Synek (2,5) nie miał problemu z aklimatyzacją w Smyku (gdzie indziej bywało różnie), zawsze był niejadkiem a tutaj zmienił się nie do poznania - teraz pałaszuje aż mu się uszy trzęsą - dla mnie szok.
Bardzo podoba mi się że - w odróżnieniu od innch placóweki - jest tu spory ogródek w którym dzieciaczki mogą bawić się na świeżym powietrzu.
Musze powiedzieć że byłam pod wrażeniem zajęć które odbywają się w przedszkolu, miałam okazję widzieć zaj. muzyki - bardzo fajnie prowadzone.
Dziękuję Pani Jadzi za sympatyczny kontakt!
Polecam.