Odpowiadasz na:

Izadora - show must go on....

Porazka, kolejna choreograficzna porazka, jedyne co mnie miło zaskoczyło to kolory.

Samo przedstawienie raczej przypominało próbę, bo był chaos na scenie, kompletnie nieczytelny. rozwiń

Porazka, kolejna choreograficzna porazka, jedyne co mnie miło zaskoczyło to kolory.

Samo przedstawienie raczej przypominało próbę, bo był chaos na scenie, kompletnie nieczytelny.

Dla solistki w fioletowej kiecce - pięknie. Tylko na Ciebie mogłam patrzeć.

Co do reszty - kochani, wiem ze był stres , ale czy Wy naprawde nie potraficie RÓWNO tańczyć? Powodowaliście tym bardzo zaburzony odbiór. Cokolwiek to miało być.

Nowy tancerz jest? jesli tak, to jeszcze nie nadgonił reszty.

Po tej części wyszłam. nie wiem jak reszta reszta wygladała, ale WINDOWS oprocz kostiumów kolorowych nic nie wniosl nowego - mialam wrazenie ze juz to widzialam i patrzylam na zegarek co 10 min - to nienajlepsza recenzja.

Oczywiscie Izadora ma to w d*pie i dalej bedzie robic pseudo-artystyczny syf.

zobacz wątek
12 lat temu
~stała bywalczyni

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry