Widok
Wspaniale miejsce:)
Witam. Chciałabym z czystym sumieniem polecic klinike na stryjskiej. W zeszlym tygodniu nasza ukochana kotka w dramatycznym stanie trafiła do pani doktor Hani Sz. Obecnie walczymy caly czas o urstowanie jej zycia, wyniki po tygodniu napawaja optymizmem ale czeka nas dluga walka bo kotek ma mocznice. Pani doktor od poczatku poinformowala o powadze choroby ale kazala nam walczyc. I to dzięki niej patrzymy pozytywnie w przyszłość:). Poza tym cala obsługa poczawszy od pan w recepcji na stazystach konczac sympatyczni, usmiechnieci, kompetentni i współczujacy. Ceny uwazam naprawde przystepne a czlowiek czuje sie tam jak u siebie w domu bez skrepowania ze komus przeszkadza. Polecamy
Moja ocena
Klinika dla Zwierząt SC
kategoria: Weterynarze
obsługa: 6
oferta: -
jakość usług: 6
podejście do zwierząt: -
pomoc merytoryczna: -
przystępność cen: 6
ocena ogólna: 6
6.0
* maksymalna ocena 6
Dr Eryk Ratajski - najlepszy weterynarz w Trójmieście
Po latach doświadczeń z różnymi weterynarzami (mam dwa duże psy dość rzadkiej rasy), zaniepokojona pewnymi dziwnymi symptomami u samca, pojechałam na konsultację do dr Eryka Ratajskiego. Już na pierwszy rzut oka (po stanie sierści, ruchliwości psa itp.) postawił wstępną diagnozę, która później potwierdziła się w 100%: bardzo znaczna niedoczynność tarczycy. Pobrał krew do wszechstronnego badania (co w poprzedniej lecznicy nie było standardem, trzeba było o to prosić) i wdrożył szybko skuteczne leczenie. Pies odżył, a przez 3 lata nikt nie umiał stwierdzić, czy i co mu jest. Ze świecą szukać tak kompetentnego, zaangażowanego i wnikliwego weterynarza jak dr Ratajski. Wyjaśnia, rozmawia, każdego traktuje indywidualnie i nie spieszy się mimo długiej kolejki - ale oczywiście trzeba samemu być zainteresowanym czymś więcej niż tylko tym, czy pies/kot będzie żył i ile to będzie kosztowało. A niepowodzenia w leczeniu zdarzają się każdemu i nie jest to jednoznaczne z "winą" lekarza - jak czytam tutaj (nieliczne, na szczęście) negatywne opinie na temat dr Ratajskiego, to mam wrażenie, że część opiekunów zapomina, że ani nasi pupile, ani my nie jesteśmy wieczni i śmierć na którymś etapie życia jest po prostu nieunikniona. Nic już nie skłoniłoby mnie do zmiany weterynarza i lecznicy. Polecam wszystkim i pozdrawiam :)