Byłam ze znajomymi na disco i......nie wierzyłam w to co zobaczyłam. Wyszczerbione szklanki, kelnerka naburmuszona i łaskawie obsługująca,"kierownik" sali kasujący za każdą udzieloną pomoc, jedzenie....obrzydlistwo-odgrzewany nie wiadomo ile razy kotlet , spalone fryki i zimne niedogotowane warzywa.Miałam nadzieję na dobrą muzę DJ zawsze spisywał się na medal, ale miałam pecha. nie pamiętał jaką piosenkę się zamawiało albo puszczał tego wykonawcę ale w repertuarze dawno nieaktualnym. Masakra...........