Wszystko szwindel

Spektakl, który miał swoją premierę w amfiteatrze w Pruszczu Gdańskim przyciągnął niesamowite tłumy spragnione kontaktu ze sztuką. Sztuki zabrakło. Ten pociąg wykoleił się nim wjechał na peron. Uwielbiam Teatr Wybrzeże i z żalem stwierdzam, że tym razem świetnemu skądinąd Pawłowi Aignerowi kompletnie nie wyszło.

Nie polecam - z przykrością, bo jestem fanem tego teatru...

Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu wokalnego naszych artystów,stroje , scenografia były "na bogato". Natomiast spektakl przeciągnięty o dużo za dużo jak dla mnie, treść się rozmywała szczególnie w drugiej połowie.Generalnie aktorzy stanęli na wysokości zadania śpiewali , tańczyli ,ale spektakl nie porwał

Mężczyźni ubrani w kabaretki, potrącona przez samochód zakonnica na pasach. To tylko część atrakcji jakimi uraczono licznie zebraną widownię. Spektakl w duchu naszych czasów. Zabrakło tylko kobiety z brodą i kogoś z czarną karnacją. Jeżeli ktoś wie co autorzy mieli na myśli tworząc to ,,dzieło" to gratuluję wyobraźni. Grę aktorską pominę milczeniem, grając w tym czymś, sami wyrządzili sobie krzywdę.
Jeżeli ktoś jest masochistą, to gorąco polecam. Normalsi omijajcie z daleka.

Czyli sfrustrowani brakiem kobiety młodzi wyborcy konfy? Może wystarczy się ogarnąć, wydorośleć?

Byłam w Pruszczu na premierze tego spektaklu i chciałabym go obejrzeć jeszcze raz, główni bohaterzy śpiewali przepięknie i to co bardzo cenię w teatrze to muzyka na żywo. Niesamowite ile aktorzy włożyli tam wysiłku przy tych układach i szwindlach :D

Lubię spektakle tego reżysera - zawsze jest dynamicznie, zabawnie, z przymrużeniem oka. Do tego wspaniała gra aktorska. Rozrywka na wysokim poziomie z nutą do przemyślenia - i to jeszcze osadzona w mojej ulubionej epoce - latach 30tych XXw.

Świetna komedia, dużo muzyki i kolorów, czekam na pokazy w Gdańsku, bo w Pruszczu było świetnie!

Ciezko polecic cos co nie porwalo, wynudzilo, a zarazem widac ile aktorzy wlozyli w to pracy i wysilku.
Stroje, scenografia , mnogosc scen i myzyka sprawily ze nie wyszedlem w czasie przerwy,
Gdyby zostawic sama muzyke i piosenki wykonywane przez aktorow , powycinac wiekszosc dialogow - ktore sa na sile - to bylby lepszy odbior.
Naprawde lubie chodzic do teatru wykonanie na zywo wiec staram sie znalezc cos dobrego ale jak to Pani za mna zauwazyla pytajac sie partnera : A z czego oni sie smieja bo nie rozumiem.

Najważniejsze - aktorzy. Wszyscy we wspaniałej formie, każdy na swój sposób zachwycał. Dobry wokal, do tego świetna gra. Zadnych dłużyzn nie zauważyłam. Scenografia robiła wrażenie nie tylko ze względu na swój rozmach, ale też w związku z wykorzystaniem najnowszych instalacji zapadni. Kostiumy - kapitalne. I podziw dla aktorów zmieniających te kostiumy czasami w ciągu paru sekund. Do tego muzyka, klimatyczna i perfekcyjnie wykonana. Największe uznanie za aktorstwo dla Grzegorza Gzyla i Małgorzaty Brajner.