Re: Wspólne treningi na szosie
Do tej godziny można się przyzwyczaić. Argumentów za nią jest kilka: niektórzy z nas pracują niestety także w niedzielę (na drugą zmianę) , a jeśli mamy wolne są też rodziny, więc pół niedzieli się...
rozwiń
Do tej godziny można się przyzwyczaić. Argumentów za nią jest kilka: niektórzy z nas pracują niestety także w niedzielę (na drugą zmianę) , a jeśli mamy wolne są też rodziny, więc pół niedzieli się im należy. W niedzielny poranek jest najmniejszy ruch. Tym razem, docelowym miejscem spotkania jest Wiczlino g. 9.00, a my spotykamy się wcześniej, żeby spokojnie tam dojechać. Czasami zaczynamy w np. Chwaszczynie lub na dole Reja w Sopocie.
Jeździ z nami kolega, który dojeżdża 40km i wcale nie narzeka...
Ciężko wszystkim dogodzić, jednak być może Ci się spodoba i następnym razem zerwiesz się z łóżka nie mogąc się doczekać wspólnego treningu :)))
zobacz wątek