Re: Wiadukt na Nowej Wałowej a rowery
Dziś tamtędy sobie specjalnie przejechałem i jak jechałem pod górkę spowrotem, to mnie samochód bezproblemowo wyminał nie wjeżdzając na te gumiaki. A wcale się jakoś specjalnie nie kleiłem do...
rozwiń
Dziś tamtędy sobie specjalnie przejechałem i jak jechałem pod górkę spowrotem, to mnie samochód bezproblemowo wyminał nie wjeżdzając na te gumiaki. A wcale się jakoś specjalnie nie kleiłem do krawężnika i na gazetę też mnie nie mijał.
Tak więc myślę ze jak się jedzie normalnie te pół metra od krawężnika, to samochód ma sporo miejsca i jak jakiś kierowca się irytuje, to znakiem tego po prostu jest kiepskim kierowcą bo nie umie wyprzedzić rowerzysty.
zobacz wątek