Ponad miesiąc temu zamawiałam tort na Komunię moich córek w niedawno otwartej filii cukierni Decker obok DH Batory. Tego samego dnia miałam od nich telefon z pytaniem jaką kwotę zaliczki wpłacałam. :D Dużymi krokami zblizał sie wielki dzień dla moich córek. Tort miał być gotowy do odbioru w dniu 18.05.2013 o godzinie 11-tej. Trzy dni przed zbliżającym się terminem odebrałam telefon z cukierni z pytaniem, o której godzinie przyjedziemy odebrać tort "chrzcinowy". Po krótkich wyjaśnieniach Pani stwierdziła, ze właśnie byli zdziwieni, ze na chrzciny zamawiamy tort w kształcie książki i z Hostią. lol Niestety na tym nie koniec naszych problemów z odbiorem zamówienia. 5 minut przed rozpoczęciem Komunii otrzymałam smsa, ze z powodów technicznych tort będzie do odbioru o godzinie 12:30. Ok, trudno. Odbierzemy go w drodze z Kościoła na przyjęcie Komunijne. Byliśmy w cukierni około 12:45 i usłyszeliśmy, kolejne bzdurne tłumaczenie, że kierowca z naszym tortem stoi od 40-stu minut w korku w Orłowie (w tym czasie mój brat dojechał do nas z Sopotu). W związku z tym zażądaliśmy, aby kierowca dowiózł tort bezpośrednio na miejsca przyjęcia, na co Pani sprzedawczyni powiedziała, ze zaraz zadzwoni do kierowcy i poda mu adres. Wykonaliśmy jeszcze kilka telefonów do cukierni i za każdym razem byliśmy spławiani jakimiś wymówkami. Tort dojechał w końcu o godzinie 14:30, goście praktycznie zaczęli się już rozchodzić :( Nie powiem Wam jak smakował, bo z tych nerwów straciłam apetyt, wiec nawet nie spróbowałam. Za całe to zamieszanie dostaliśmy "aż" 10% rabatu za ten tort. Jedno wiem na pewno: cukiernię Decker będę omijać szerokim łukiem i Wam też radzę, aby nie narazić się na stres i nerwy.