Moja śmiała teza jest taka, że nie ma wielu, a nawet kilku religii, lecz jest tylko jedna. Na ten moment czasowy. Poważne dywagowanie o Zeusie Gromowładnym, Perunie, Ozyrysie i Teutatesie nie...
rozwiń
Moja śmiała teza jest taka, że nie ma wielu, a nawet kilku religii, lecz jest tylko jedna. Na ten moment czasowy. Poważne dywagowanie o Zeusie Gromowładnym, Perunie, Ozyrysie i Teutatesie nie wydaje się sensowne. Może jacyś rodzimowiercy tanczą po lasach przy ogniskach, ale to jest hobby, styl życia, a nie religia. Jest zatem tożsama z prawdą i wiarą religia chrześcijańska oraz są doktryny polityczne i filozofie, niesłusznie, potocznie nazywane religiami. Żydom, jakby nie kombinowali, wraz z przyjściem Jezusa, całe objawienie się skończyło. Stracili nawet świątynię, w której mogli składać swoje krwawe ofiary. Synagogi to jest całkiem coś innego. Nie pojawili się też żadni nowi prorocy. Wymyślili sobie więc Talmud, o którym powiedzieć można tyle, że już oni mają swoje powody, dla których nie można sobie o tak o wejść do księgarni i nabyć go drogą kupna. No, część poszła w kabałę i doszukała się rzekomego tajnego kodu w Biblii. Tu się pojawia oczywiście pytanie, czy satanizm można uznać za religię. Na upartego... Eee nie chce mi się rozkminiać satanizmu w ogóle.
Z islamem sprawa jeszcze ciekawsza. Geneza Koranu i zbadanie , czy on jest na pewno dziełem Mahometa to jest dość odważne i pasjonujące wyzwanie. Moje wnioski są takie, że islam jest doktryną polityczno-społeczną, dość interesującą, ale nie polecam, zwłaszcza kobietom. Wolna wola zresztą.
No i jest cały szereg filozofii. Za religię uważany jest czasem konfucjanizm czyli bardzo mądra filozofia bardzo mądrego czlowieka, będąca zresztą również społeczno-pplityczną doktryna. Filozofie wschodu, czyli prawdopodobnie maksymalne wyśrubowanie możliwości samodoskonalenia ciała i umysłu, będące jednak wierzchołkiem wierzchołka góry lodowej, bo natrafiające na barierę braku Boga. I rozbijające się o pytanie: ale po co? Bo kończące się śmiercią i z niej robiące cel działania. A śmierć jest nieprzewidywalna. Przychodzi jak złodziej, czasem na początku tej drogi, czasem w połowie...
A zatem prawda, która wyzwala i bez której da się przeżyć życie, a nawet zostać nazwanym dobrym człowiekiem, jest taka że nie ma zbawienia poza Jezusem.
https://youtu.be/aZvqKbInmzo
zobacz wątek