Chodzę do Kińskiego regularnie od ok. 8 lat. Nigdy jakoś nie zachwycałam się kontaktem i uprzejmością personelu w stosunku do klientów. Ale to co się dzieje od jakiegoś 1,5 roku przechodzi granice wszelakich norm dobrego wychowani i kultury osobistej - nie mówią już o jak najbardziej wskazanej uprzejmej polityce pracy w usługach. Sama pracowałam przez ok 3 lata jako barmanka i kelnerka. Do tej pory moja praca opiera się na kontakcie z klientem. Nigdy w życiu nie pozwoliłabym sobie na chamstwo i bezczelność z mojej strony. A nie raz byłam po 14h godzinach pracy na nogach i od rana następnego dnia tak samo. Jak się nie podoba praca i jest zbyt uciążliwa to do widzenia. Należy poszukać innej, bardziej odpowiedniej. A nie swoją frustracje wyładowywać na klientach. Kiedyś to było cudowne miejsce, sama studiuje filmoznawstwo. sam pomysł na knajpę jest genialny. Ale teraz wstydziłabym się przyjść z przyjaciółmi lub rodziną w obawie, że niezadowolony personel z powodu zamówienia sobie kawy latte o 23 obrazi moich najbliższych. Miejsce ma niesamowity potencjał, trzeba było by całą kadrę wyrzucić na pysk. Żeby zdobyli doświadczenie i dostali po łapach.