Widok
        
    
    
    Wesele 1 lipca
                                    
                                    
                                                                
                    Byłem na weselu u kuzyna , ogólnie klimat fajny ale to tylko dzięki orkiestrze , obsługa możliwa , koszt za osobę 200 zł a nie było co jeść . Dawno nie piłem barszczu z proszku , bo sama niestety woda , ogólnie nie polecam . Po poprawinach musiałem na kebaba zajechać ...
                                    
                
                
            
            
                            
                        Moja ocena
                                            
                    
                                                            Restauracja Moja Weranda
                                                        kategoria: Restauracje za miastem
                        
                        
                                                obsługa: 5
                                            
                                                menu: 1
                                            
                                                jakość potraw: 3
                                            
                                                klimat i wystrój: 4
                                            
                                                przystępność cen: 2
                                            
                                                ocena ogólna: 1
                                            
                                2.7
                            
                        * maksymalna ocena 6
                                    
                                    
                                                                
                    Podzielam powyższą opinię.Gdyby nie wspaniały zespół muzyczny,to wesele byłoby do kitu.Dobra muzyka przyćmiła niedoskonałości menu...Nie wyobrażam sobie gorszej jakości jedzenia,poczynając od ziemniaków,a kończąc na łososiu.Jedynie kluski śląskie były zjadliwe,bo tego nie można zepsuć.I po weselu i po poprawinach byliśmy głodni.