Dżem z głogu ver.1.0
Porażka :/
W przepisach, jakie znalazłem, dominowały proporcje owoców i cukru (wagowo) 1:1. Uwzględniając, że połowa owoców poszła na odpad, na dobrze ponad 2 kg głogu powinienem dać...
rozwiń
Porażka :/
W przepisach, jakie znalazłem, dominowały proporcje owoców i cukru (wagowo) 1:1. Uwzględniając, że połowa owoców poszła na odpad, na dobrze ponad 2 kg głogu powinienem dać przynajmniej 1 kg cukru.
Dałem ok. 0,5 kg, bo akurat tyle miałem w otwartej paczce :) wychodząc z założenia, że dosypać zawsze można. Wyszło wystarczająco (nawet dla mnie!) słodkie i nieco mdłe. Tę drugą cechę zwalczyłem dodatkiem kwasku cytrynowego i smakowo (i zapachowo!) jest cacy.
Ino.. nie zżelował :/
Da się to oczywiście naprawić. Muszę uzbierać kolejną partię głogu (nie dzisiaj - znowu błoto po pachy :/) i zrobić to samo, ale już bez cukru za to z cukrem żelującym (najlepiej takim 3:1) a następnie połączyć obie partie ze sobą. I chyba jeszcze bardziej wygotować głóg (kosztem niestety składników prozdrowotnych) bo nie chce mi się wierzyć, że jego owoce zawierają tak mało pektyn.
@Pies:
Bez obaw - zapaść mi nie grozi :) Choć wieczorkiem byłem w małym szoku, sprawdzając ciśnienie i tętno: 135/80/72, czyli jakieś 70% wartości, jakie mam zazwyczaj. A zjadłem może ze trzy łyżeczki dżemowego półproduktu przez cały dzień :D
zobacz wątek