Odpowiadasz na:

Nie tylko się dzieją, ale nastąpił wysyp tego. Z punktu widzenia logiki, bilansu zysków i strat, nie warto się nimi zanadto ekscytować. Nie są do zbawienia konieczne, a jeśli są zmyślone,... rozwiń

Nie tylko się dzieją, ale nastąpił wysyp tego. Z punktu widzenia logiki, bilansu zysków i strat, nie warto się nimi zanadto ekscytować. Nie są do zbawienia konieczne, a jeśli są zmyślone, demoniczne lub mają podłoże choroby psychicznej, to mogą zaszkodzić. Jeśli Kościół zatwierdził te duże i spektakularne objawienia maryjne, to też nie nakazał w nie wierzyć, tylko dał gwarancję, że nie stoją w sprzeczności z Ewangelią i doktryną wiary. Natomiast objawień Jezusa podobnych do tych maryjnych to z reguły nie ma, bo byłoby to sprzeczne z tym, co zapowiedział. Bywali mistycy, którzy mogli z Nim rozmawiać i wcale nie byli z tego powodu szczególnie rozradowani, bo tego typu rozmowom towarzyszy stan ekstatyczny, mogący być odebrany jako obciach lub zaburzenie. Ciekawe publiczne objawienie milczącego Jezusa znam jedno, w komunistycznych Węgrzech, i to jeszcze coś innego jest. Taka odpowiedź na żarliwą wiarę dziecka. Wygląda ta historia na dość spójną z Ewangelią. O wierze jak ziano gorczycy chociażby.

https://youtu.be/qc3koRqPPfE

zobacz wątek
2 lata temu
~tr

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry