Wkraczam
                    
                        powoli w weekendowe bagno.
Gabaryty, kształty, kontury,
twarze, słowa, zaniepokojony cudzy wzrok
powoli przestają tracić na wartości.
Dobrze mi widzieć jak
...
                        rozwiń                    
                    
                        powoli w weekendowe bagno.
Gabaryty, kształty, kontury,
twarze, słowa, zaniepokojony cudzy wzrok
powoli przestają tracić na wartości.
Dobrze mi widzieć jak
odpływa w akademicki świat definicji i pojęć
redukcja fenomenologiczna.
I jeszcze tylko
nastawię samotny biały żagiel 
i popłynę...
oj popłynę w bezmiar złudzenia i zniewolenia.
http://www.wrzuta.pl/audio/zl7z8WGOa3/
                    
                    zobacz wątek