Re: Wielcy odchodzą - nie zostawiając następców
A ja mam pełne prawo mu "zabrać" i Berlin i Polskę i Konsumenta. Staszewskiego poznałem w 1984 roku, gdy koncertował z Kultem w nieistniejącym już Teatrze Letnim w Sopocie (obecnie stoi tam Hotel...
rozwiń
A ja mam pełne prawo mu "zabrać" i Berlin i Polskę i Konsumenta. Staszewskiego poznałem w 1984 roku, gdy koncertował z Kultem w nieistniejącym już Teatrze Letnim w Sopocie (obecnie stoi tam Hotel Haffner). Były długie rozmowy o Polsce i o wódce. Dzisiaj Staszewski śpiewa jedno, a myśli drugie - kiedyś śpiewał, to co myślał, a myślał, to co śpiewał. Tamtego Kultu i Staszewskiego już nie ma.
Hey i Nosowska...może tak - ma coś w sobie pozytywnego i prawdziwego.
zobacz wątek