Objawienia w Garabandal oraz w bośniackim Međugorje sprawiają wrażenie fałszywych. Wyglądają wręcz na demoniczną odpowiedź na prawdziwe i uznane przez Kościół objawienia fatimskie. Nie zmienia to...
rozwiń
Objawienia w Garabandal oraz w bośniackim Međugorje sprawiają wrażenie fałszywych. Wyglądają wręcz na demoniczną odpowiedź na prawdziwe i uznane przez Kościół objawienia fatimskie. Nie zmienia to faktu, że natura szatana jest dość dobrze rozszyfrowana i przewidywalna. Niebywała inteligencja połączona z głupotą wynikającą z pychy i braku pokory. Prawdopodobnie wydumał sobie między innymi, że Golgota będzie jego zwycięstwem. A Bóg jak to Bóg. Dobro potrafi wyciągnąć ze wszystkiego i w każdej sytuacji. Dlatego zarówno w Garabandal, jaki i w Međugorje mogą dziać się dzieła Boże. Wiele łask się tam wylewa, konfesjonały działają pełną parą, są cuda, są spektakularne nawrócenia.
Objawień nie potrzebujemy zresztą do niczego. Ja akurat lubię, bo są fascynujące. Akita, Guadalupe, Kibeho, Lourdes, Quito, Fatima, Gietrzwałd. Wszystko się sprawdziło.
Trzecią tajemnicę fatimską zostawiam bez komentarza. Komentarz Maryi istnieje i zapisany jest na 4 stronach. Jest on dla Kościoła tak niewygodny, że nie został ujawniony. Prawie że na 100% dotyczy destrukcji Kościoła spowodowanej złym soborem watykańskim II, gdzie sensowne i ciekawe dokumenty poprzeplatały się z masońskimi i agenturalnymi wrzutkami ludzi złej woli.
A zostawiam bo.. proszę obserwować sytuacje. To już nie jest czas na pisanie i dyskusje. To jest "być może", "prawdopodobnie" XII rozdział Apokalipsy św. Jana.
"Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta! I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: 'coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim Biskupa odzianego w Biel 'mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga. "
https://youtu.be/9FNP3pGRmkU
zobacz wątek