> Protesty rozkrzyczanych bab nie mają nic wspólnego z demokracją i równością. Nie potrafią zaakceptować woli większości,
Wola większości nie ma tu nic do rzeczy.
Jeśli TK, w...
rozwiń
> Protesty rozkrzyczanych bab nie mają nic wspólnego z demokracją i równością. Nie potrafią zaakceptować woli większości,
Wola większości nie ma tu nic do rzeczy.
Jeśli TK, w jakimkolwiek innym składzie, trzymałby się prawa, musiałby wydać takie a nie inne orzeczenie, bez względu na wolę większości.
Zasadność październikowego orzeczenia TK potwierdzili sędziowie Zoll i Rzepliński, których trudno uznać za sprzyjających obecnej sejmowej większości.
Jeśli wrzeszczącym babom to nie odpowiada, niech cisną posłów na zmianę Konstytucji - bo wg obecnej, jakikolwiek kompromis aborcyjny jest niezgodny z prawem. Nawet aborcja ciąży powstałej na skutek gwałtu, co jeszcze sie w ustawie ostało - jedynie dlatego, że nikt jeszcze niezgodności tego zapisu z Konstytucją nie wniósł do TK.
zobacz wątek