Widok
Własny domek na Kaszubach? Sprawdź ile kosztuje
Opinie do artykułu: Własny domek na Kaszubach? Sprawdź ile kosztuje.
Zbliżający się koniec wakacji zawsze rodzi poczucie niedosytu, potrzebę przedłużenia ich choć jeszcze trochę... Taką możliwość mają właściciele domków i działek na Kaszubach, do których można dostać się z Trójmiasta czasem nawet w niecałą godzinę. Tam zawsze można pojechać na wrześniowy weekend...W kurortach południowej Europy rzadko można spotkać Skandynawów. Swoje urlopy i czas wolny wolą oni bowiem spędzać we własnych domkach zlokalizowanych w dzikich zakątkach własnego kraju - nawet ...
Zbliżający się koniec wakacji zawsze rodzi poczucie niedosytu, potrzebę przedłużenia ich choć jeszcze trochę... Taką możliwość mają właściciele domków i działek na Kaszubach, do których można dostać się z Trójmiasta czasem nawet w niecałą godzinę. Tam zawsze można pojechać na wrześniowy weekend...W kurortach południowej Europy rzadko można spotkać Skandynawów. Swoje urlopy i czas wolny wolą oni bowiem spędzać we własnych domkach zlokalizowanych w dzikich zakątkach własnego kraju - nawet ...
Fajna sprawa, ale nie wiem czy nie lepiej po prostu wynajmować na sezon / weekendy itp. Nie wiąże się to z dodatkowymi kosztami uytzymania przez cały rok i biurokracją... poza tym większość ludzi na 26 dni urlopu... jeśli zachce nam się pojechać na 2 tygodnie w inne miejsce to pozostaje już niewiele czasu na spędzaniu czasu we własnym domku letniskowym.
Jeśli jest polozony w miarę blisko miejsca zamieszkania to może być przypatny na weekendy powiedzmy od kwietnia do września... a pozostałą część roku stoi i niszczeje, a inwestować w niego trzeba....
Jeśli jest polozony w miarę blisko miejsca zamieszkania to może być przypatny na weekendy powiedzmy od kwietnia do września... a pozostałą część roku stoi i niszczeje, a inwestować w niego trzeba....
kupic czy wynajmowac?
dodatkowo zakładając ze wynajęcie takie pieknego domku na jeden wypad kosztuje ok 1 tyś PLN ( ok 7 dni to i tak dużo) a jeździmy powiedzmy 3 razy w roku wiec rocznie wydając 3 tyś PLN mnożąc razy 30 lat , wydamy 90 tyś PLN.
A jeździmy w różne miejsca i nie jestesmy przywiązani do 1 domku w który trzeba inwestowac non stop...
Więc nie zawsze zakup swojego Domku to rozsądny i opłacalny wybór
ale kto by nie chciał mieć swojego domu z widomkiem na jezioro tarasem i pieknym ogrodem do grilowania i piwkowania:)
A jeździmy w różne miejsca i nie jestesmy przywiązani do 1 domku w który trzeba inwestowac non stop...
Więc nie zawsze zakup swojego Domku to rozsądny i opłacalny wybór
ale kto by nie chciał mieć swojego domu z widomkiem na jezioro tarasem i pieknym ogrodem do grilowania i piwkowania:)
Oczywiście, że bzdura, kupowanie takich domków. Widać to szczególnie w pewnym rejonie około 40km od Trójmiasta (nie będę pisał gdzie), gdzie na co drugim domku letniskowym, nawet tych całorocznych są ogłoszenia z cyklu "SPRZEDAM". Okolica ładna, ale żeby tam jeździć co tydzień latem lub mieszkać KOSZMAR. Tyle, że to takie trendy mieć dom 100m nieopodal jeziora w cenie mieszkania - klitki 30m na żabiance.
Rozważałem kupno domku letniskowego i ...
po kalkulacjach i rozważaniach okazuje się to nieopłacalne i kłopotliwe. Popatrzmy: działka jw w cenie 50 tys (tania!), koszt postawienia solidnego i przyzwoitego domku murowanego min 100 tys (kilkadziesiąt m2), więc mamy już 150 tys. Do tego nasadzenia i jakieś oszczędne ogrodzenie to min 10 tys. W sumie min 160 tys (nie licząc ubezpieczeń i późniejszych remontów, koserwacji itp). Za 160 tys mamy 80 tygodniowych wyjazdów do luksusowych domków na kaszubach (na 40 lat wyjazdów wystarczy). Więc dałem sobie spokój :/
jestem podobnego zdania jak Pan "bezdomkowy". To nie ma większego sensu.
Chociaż na emeryturze zapewne miło spędzać czas we własnym domku na świeżym powietrzu itp. Oczywiście pod warunkiem, że jest się dobrego zdrowia i nie trzeba co tydzień chodzić do przychodni oraz domek jest w bardzo dobrym stanie technicznym, a także nie jest na zupełnym odludziu kilka km od najbliższego sklepu.
Chociaż na emeryturze zapewne miło spędzać czas we własnym domku na świeżym powietrzu itp. Oczywiście pod warunkiem, że jest się dobrego zdrowia i nie trzeba co tydzień chodzić do przychodni oraz domek jest w bardzo dobrym stanie technicznym, a także nie jest na zupełnym odludziu kilka km od najbliższego sklepu.
też się nad tym zastanawiałem, ale ...
gdyby udało się wynająć za 1000 na tydzień przez 6 tygodni w roku (rodzina i ja przecież w międzyczasie będziemy korzystać), to suchy zwrot kosztów po ponad 20 latach, odejmując oszczędności na wyjazdach do wynajmowanych miejsc to powiedzmy kilkanaście lat. Problem w tym że wynajem, to większe zużycie i inne potencjalne problemy. Do tego ryzyko zniszczeń poza sezonem. Eeeech fajna rzecz, ale jest za dużo "ale".
Musi mi wystarczyć działka ogrodnicza na POD :)
Musi mi wystarczyć działka ogrodnicza na POD :)
Heh - dokładnie, ktoś, kto kupuje taki domek dla siebie (nie jako inwestycje i nie na kredyt) nie oblicza ile go to będzie kosztowało bo najzwyczajniej w świecie go na to stać. I stać go również na to żeby jeździć w inne miejsca dla odskoczni.
Tak jak przedmówca napisał - poprostu nie stać Ciebie jak i zdecydowanej większości ludzi. Więc nie nasz problem ;-)
Ps.Oczywiście nie pogardził bym własnym domkiem na Kaszubach z widokiem na jezioro, jako jedną z alternatyw na weekend po długim tygodniu pracy ;-)
Tak jak przedmówca napisał - poprostu nie stać Ciebie jak i zdecydowanej większości ludzi. Więc nie nasz problem ;-)
Ps.Oczywiście nie pogardził bym własnym domkiem na Kaszubach z widokiem na jezioro, jako jedną z alternatyw na weekend po długim tygodniu pracy ;-)
Do B.......
...znam takich ludzi co mają takie działki. Przyjeżdżasz na wiosnę, domek otwarty i wszystko wraz z armaturą kuchenną i łazienkową op--------e. Zgłaszają kradniesz na posterunku na danym terenie a u nich stoi tam twoja wersalka i szafa. I tak to wygląda. Co roku musisz ładować wielkie pieniądze, bo po złodziejach trzeba sezon zaczynać od nowa.
Kaszuby
Mam taki domek świeżo po grubej modernizacji (trochę kosztowało), ale oprócz tego że korzystam przez cały rok z tego miejsca i atrakcji to do tego dwu-trzymiesięczny/rok wynajem daje mi zwrot kosztów inwestycji. Po 3-5 latach szacuję zwrot modernizacji w 100%, tak więc ma to swoje duże plusy.
Rozważałem kupno domku letniskowego
Tak tylko to inwestycja dlugofalowa a twoje 80 wyjazdow plus koszta (jedzenie ,alkohol, paliwo etc...) to max 5 lat i po kasie!!!a kredyt bedziesz musial splacic i co nic ...przezarles!!! a tak mialbys kapital ktory procentuje , twoje myslenie jest na krooooootka mete jak i opinie na,, tak'' ktore otrzymales.Ale nie ma sie co dziwic takie podejscie ma 95% polakow.Przeraza was inwestowanie ale wolicie ulokowqac dorobek zycia w ,,amer gold'' zeby szybko zarobic niz osiagnac cos wlasnym pomyslem i praca . milego dnia.
Bzdura
po pierwsze inne niż wynajem koszty pobytu są u siebie takie same. Po drugie nie jest to dobra inwestycja długoterminowa w porównaniu z innymi (choćby kupnem ziemi rolnej) z uwagi na koszty utrzymania. Po drugie rozważałem kupno za gotówkę (kupowanie na kredyt dla siebie to już zupełnie bez sensu). Po Twoim wpisie podpis "ekonomista" wygląda nieco komicznie.
Drugi dom jest OK
Drugi dom jest super. Można jechać kiedy się chce, na ile się chce i mieć tam jak się chce. Tylko koniecznie trzeba znaleźć "swoje miejsce" (nie kupować pochopnie - zgadzam się z artykułem). No i musi być blisko (do 50 km / godziny jazdy), bo nikomu nie chce się jechać co weekend kilkaset kilometrów. Wynajem to nie to samo. Oczywiście koszty są, ale nie jest to opcja dla ludzi ze średnią krajową. Widok na las i wodę... bezcenne.
Sam pitolisz
Każdy ma to co lubi. Znam ludzi, którzy więszkość wolnego czasu spędzają w domku letniskowym. Najeździli się juz po świecie, widzieli wiele miejsc. Wolą spać na własnych łóżkach niż wynajmowanych od nie wiadomo kogo. Wynajmowane to nie własne - ileś tam osób z tego wcześniej korzystało, nie zawsze jest dobrze umyte i wyczyszczone po poprzednich gościach..... A swoje to swoje. Jeśli kogoś stać to jak najbardziej - popieram! W sezonie na każdy weekend można wyskoczyć, pojeździć rowerami po lasach, grill, od rana do późna na świezym powietrzu. Przestańcie oceniać innych według własnych paranoi.
Niestety się mylisz
Ja właśnie we wspomnianym w artykule Gołubiu mam działkę - 1 km do jeziora i od 11 lat zawsze ze znajomymi tam biesiadujemy przy grillu. Działkę 2000m kupiłem wtedy za 40tys. i co ? Według mnie to najlepsza inwestycja ponieważ powstały tam ośrodki wypoczynkowe i lecznicze i gdybym chciał sprzedać teraz tą działkę to na pewno bym zarobił.
Wy te wasze odleglosci przeliczacie jak typowy mieszczuch !
Ludzie ! co to jest 50 kilometrow ? nic ! 30 minut pociagiem i jestescie przewaznie na miejscu . Czy wy musicie bezsensownie wszedzie samochodem jezdzic bo to dzis naprawde nonsens na dlugie trasy i faktycznie bedziecie wtedy jechac 1 godzine lub 2 albo i 3 !. Pod miastami dzialki juz uroku nie maja tylko na tzw. wlasnie ''zapupiu'' gdzie jest faktycznie cisza i swiety spokoj . Chyba nie po to sie dzialki kupuje zeby znowu te miejskie ryjki widziec i zapite twarze i czuc spaliny oraz halas. Dzis im dalej od miasta tym lepiej .
Ciebie chyba pogięło , nigdzie nie ma takiego dojazdu.Mam możliwość korzystania z domu w okolicach Chojnic.Pociąg z 2 lub 3 przesiadkami , czas podróży od 2- 3 godzin . Samochód - 95 km-około 1,5 godziny . Sama nie kupiłabym takiego domu.Towarzystwo wokół non stop jeździ jakimiś motorynkami . Sąsiedzi i okoliczni mieszkańcy nie wiedzą co to ograniczenia prędkości. Na ulicy , przy której bawią się ich własne dzieci zapierdzielają tak tymi swoimi szrotami ,że tylko tuman kurzu się za nimi unosi. Szkoda gadać .Te wyprawy i spojrzenie na miejscowych wybiły mi z głowy kupno własnego siedliska .
niekoniecznie
Jeżeli jest to drewniany domek całoroczny, to nawet zimą możesz sobie przyjeżdżać na weekendy. Jest kominek, jest ogrzewanie elektryczne. Po co więcej? Po drugie taki domek nie musi stać bezczynnie, ale może na siebie zarabiać. Wynajmuj! Znajomym, kolegom z pracy itd. fama szybko się wśród znajomych rozniesie i jeżeli masz dobrą lokalizację, będziesz miec pełno chętnych. i to co roku tych samych. doba wynajmu to jakieś 150-300zł na sucho do kieszeni. Po co ma stać bezproduktywnie, jak Ciebie nie ma? a na stare lata masz fajną chatę, w której za grosze możesz mieszkać. wtedy sytuacja się odwraca i zaczynasz długoterminowo wynajmowac mieszkanie w mieście, sam mieszkając na peryferiach. Dla mnie bomba.
A to jak domek kupujesz, to co? nagle zabraniają ci jeździć gdzie chcesz?
Ja nie widze problemu. Powiem więcej. Ty sobie wyjeżdzasz na wywczas, a za twój wypoczynek płącą letnicy, którym wynajmujesz chatkę na Kaszubach. przyjemne z pożytecznym. Potem wracasz, chatka się zwalnia i jedziesz dalej odpoczywać tym razem już na swoje. Bajka.
Tak to mowicie wszyscy ze macie szmal i was na wszystko stac itp. a tu nagle na domek nie macie ?
Was faktycznie tylko na namiot stac ale w necie to dyskutujecie ze szmal prawie wam uszami wylazi :) a tak to nawet na maly domek mowicie ze was nie stac. Miedszkania zbyt drogie , domy zbyt drogie , dzialki budowlane zbyt drogie , domki drewniane tez zbyt drogie , wszedzie za daleko lub za blisko i w ogole wszystko zle czyli co ? frustracja czy depresja ? a moze wam prace w urzedzie ministrow za 40000 zalatwic ? oczywiscie wszystkim :)) Sami ministrowie bez teki :) no oczywiscie juz w ministerstwie by sie okazalo ze nawet innym to wtedy podniesc ceny mozecie byle wam bylo dobrze a domek by wam za darmo ministerstwo mialo dac i limuzyne ktora was dowiezie oraz homary na stole i cygara kubanskie bo tak ogolnie to lubicie luksus i wtedy byscie tych biednych kijami po polu gonili bo co wam sie bedzie byle biedak pod domkiem szwedał :))))
Eee-z tymi domkami to chała-serio
jeździłem sobie dziś po Kaszubach,wolne mam nawet chodziłem kilka kilometrów-oglądałem,widziałem podawali sobie kufle rekami,widziałem nudzili się w parach dobami... NIE ZACHWYCA... niestety-gadanie znajomi piwo ale jak długo mozna ciągnąć taką bzdurę 3-4 lata?-krócej? nie daj boże jeszcze własny domek,hehe...
nieprawda, są także tacy, którzy mieli domek i znają tego plusy i minusy
plusy:
wszyscy znają lub wydaje im się, że znają
minusy:
koszty utrzymania (zawsze jest coś do naprawy lub odnowienia) o kosztach wody, prądu i innych opłat nie wspomnę + koszty napraw po kilku włamaniach rocznie, zazwyczaj jest spore zagęszczenie takich działek czyli tłok, dopełnia tego sąsiedztwo ( niekoniecznie bliskie ) debili, którzy uważają, że wszyscy naokoło lubią słuchać muzyki takiej jak oni i tak głośno jak oni, jeszcze ? czy wystarczy ?
wszyscy znają lub wydaje im się, że znają
minusy:
koszty utrzymania (zawsze jest coś do naprawy lub odnowienia) o kosztach wody, prądu i innych opłat nie wspomnę + koszty napraw po kilku włamaniach rocznie, zazwyczaj jest spore zagęszczenie takich działek czyli tłok, dopełnia tego sąsiedztwo ( niekoniecznie bliskie ) debili, którzy uważają, że wszyscy naokoło lubią słuchać muzyki takiej jak oni i tak głośno jak oni, jeszcze ? czy wystarczy ?
Znaczenie ma także zmiana klimatu, otoczenia, ludzi
niekoniecznie trzeba wyjeżdżać od razu za granicę, to fakt Ale... najlepiej wypoczywać w środowisku które chociaż trochę rózni się od tego w którym przebywamy na co dzień. Nigdy nie rozumiałem tych gdańszczan którzy kupowali domek... 20 km od Gdańska i jeździli tam w dodatkuz rodziną i tymi samymi znajomymi. Piękny wypoczynek nie ma co. Żeby pospacerować po lesie? Nonsens. Lasy otaczające Gdańsk są przecież identyczne i mamy je za oknem. Moim zdaniem - taki domek powinien być oddalony od Gdańska jakieś 300-400 km. Nawet w takim niewielkim kraju jak Polska to już wystarcza żeby znaleźć się choć w troszeczkę innym kręgu kulturowym, innym klimacie, itd. Zgadzacie się z tym?
To zależy jaką działkę kupujesz.
Jeżeli będziesz miał sporo szczęścia albo znajomości w gminie, to kupujesz ziemię rolną za psi pieniądz, a potem zgodnie z planem zagospodarowania ziemia ulega przekształceniu w działkę rekreacyjna bądź budowlaną, podłączasz media i masz cenę wyjściową tak średnio x10. Jest interes? I to jaki! :)
Szwedzi, Norwegowie wola spedzac urolpy w cieplych krajach
jak w Tajlandii, na Wyspach kanarysjkich, Turcji itd. a domki letniskowe w tych krajach to kupuja glownie Niemcy, dunczycy, holendrzy.. szwedzi, Norwegowie wiekszosc mieszak we wlasnym domku z ogrodem i czesto poza miastem wiec drugiego domku wiejskiego nie potrzebuja.
zgadza się, powiem więcej, mega dużo Szwedów kupuje domy w ciepłych krajach i spędza w nich wiek emerytalny, są profesjonalne firmy specjalizujące się w budowaniu szwedzkich osiedli i ściąganiu emerytów,
ale My Polacy żyjemy w biednym ciemny pokoiku i nic o tym nie wiemy, i nikt nam takich osiedli na emeryturze nie zaproponuje.
ale My Polacy żyjemy w biednym ciemny pokoiku i nic o tym nie wiemy, i nikt nam takich osiedli na emeryturze nie zaproponuje.
Nie masz racji
Mieszkałem w Szwecji 6 lat i muszę potwierdzić słowa przytoczone w artykule. Skandynawowie praktycznie nie jeżdżą na wycieczki zagraniczne typu "plaża". Jak już, to robią sobie wypady typowo objazdowe do krajów pokroju Holandii, Niemiec, Austrii rzadziej Francji, czy Anglii, ale nigdzie dalej. Większość 'miastowych' posiada na północy domek letniskowy i tam spędzają wczasy. Szwedzi chętnie kupują domki także w Norwegii i na odwrót.
kupiłem 2 domki o powierzchni 70 m
domki oddalone 100 km od Trójmiasta, działam na rynku już od kilku lat. Mam już swoich stałych klientów szczególnie po sezonie. Doba w sezonie za domek = 200 zł, średnia miesięczna ok 4 tys/domek, poza sezonem ok 2500/domek = 24 tys w sezonie + ok 40 tys poza. Czysty zysk na zbłąkanych ludziach z miasta:)
A jeszcze coś Wam powiem
Estetyka Kaszub jest bardzo pod psem.Dobra-masz choinkę typu sosna ,jeziorko,trochę górek -natura jest w porzo ,ale to co uczynili ludzie na tym terenie ,a robią to coraz mocniej i ostrzej to fatalne domy w idiotyczne kolory(dla przykładu-brązowy dach i żółtawe ściany-to schemat) Jak dom z cegły to totalnie zaniedbany-syf widać juz z okien autobusu.A zatem nowobogacko-kszubskie brzydkie,wypasione w przekonaniu włascicieli hacjendy i walące sie stare ceglane, lub z muru pruskiego dawne chałupiny(w oknie z firanką obowiazkowy kwiatek-co w środku ?-lepiej nie pytać...)
Fajnych,sensownych miejsc,gdzie widać, że ludzie jacyś prawdziwi to wymyślili jak na lekarstwo...wpadam tam i wypadam bo lubię te nasze Kaszuby niestety ale wcale nie jestem przekonany że w tym SYFIE (kupa smieci wszędzie w lasach itp)chciałbym inwestowć 50,100 czy 200 tysięcy aby się w śmietnisku przespać.I w ogóle cała Polska to jedno wielkie śmietnisko a kto tego nie dostrzega ten sam nie lepszy...trzeba zacząć sprzątać kraj i to na totalna skalę...
Fajnych,sensownych miejsc,gdzie widać, że ludzie jacyś prawdziwi to wymyślili jak na lekarstwo...wpadam tam i wypadam bo lubię te nasze Kaszuby niestety ale wcale nie jestem przekonany że w tym SYFIE (kupa smieci wszędzie w lasach itp)chciałbym inwestowć 50,100 czy 200 tysięcy aby się w śmietnisku przespać.I w ogóle cała Polska to jedno wielkie śmietnisko a kto tego nie dostrzega ten sam nie lepszy...trzeba zacząć sprzątać kraj i to na totalna skalę...
miejscowi też zostawiają Ja jestem z miasta i zawsze swoje śmieci zabieram Natomiast jak się idzie kąpać kawalerka ze wsi to tylko po Żubrze i LM i obowiązkowych chipsach opakowania zostawiają po lesie. Niestety wszystko zależy od świadomości i kultury. Ja bym raczej nie dzieliła tak ostro na miejscowych i mieszczuchów, bo to nieprawda
a ja mam domek i działkę w lesie nad jeziorem
wszystkie ww argumenty to bzdura ( 80 wynajęć za cenę dom ku) na tej zasadzie po co samochód ( 500 wynajęć taxi) itp. Mam domek na działce 3500 m2 60 km od Gdańska, całoroczny ( ogrzewany) i spedzam tam ok. 70-80 dni w roku ( weekendy + część urlopu). Moja rodzina i znajomi drugie 50 dni. Tak więc domek w ciągłym uzyciu i na żadne wynajęcia bym się nie zamienił - bo urzadziłem go i działkę ja ja chciałem !
dom na wsi
ktoś trafnie tu napisał, że w cenie 30 m klitki na Żabiance można kupić całoroczny dom na Kaszubach - potwierdzam, takie ceny są 60 km od Trójmiasta. Jakoś nikt nas od kilku lat nie okradł ( odpukać), choć nawet okiennic nie zamykamy, gdy wyjeżdżamy - a może to zasługa tego, że w okolicach Sierakowic naród pracowity i bogaty, więc nie ma komu kraść. Zresztą co mieliby ukraść: telewizor, kanapę? to już nie te czasy
domek w lesie
te domki w lesie to jakis koszmar dewastacja lasu,wycinka,grodzenie kutymi plotami,karczowanie pod zagonki marchewki ,pod parking dla samochodu pod beczke na wode i to wszystko na pare dni w lecie ,ale jakich wspanalych bo mozna odpalic radio na caly regulator nie baczac na grajace po sasiedzku rozpalic gryla i smazzzzzyc kielbase od ktorej ucieka wszystko co zyje tylko niestety nie wlasciciel domku,a jeszcze najwazniejsze to piwo i to duzo
nie na Kaszubach
na zachodzie i południu Europy TAK (o Skandynawii nawet nie trzeba wspominać). Na pięknych Kaszubach dominują: brzydkie gospodarstwa, niesmaczne jedzenie (chcą zarobić a nie ugościć i żeby smakowało) nie ma gdzie wypić smacznej kawy (nawet przy pomostach i ośrodkach) betonowe płoty!!! w malowniczej scenerii wzgórz i jezior. Jak przekroczycie Odrę to już na wsiach jest tylko ładnie
Dojazd do domku na Kaszubach w weekendy - to istny koszmar - kierunek Kościerzyna.Czasem biorę urlop i wracam w poniedziałek .Tu za to na szosie TIRY.Kradzieże i włamania zmniejszyły się - choć w lipcu br. ukradli mi kanu(kłodka i łańcuch za słabe).Walory -domek wśród zieleni nad jeziorem-cisza i spokój- (nie ma gęstej zabudowy domkami jak opisywanymGołubiu).Dojazd -ok100km.Koszty utrzymania spore.Wykorzystanie domku -sezon letni ok 30 dni. Czy warto w to inwestować???
domek 17 km od Gdyni
swietna sprawa ,ucieczka od blokowisk odpoczynek 100% slyszac raniutko czaple siwe poranna rosa na trawie pierwsze promienie wstawajacego slonca no icisza - blaga cisza ,przed poludniem spacerek brzegiem jeziora . gril niebo w g.... wieczorem kawa na werandzie ognisko gwiazdziste niebo ja to mam i sie ciesze ze to mam ty tez mozesz to miec pozdrawiam
Czy na pewno warto kupić?
Ja wolę wynająć na weekend i resztą nie zawracać sobie głowy, a naprawdę zdarzają się perełki agroturystyczne. Osobiście polecam Na wzgórzu w Raduniu.
Dla osób które szukają świętego spokoju, znajda go. Osoby które szukają atrakcji też je tam znajdą.
Nikt mnie nie namówi na kupowanie domku i potem użeranie się z całym majdanem!
Dla osób które szukają świętego spokoju, znajda go. Osoby które szukają atrakcji też je tam znajdą.
Nikt mnie nie namówi na kupowanie domku i potem użeranie się z całym majdanem!
Domek letniskowy!
Zgadzam się z opinią, że posiadanie domku letniskowego ma swoich zwolenników i przeciwników. Posiadałem domek nad jeziorem a raczej dom i zamiast wypoczywać harowałem (koszenie trawy,naprawy po wandalach i złodziejach, znoszenie sprzętu nad jezioro itp) żona natomiast siedziała w kuchni i pichciła dla gości którzy tłumie się zjawiali. Dzieci po pewnym czasie zaczęły omijać szerokim łukiem to urocze miejsce. Zdecydowaliśmy sprzedać dom kupiliśmy domek holenderski postawiliśmy go w ośrodku wczasowym w lesie nad jeziorem i teraz wypoczywamy. Restauracja na miejscu ,rozrywki, sprzęt pływający itp.A goście jak chcą nocować wynajmują pokoje w ośrodku i jest OK. Pozdrawiam