Nie próbuję przekonywać Ciebie. Piszę, kolejny zresztą raz, o tle prawnym decyzji TK, z (nikłą) nadzieją, że może ktoś, bezmyślnie dotąd popierający postulat "kompromisu aborcyjnego", wyrażany...
rozwiń
Nie próbuję przekonywać Ciebie. Piszę, kolejny zresztą raz, o tle prawnym decyzji TK, z (nikłą) nadzieją, że może ktoś, bezmyślnie dotąd popierający postulat "kompromisu aborcyjnego", wyrażany (przynajmniej na początku protestów) przez wrzeszczące na ulicach baby, skuma, że równie dobrze można by protestować na ulicach przeciw "zmianom klimatu", obarczając winą aktualny rząd.
Bezbrzeżnie durny protest - bo akurat w tej konkretnej sprawie (aborcji), pisuary niczemu nie "zawiniły".
A forma protestów, którą forumowa trzoda uznaje "za adekwatną", pasuje właśnie do trzody. Jak ulał.
zobacz wątek