a co to znaczy w oryginale? ze niby z tymi samymi spiewakami co w czasach mozarta. raczej nie zyja. opera to nie muzeum. mi sie podobalo - szybko, zabawnie, dowcipnie, logicznie, zywe...
rozwiń
a co to znaczy w oryginale? ze niby z tymi samymi spiewakami co w czasach mozarta. raczej nie zyja. opera to nie muzeum. mi sie podobalo - szybko, zabawnie, dowcipnie, logicznie, zywe przedstawienie, a nie zakurzone peruki i tetar w formalinie. klaweysnitska w kostiume z epoki (niby zona Mozarta) swietny pomysl i uklon w strone tradycji. ale jest to uklon WSPOŁCZESNEGO teatru, robione przez wspolczesnych ludzi i dla wspolczesnych ludzi
zobacz wątek