Odpowiadasz na:

Bluzkę wkładasz wiele razy, czasem nosisz ja rok, albo dłużej, przekazujesz dalej komuś innemu. U fryzjera spędzasz ponad godzinę i w tym czasie zajmuje się tylko tobą, zużywa materiały, płaci... rozwiń

Bluzkę wkładasz wiele razy, czasem nosisz ja rok, albo dłużej, przekazujesz dalej komuś innemu. U fryzjera spędzasz ponad godzinę i w tym czasie zajmuje się tylko tobą, zużywa materiały, płaci czynsz, itd..

Na widowni zasiada kilkuset widzów. Spędzają tam ok. dwóch godzin. Jeśli spektakl jest kiepski, nie ma możliwości zrezygnować, oddać, wymienić na inny, czy złożyć reklamację. Teatry są państwowe i jako takie otrzymują dofinansowanie - nie muszą utrzymywać się wyłącznie z biletów.

Nie uważam, że kultura powinna być za darmo. Zgadzam się, że bilety na premierę mogą być drogie. Mimo to Twój argument o fryzjerze i bluzce nie przekonuje mnie. W większości przypadków bilety na spektakle "normalne" są za drogie (chociaż akurat tutaj - 20 zał w czwartek jest OK).

Czasem słyszy się porównanie, że skoro bilety do multipleksu są po 20 zł, to w takim razie kultura wyższa musi kosztować więcej - itd. Od razu dodam więc też, że moim zdaniem bilety do kin są skandalicznie drogie.

zobacz wątek
13 lat temu
~piki

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry