do czystosci powietrza, akurat w Gdansku moze byc czystsze w okolicach centrum, niz na jakims osiedlu domkow jednorodzinnych, gdzie kazdy pali w piecu.
Natomiast ciekaw jestem, co sadza Twoje dzieci jesli je masz. Ja sie w zyciu (do studiow) namieszkalem "za miastem" i to udreka, nie zycie dla mlodego czlowieka bez samochodu. Nie dziekuje, nie bede skazywal na to moich dzieci.
Co do czystosci powietrza, akurat w Gdansku moze byc czystsze w okolicach centrum, niz na jakims osiedlu domkow jednorodzinnych, gdzie kazdy pali w piecu.
Jak mieszkałem na Morenie, to miałem naprawdę spoko sąsiadów
Jak wyprowadziłem się za miasto, to trafiłem na strasznie porypanych ludzi - takie paniska "właściciele ziemscy", co psa wypuszczają, żeby załatwiał swoje potrzeby przed domami sąsiadów, kiedy myślą, że nikt nie widzi, co "dzień dobry" ci nie powiedzą, bo to wyższa sfera, a co najgorsze: pospolici konfidencji - sami swoje za uszami mają (jak każdy w budownictwie jednorodzinnym), ale do donoszenia, to są pierwsi.
Zaleta chyba taka (jak dla kogo), że wszyscy zazdroszczą.
A jeżeli masz sąsiadów "jednopoziomowych" to przy obecnej standardzie wykonania budownictwa wielorodzinnego, na każdym piętrze słyszysz inną bzykającą się parę :]
Ja tam jestem zwolennikiem jednopoziomowych mieszkań i domów.
Dlaczego? Bo jakbym miał wydać naprawdę sporo pieniędzy to nie na wątpliwą przyjemność chodzenia po schodach. Choć ładnie wyglądają na zdjęciach ;)
A jeżeli masz sąsiadów "jednopoziomowych" to przy obecnej standardzie wykonania budownictwa wielorodzinnego, na każdym piętrze słyszysz inną bzykającą się parę :]
Ja tam jestem zwolennikiem jednopoziomowych mieszkań i domów.
Dlaczego? Bo jakbym miał wydać naprawdę sporo pieniędzy to nie na wątpliwą przyjemność chodzenia po schodach. Choć ładnie wyglądają na zdjęciach ;)
Pełna zgoda. Od roku mieszkam w domu, parter + piętro. Podział na strefy dzienną i prywatną ma jakiś sens, ale jak byś nie kombinował to kilka razy dziennie po tych schodach trzeba się przejść. Dzisiaj to nie jest dla mnie problemem, ale nie robię się młodszy. Chciałem bungalow, ale trzeba mieć działkę jak lotnisko żeby zbudować coś odpowiednio dużego. Nie narzekam bo przeprowadziłem się z mieszkania i widzę więcej zalet obecnego domu niż wad w porównaniu do mieszkania, ale uważam, że lepiej mieszkać na jednym poziomie niż na dwóch.
Mieszkam w wysokiej wieży...
Kolega ,,narzeka" na 2 poziomy, a ja mieszkam w domku szeregowym na ostatnim piętrze (jakby 3.). Ostatnio próbowałem oszacować, ile dziennie pokonuję schodów. Jak chcę pójść do piwnicy po butelkę staroelbląskiego trunku (dosłownie trunku) to muszę pokonać 3x18 schodów na dół i tyleż samo do góry, także jedno pójście po piwo to 108 pokonanych stopni. A czasem mam ochotę na jeszcze jedno piwo... No i w ogóle ciągle się chodzi, nie tylko po piwo :) . Krótko mówiąc cirka abałt 3000 schodów pokonuję dziennie.
Od dziecka mieszkam w domkach jednorodzinnych - dla mnie pokonanie tych 15 schodków to żaden problem - nie znam kultury mieszkania w jednopoziomowym mieszkaniu lub domu ale jak mam wejść na morenie u teściowej na 3 piętro to proszę mi wierzyć że zdecydowanie czuje te 3 piątra mimo że u siebie pokonuje jedno kilkukrotnie i nawet się nad tym nie zastanawiam. Druga sprawa że na górę chodzę tylko wieczorem spać i rano zejść plus tam pranie nastawić ewentualnie. Większość dnia nawet wolnego spędza się na dole - bo na górze są tylko sypialnie i dodatkowa łazienka - więc co tam robić w ciągu dnia?
Natomiast jeśli chodzi o dużym dom na starość i schody to... na starość emerytom nie potrzebny duży dom, sprzedaje się go i buduje malutki z dwiema sypialniami albo 3 pokojowe mieszkanie w bloku/kamienicy - utrzymanie dużego domu przez emerytów mieszkających samemu to spory kłopot. Ja na starość chętnie kupie domek parterowy o powierzchni 80-90m.
Natomiast jeśli chodzi o dużym dom na starość i schody to... na starość emerytom nie potrzebny duży dom, sprzedaje się go i buduje malutki z dwiema sypialniami albo 3 pokojowe mieszkanie w bloku/kamienicy - utrzymanie dużego domu przez emerytów mieszkających samemu to spory kłopot. Ja na starość chętnie kupie domek parterowy o powierzchni 80-90m.
zawsze możesz sobie zrobić windę :)
a tak serio - smak chodzenia po schodach, to zna dopiero ten, co w starym 4-piętrowcu mieszkał na 3-4 piętrze. Pamiętam, zawsze wracało się ze szkoły, wspięło po tych schodach, a na górze mama już śmieci do wyrzucenia szykuje. A po wyrzuceniu śmieci jeszcze sobie przypominała, że do sklepu po śmietanę trzeba skoczyć, bo obiadu nie będzie. A po obiedzie: synu przejdź się do piwnic po kompocik na deser.
dobrze, że w nowym budownictwie wpychają te windy.
dobrze, że w nowym budownictwie wpychają te windy.
Czyli nie jestem taki nienormalny ;)
No właśnie, człowiek młodszy się nie robi; ja "stary" nie jestem, ale stawy czuję.
Miałem przyjemność mieszkać i na kondygnacji 4/4 (przeprowadzka to parada atrakcji :D) i w bloku 10-piętrowym z dwiema wiecznie zepsutymi windami.
Umiejętny podział na strefę dzień/noc wymaga doskonałego określenia swoich potrzeb i znajomości przyzwyczajeń (zróbcie to perfekcyjnie uwzględniając całą rodzinę!). Bungalow to optimum, ale niestety, tak jak mówicie - działka!
Mi może nie sprawiło by to problemu bo lubię niewielkie domy i technologie, przy których trudniej zbudować coś wielokondygnacyjnego. Myślę, że ten mój gust ma swoje zalety bo taniej się zbuduję bez poczucia kompromisu :)
Obecnie mieszkam (bez dzieci) na 70m2 gdzie jeden pokój jest ledwo używany i jeszcze znalazła się tam garderoba. Użytkowałem też kiedyś dom ~200m i było to już za dużo. No, myślę, że obędzie się bez schodów na starość :)))
No właśnie, człowiek młodszy się nie robi; ja "stary" nie jestem, ale stawy czuję.
Miałem przyjemność mieszkać i na kondygnacji 4/4 (przeprowadzka to parada atrakcji :D) i w bloku 10-piętrowym z dwiema wiecznie zepsutymi windami.
Umiejętny podział na strefę dzień/noc wymaga doskonałego określenia swoich potrzeb i znajomości przyzwyczajeń (zróbcie to perfekcyjnie uwzględniając całą rodzinę!). Bungalow to optimum, ale niestety, tak jak mówicie - działka!
Mi może nie sprawiło by to problemu bo lubię niewielkie domy i technologie, przy których trudniej zbudować coś wielokondygnacyjnego. Myślę, że ten mój gust ma swoje zalety bo taniej się zbuduję bez poczucia kompromisu :)
Obecnie mieszkam (bez dzieci) na 70m2 gdzie jeden pokój jest ledwo używany i jeszcze znalazła się tam garderoba. Użytkowałem też kiedyś dom ~200m i było to już za dużo. No, myślę, że obędzie się bez schodów na starość :)))
CHYBA wszystko zależy...
Na jakim osiedlu kupuje się mieszkanie, od jakiego developera... Jak pakujesz się po kosztach to będziesz słyszał i pierdnięcie w piwnicy... Mieszkam na ostatnim piętrze na Fikakowie, mieszkanie dwupoziomowe, sąsiadów nie słychać nigdy, jak muzykę puszczą głośno to coś przy podłodze można usłyszeć, albo w toalecie przy szybie wentylacyjnym. Jak chcę ze swoją ukochaną polecieć na ostro to idziemy na górę, gdzie nas na pewno nikt nie usłyszy :) Ja tam dwupoziomowe polecam!
Też mam- na Jasieniu. Nie sprzedaję i nie jestem deweloperem.
Mieszkanie jest super, ale rzeczywiście nie jest łatwo z wchodzeniem, wolałabym, żeby była winda. Natomiast jest praktyczne, duże (100 m). Nie ma za dużo sprzątania i nie wydaję kroci na ogrzewanie.
Z minusów: słychać sąsiadów, ale to we wszystkich blokach. I nie tylko w blokach, bo sama mam taką koleżankę, która mieszka w domku pod Kolbudami i jest głośna, jak cygańska rodzina.
Z minusów: słychać sąsiadów, ale to we wszystkich blokach. I nie tylko w blokach, bo sama mam taką koleżankę, która mieszka w domku pod Kolbudami i jest głośna, jak cygańska rodzina.
boze...
jedno pietro i winda. Jak w biurze widze, ze koleny spaslak pcha sie do windy na parterze, aby wjechac na pierwsze pietro to az mi zal takich ludzi.
Tak, tak - jest malutenki procencik majacy problemy zdrowotne. Jednak nawet wsrod nich, jakby nie byli tak leniwi cale zycie, to nie byloby takich problemow.
Ruszcie tylki lenie!
Tak, tak - jest malutenki procencik majacy problemy zdrowotne. Jednak nawet wsrod nich, jakby nie byli tak leniwi cale zycie, to nie byloby takich problemow.
Ruszcie tylki lenie!
My korzystamy z ogrodu- z mężem wychodzimy, by się napić kawy rano w weekendy gdy jest ciepło,
często leżymy latem na leżakach, pijemy drinka- czytamy,
zbudowaliśmy taki a la domek z kamienia, bez ścian ( właściwie altana z jedną pełną ścianą) z piecem- zapraszamy znajomych, pieczmy tam jedzenie, osobno można grilla też rozpalić.
zbudowaliśmy taki a la domek z kamienia, bez ścian ( właściwie altana z jedną pełną ścianą) z piecem- zapraszamy znajomych, pieczmy tam jedzenie, osobno można grilla też rozpalić.
Z moich doświadczeń w kwestii akustyczności
Na górze słychać wszystko, co się dzieje na dole, a nawet bardziej, więc z tą możliwością wyciszenia, to trochę dyskusyjne. Za to na dole nie słychać niczego, co się dzieje na górze. W pewnych sytuacjach to może i dobrze, ale dziecka płaczącego bez elektronicznej niani nie usłyszysz. Jak ktoś chory, to też może się zakrzyczeć na śmierć do tych z dołu. Dobrze, że teraz można mieć rozmowy bez limitu i każdy z komórką przy tyłku.
a ja się przyznaję :)
mam dwupoziomą klitkę i męczy mnie bieganie na siusiu w nocy. Momentami myślę że to nie dla mnie:) Ale jest plan za dziesięc lat sprzedać. Zaletą jest to, że na górze naprawdę odpływam, bo częśc sypialna jest używana tylko do snu ( i miłości) więc jak tam jestem kojarzy mi się tylko ze snem, organizm reaguje natychmiast :)
Znajomi mają bardzo duży parterowy dom
Duży dla mnie:) i szczerze mówiąc jakoś tam obco jest, bo pokoje rozmieszczone w takich labiryntach, ze chyba taką samą drogę się zrobi kursując między pomieszczeniami, jak biegając góra dół.
Inna sprawa to jeśli faktycznie na gorze jest cz.sypialniana a na dole dzienna to chyba aż tyle sie nie nabiega?
Inna sprawa to jeśli faktycznie na gorze jest cz.sypialniana a na dole dzienna to chyba aż tyle sie nie nabiega?
Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma :)
Ja mam takie dwupoziomowe i jestem zadowolona, ale znam jego wady też. Czy domy ich nie mają? Mają! Większa powierzchnia do ogrzania, sprzątania. Zwykle problemem są dojazdy- wielu ludzi mieszka na obrzeżach miasta.
Mamy działki za Gdańskiem, w kierunku na Żukowo- cieszę się, ze tam się nie pobudowaliśmy. Korki! A my wszyscy czworo jedziemy w kierunku centrum. Ile paliwa, czasu zmarnowanego- ale kto się przyzna.
Jedni znajomi wybudowali domek- miało być TAK TANIO. Jasne. Do dzisiaj nie wykończyli- ani schodów, ani płotu. Nie chcieliśmy tak żyć.
Chciałabym mieć ogródek, ale może na emeryturze, albo kupimy domek letniskowy. Que sera, sera.
Mamy działki za Gdańskiem, w kierunku na Żukowo- cieszę się, ze tam się nie pobudowaliśmy. Korki! A my wszyscy czworo jedziemy w kierunku centrum. Ile paliwa, czasu zmarnowanego- ale kto się przyzna.
Jedni znajomi wybudowali domek- miało być TAK TANIO. Jasne. Do dzisiaj nie wykończyli- ani schodów, ani płotu. Nie chcieliśmy tak żyć.
Chciałabym mieć ogródek, ale może na emeryturze, albo kupimy domek letniskowy. Que sera, sera.
fikakowo to peryferia
po pierwsze drogi autorze fikakowo to wygwizdowo gdyni - ot taka sypialnia naprzeciwko Karwin, która uchodzi za tą "lepszą". Po drugie - jak na sypialnie przystało mieszkają tam w większości ludzie młodzi, co oczywiście ma swoje plusy, ale za to jak próbujesz wyjechaćdo pracy to stoisz w korku na dwóch ulicach wyjazdowych z osiedla ładując się w cały sznur samochodów ciągnący się z Dąbrowy czy podtrojmiejskich wioch. Centrum to centrum.
Co ci poradzę: jeżeli jednym z kryteriów jakimi kierujesz się przy zakupie mieszkania...
...jest to, czy jest możliwe wstawienie do niego tapicerowanego łóżka, to istotnie mieszkania z piętrem mogą nie być dla ciebie. choć moim zdaniem nie jest to argument za tym, czy tego typu mieszkania są fajne, czy nie: równie dobrze dla kogoś argumentem mogłoby być to, czy da się do środka wstawić fortepian.
Dobre rozwiązanie na centrum miasta, a tu przykład z Ujeściska :)
Ponadto "schody powinny zajmować jak najmniej miejsca" - to nie prawda. Pani Redaktor, schody powinny być wygodne. Większość zaprezentowanych tutaj to schody zabiegowe, z których można polecieć na zbitą m... Te niezabiegowe są bez spocznika, co utrudnia wchodzenie i znowu, w razie wypadku na górze, lecisz na sam dół. Wnoszenie mebli po schodach zabiegowych to mistrzostwo świata. Tylko składane wchodzą w rachubę.
Podsumowując, to zabawka dla bogatych, aby miało sens, do dużych apartamentów.
Podsumowując, to zabawka dla bogatych, aby miało sens, do dużych apartamentów.
co wy z tymi schodami ?
mój szef ma windę, sam mu zaproponowałem
na dole ma chlew, znaczy salon, kibel z pralką i salon a u góry mieszkają
a ile winda?
no prawie nic, bo sam napęd jest z budowy na 240V, tylko zabudowany a kabina haha :) kto nie kombinuje ten nie ma
p.s. ale to nie z szafy 3drzwiowej jak miałem w planach
na dole ma chlew, znaczy salon, kibel z pralką i salon a u góry mieszkają
a ile winda?
no prawie nic, bo sam napęd jest z budowy na 240V, tylko zabudowany a kabina haha :) kto nie kombinuje ten nie ma
p.s. ale to nie z szafy 3drzwiowej jak miałem w planach
nie polecam
Ja mieszkam w mieszkaniu 2-poziomowym i nie polecam. Mam małe dzieci i jest ciągły strach że dziecko spadnie z tych schodów. Zabronić/zagrodzić też nie można bo wiadomo - co zabronione to przyciąga jak magnes. Poza tym ta bieganinia po schodach. No i zimą w salonie, gdzie są schody jest raczej chłodno - ciężko to dogrzać bo kubatura za duża. Gdybym mógł to bym zamienić na mniejsze mieszkanie na 1-poziomie. Zalety: jakoś nie dostrzegam.
wady, zalety
Zaleta jest tylko jedna. Osoby z nadwagą są zmuszone drałować ileś razy góra dół.
Wady: W przypadku dzieci będąc na dole nie masz kontroli co one robią u góry.
Zanim dojdziesz, będą robiły to czego od nich oczekujesz, jak zejdziesz na dół - to na co mają ochotę.
Tracisz jedno pomieszczenie na schody.
Wady: W przypadku dzieci będąc na dole nie masz kontroli co one robią u góry.
Zanim dojdziesz, będą robiły to czego od nich oczekujesz, jak zejdziesz na dół - to na co mają ochotę.
Tracisz jedno pomieszczenie na schody.
Największy mankament - schody
W domku przeważnie jest po prostu klatka schodowa. Normalna, szeroka, ze spocznikami, jak pan B. przykazał. W mieszkaniach dwupoziomowych na tym elemencie oszczędza się miejsce i stosuje się całą pulę dziwnych, niewygodnych rozwiązań - schody kręcone, zabiegowe, itp. Często bardziej to przypomina wyłaz na strych, niż schody między kondygnacjami. A weź potem wnoś na piętro jakieś duże, ciężkie rzeczy... Albo domek, albo wszystko na jednym poziomie. Mieszkanie dwupoziomowe to taka namiastka, jak wegański stek wołowy z soi.
Mieszkam w takim.
Mieszkam w mieszkaniu dwupoziomowym. Aby dwa poziomy miały sens, powierzchnia użytkowa musi wynosić minimum 100 m2 i to bez skosów. Ja mam 150m2 i jest OK. Dla mnie zaleta jest jest wyraźne oddzielenie strefy dziennej od sypialnianej oraz możliwość umieszczenia 2-3 łazienek bez straty rozkładu mieszkania.
A potem same wady:
1. schody - dobre schody to koszt 12-30 tys. zł w zależności od konfiguracji, chodzenie góra/dół, strata powierzchni na schody lub klatkę schodową;
2. strata powierzchni, na powtórzenie ciągów komunikacyjnych na piętrze;
Konkluzja jest taka, że zamiast tych 150m2 na 2 poziomach wolałbym 120m2 na jednym poziomie.
A potem same wady:
1. schody - dobre schody to koszt 12-30 tys. zł w zależności od konfiguracji, chodzenie góra/dół, strata powierzchni na schody lub klatkę schodową;
2. strata powierzchni, na powtórzenie ciągów komunikacyjnych na piętrze;
Konkluzja jest taka, że zamiast tych 150m2 na 2 poziomach wolałbym 120m2 na jednym poziomie.
Dwupoziomowe w..... Centrum - polecam
Mieszkanie dwupoziomowe w centrum miasta - to zaoszczędzone cenne godziny na dojazdy do szkół, pracy, przedszkoli!!!
Jeśli sie troszkę pokombinuje to można je świetnie zaaranżować, by było dużo przestrzeni i by schody były wygodne. Na gorze dzieci mogą mieć swój bezpieczny, cichy raj.
Widoki!!! To dopiero super sprawa. Oczywiście, o ile kupi sie mieszkanie w odpowiednim miejscu.
Mieszkam w takim już 20 lat i nie żałuję.
A schody - sa czasem naszą jedyną gimnastyką....
Jeśli sie troszkę pokombinuje to można je świetnie zaaranżować, by było dużo przestrzeni i by schody były wygodne. Na gorze dzieci mogą mieć swój bezpieczny, cichy raj.
Widoki!!! To dopiero super sprawa. Oczywiście, o ile kupi sie mieszkanie w odpowiednim miejscu.
Mieszkam w takim już 20 lat i nie żałuję.
A schody - sa czasem naszą jedyną gimnastyką....
Dwupoziomowe Hossy nie polecam
Mieszkania powyżej 5m winny mieć specjalne ogrzewanie i okna. Hossa takich rozwiązań nie stosuje, przez co występuje wymiana zimnego i ciepłego powietrza i mamy wrażenie, że w mieszkaniu wieje i jest zimno. Hossa w tym problemu nie widzi, ani o tym nie informuje. Piszę z własnego doświadczenia.
W artykule sporo zalet i niewiele wad takiego mieszkania
.... od lat mieszkam w szeregowcu (wszystkie wady mieszkania z sąsiadami i wszystkie wady domu w jednym). Gdybym miał wybierać - albo duże jednopoziomowe mieszkanie, albo parterowy wolnostojący dom.
Z wielkim każdy stopień w domu może być problemem (przypadek znajomej z połamane nogą "uwięzionej" na parterze).
Najbardziej bawią mnie oferty typy mieszkanie 80 m2 dwupoziomowe.
Schody i ciągi komunikacyjne zabierają z tego jakieś 20 m2.
Z wielkim każdy stopień w domu może być problemem (przypadek znajomej z połamane nogą "uwięzionej" na parterze).
Najbardziej bawią mnie oferty typy mieszkanie 80 m2 dwupoziomowe.
Schody i ciągi komunikacyjne zabierają z tego jakieś 20 m2.
Schody powinny być ukryte, niewidoczne, a nie tak - jak na zdjęciu z czerwonymi meblami - zajmować centralną część pomieszczenia. To niedopuszczalne i idiotyczne rozwiązanie. Już pomijam, że z dołu patrzy się dziewczynon na majtki :-) , ale lecą z góry: piasek, kurz, włosy - i to wszystko trafia gdzieś zaraz obok na stół czy do zupy. Obrzydliwość. Schody to jest element do schowania, tak jak łazienka - której nikt nie robi przeszklonej (a mógłby, bo więcej światła :-) ). Także niestety - ani piec, ani schody, ani toaleta - nie mogą być na "środku pokoju". Schody mają łączyć - a nie dzielić łączone pomieszczenia. Projektanty - myśleć!
Na tym zdjęciu widać dokładnie, jak schody dzielą pomieszczenie będąc centralnym jego punktem. Trzeba je obchodzić wkoło slalomem z obu stron, uważać ze schylaniem, bo wstając można usiąść z guzem :-) , albo sobie oko wybić na stopniu. Dzieciom do takiego wnętrza wstęp wzbroniony - bo oczywisty wypadek w każdym ich wieku - jest tylko kwestią czasu...no i zupa z kotami kurzu...mniam.... :-)
bajkowe opowieści o wspaniałym domu za miastem rodem z polskich, przecukrowanych filmów
a tak naprawdę też masz sąsiadów, okno w okno bo mało kto ma działkę 2000m2, dziurową drogę i wszędzie daleko, a potem dzieci upuszczają gniazdko i okazuje się, że mieszkanie na emeryturze w domu poza miastem, to udręka. O czasie dojazdu nie ma się co rozpisywać bo to jasne dla wszystkich. Takie to wspaniałe życie poza miastem gdy wyjeżdżasz do pracy o 6:30 a wracasz przy dobrych wiatrach o 18. To ja wolę mieszkać w bloku wychodzić do pracy o 7:30 wracać o 16:30 i ŻYĆ A NIE MIEĆ
Po pierwsze to mieszkam w bloku - po drugie działka 1000m wystarczy żeby sobie w okna nie zaglądać, po trzecie obecne osiedla buduje się ultra blisko więc o tym zaglądaniu do okien coś wiem - jeśli chodzi o blok. Po trzecie na starość po 70 roku życia dom się sprzedaje bo na co komu tyle metrów jak się mieszka we dwoje lub samemu i kupuje mieszkanie w bloku z windą nowoczesne i dostosowane dla osób starszych. Po czwarte dziś już sporo osób nie pracuje 8h 8-16, tylko na zmiany, zdalnie w domu lub jedzie się do biura na 5h poza godzinami szczytu. Po czwarte są miłośnicy dziurawych dróg i spokoju pod lasem i połowa znajomych im się latem zwala na grilla w weekendy. Po piąte szkoła podstawowa jest w każdej większej wiosce teraz 8 letnia - więc tam do 15 roku życia smarka jest spokój. Tak więc nie mierz innych swoją miarą.
Są i zalety i wady
Akurat mam schody szerokie z zakrętem, ale takie, że bezproblemowo można wnosić meble i łóżka (w tym było wnoszone łóżko 2,10m długości, płyty k-g). Trochę miejsca zabierają, ale za to pod nimi jest schowek na rowery. Na pewno schody dodają uroku. Ale też jak człowiek jest zmęczony, to nie chce się po nich zasuwać. Niektóre osoby powyżej pisały o akustyce, stukaniu przy chodzeniu. Chodniczki samoprzylepne na stopniach niwelują hałas. Generalnie są i plusy i minusy, ja akurat nie narzekam
odseparowanie od siąsiadów
Chyba mało kto bierze pod uwagę największej zalety tego typu mieszkań. Czyli odseparowanie od sąsiadów. Nikt nam nie biega nad głowami, bo zamiast sąsiadów u góry mamy dach. Jeśli mamy sypialnie na drugim poziomowe to nie usłyszymy sąsiadów również z dołu bo mamy swój salon i możemy mieć spokojny sen. Natomiast ściany boczne, które graniczą z sąsiadami, możemy wytłumić stawiając szafę typu komandor czy regały.
W ten sposób strefę nocną (drugi poziom) mamy całkowicie odizolowaną od sąsiedzkich hałasów :)
W ten sposób strefę nocną (drugi poziom) mamy całkowicie odizolowaną od sąsiedzkich hałasów :)
Cudne chwile
Oj Leonie - nieprawda. Najlepsze moje lata mieszkałam w dwupoziomowym M. Pod niebem, w centrum miasta a jakoby na wsi. Cisza, tylko ptaki nieźle śpiewały przy otwartych veluxach.
Teraz takie m juz troche za duze (dzieci wyfrunely), ale nadal polecam je wiekszym rodzinom, ktore lubią wygodę, mieszkając w centrum!
Teraz takie m juz troche za duze (dzieci wyfrunely), ale nadal polecam je wiekszym rodzinom, ktore lubią wygodę, mieszkając w centrum!